skarpety są równe, to niechęć dziecka do robienia za manekin |
Zrobiłam skarpety dla ojca, rok temu zrobiłam mu podobne i okazało się, że pomimo ugruntowanych upodobań do zwykłych z gryzącej wełny, te stały się ulubione i noszone od święta bo szkoda, bo się za szybko znoszą. Skoro tamte tak dobrze się sprawują to pomyślałam zrobię następne będzie miał na zmianę i nie tylko na wielkie święta ale też na mniejsze świętowanie :)
Wzór z książki o łotewskich rękawiczkach, stopa z książki o skarpetach, zwieńczone wzorem z książki z wzorami Fair Isle, stopa na 84 oczka, wzór u góry zbierany po bokach by pasował. Tym razem również skarpeta robiona od palców, oczka dobierane na klin z zachowaniem ciągłości wzoru stopy, przechodzi płynnie w piętę, która kończy się dość wysoko. Skarpety na nogach mego dziecka a on długością stopy dorównuje dziadkowi ale ma znacznie szczuplejsze odnóża.
Skarpety w rozmiarze 44-45 więc okazało się, że jeden motek wspomnianej we wcześniejszych postach włóczki Arwetty zakupionej u Makunki zupełnie nie wystarczy. Mogłam kombinować z tym co mam ale jakże przyjemnie było dokupić ten brakujący motek i jeszcze te kilka, które wpadły do koszyka.
Z danych technicznych to włóczka: Arwetta w kolorze charcoal, do tego jasno niebieska Flora oraz jej resztki w szarościach w pasku wzoru na górze, druty 2,25 i 2,5. Coraz bardziej mi się podoba robienie skarpet od palców jedynie ta pięta dość kłopotliwa przy wzorze wrabianym.
Mam nadzieję, że obdarowany skarpetami na świata ojciec będzie równie zadowolony co w zeszłym roku.
Święta zapowiadają się bardzo izolacyjnie więc postanowiłam powoli zabrać się za rozrysowanie wzoru na czapkę PM ale najpierw muszę uprząść trochę wełny bo jedyna słuszna czapka to Bfl + Corriedale, wszystkie następne czapki, które robiłam były z włóczki sklepowej więc może to też miało wpływ na niechęć do nich.
PM zrobił mi nowe gadżety do sklepiku takie owieczkowe zawieszki, miarki już były ale te są z nową szatą graficzną no i notesy. Miarki po nowym roku trafią do sklepiku na razie dodaję do większych zamówień, owieczkowe zawieszki wrzucam aż nie braknie :)
Notesy są bardziej dla dziewiarki niż prządki bo motywem zamiast kratki jest oczko prawe, pewnie że wzoru na sweter na tym nie wyrysujemy ale już szlaczek do skarpetki tak :) Zauważyłam takie w ofercie u IK pokazałam PM no a dla plastyka zrobienie czegoś takiego to chwilka i mam, a skoro ja mam to Wy też :)
Pozdrawiam Was niedzielnie
Zupełnie nie rozumiem tego rankingu. Pierwsza opcja - super, druga - ok, jeżeli bon na produkt/usługę jest w polu moich zainteresowań, natomiast skarpety jeżeli byłyby w przybliżeniu tak wykonane jak Pani, to czułabym się szczególnie wyróżniona. Sądzę, że ludzie chcą po prostu aby prezent dla nich był z myślą o nich. Pozdrawiam :).
OdpowiedzUsuńW tym rankingu chodziło chyba o skarpety sklepowe, często niepasujące na żadną stopę (za wąskie ściągacze itp). Natomiast jeśli chodzi o bony podarunkowe lub prozaiczną kasę, to jestem jak najbardziej za. Twoje skarpety (i nie tylko) są prześliczne, więc niech Ci nie będzie przykro, a wręcz odwrotnie:).
OdpowiedzUsuńPiekne skarpety,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoji z rodziny się cieszą jak dostaną takie skarpety zwyklaki robione na drutach, bony i kasa jest ok, po co kupować nietrafione prezenty, jedynie dzieci dostajà zabawki, dziwna ta statystyka.Pozdrawiam.Skarpety to arcydzieła.
OdpowiedzUsuńSkarpety wyszły przecudne!!! Ja myslę, że takie zwyczajne kupne skarpety, to tak aby coś było.
OdpowiedzUsuńAle takie.... to wow.... mega prezent!!!! Włóczkę,dobrać wzór dobrać, wykonać ... toż to przecież tytaniczna praca, a efekt cudo!!!!
Magdalenka