Jak tylko napisałam, że Polwarth mi nie pasuje, pod ostatnim postem posypały się zapytania:
Co z nim jest nie tak ? Miły jest, przędzie się świetnie, biel ma prawie cynkową nie jest taki jak zwykły merynos, pod palcami czuje się dodatek krwi Lincolna - a ja wydziwiam.
Włókno Polwarth jest właśnie takie jak napisałam pomimo że, nie przepadam za merynosami ich mieszanki wprawiają mnie w zdumienie, taka niepozorna rzecz jak krzyżowanie ras ma olbrzymi wpływ na jakość runa.
Moim zdaniem Polwarth ma niepowtarzalny charakter i jest naprawdę wart uwagi. Z danych technicznych to uprzędłam 80 g ponad 685 metrów 2 -ply, (ponad 3 godziny składałam tego 2-ply:))
Po przeliczeniu wyszło mi, że 100u gramowy motek powinien mieć ponad 820 metrów - włóczka z Dropsa Alpaca Lace ma w 100 g - 800 m.
To, to o czym marzyłam - prząść nitki na koronkowe szale, a myślę, że to nie szczyt możliwości nowego kołowrotka, tego runa no i moich.
A teraz o tym dlaczego nie Polwarth. Bo trzeba by farbować w moim przypadku odpadają wszelkie łatki, ciapki i inne pozbawione jakiegoś rytmu układy kolorystyczne a poza tym tutaj wzór jest ważny, więc nie ma mowy o jakiś przejściach kolorystycznych. Kolor jednolity - będzie za jednolity, nijak nie pasuje mi do tego projektu. No i chyba rzecz najważniejsza faktura nitki jest nie do przyjęcia, tytuł tego wzoru to "Pąk róży". Jak ktoś ma w ogrodzie róże lub widział pergolę okrytą pąkami róż to widział pełno drobnych kolców, działki kielicha też są takie poszarpane i z ostrymi końcówkami, nie wspominając o gałązkach - no gładkie runo zabiłoby ten wzór dlatego pomimo mojej dumy z nitki Polwarth'u, nie użyję go do tego projektu.
Przędę nitkę z Shetlanda Moorit - kolor naturalny niby brąz ale nie jednolity - wielowymiarowy (cudna rzecz w naturalnych runach), nitka ma wyraźne włoski (takie igiełki:)) no i udaje się prząść bardzo cienko.
Może wymyślam i wydziwiam ale taka już jestem, lubię jak to co mam zamiar zrobić odzwierciedla moje odczucia i oczekiwania bez jakiś niedociągnięć, musi być takie jak sobie wyobraziłam inaczej nie czuję satysfakcji. A poza tym nie macie wrażenia, że niektóre projekty mają nastrój ?
|
przędąc to mam w głowie uśmiech |
Pod spodem dużo zdjęć ale tak to jest jak właściwie zdjęcia więcej powiedzą niż opis. Na maila przychodzą mi wszystkie możliwe newsy i tak też było w przypadku
Double Knitting <- link do filmiku), jakiś czas temu "Knitting Daily" atakowało mnie "Naucz się czegoś nowego !!!!" i dodawało link do filmiku o "podwójnym dzierganiu".
Zawsze jestem chętna nauczyć się nowej rzeczy, a na dodatek brak lewej strony rozpalał moją wyobraźnię. Lubię wzory wrabiane ale lewa strona zawsze wygląda jak lewa, poprzeplatane nitki niekiedy czepiają się chociaż moje są zawsze połapane. Podczas dziergania wzorów wrabianych przy wielu oczkach w jednym kolorze drugą nitkę tak przeplatam by nie była luźna - to wymaga ciągłego przekładania nitek, a tu takie cudo nie ma spodnich nitek jest ładnie.
Oczywiście zaraz wpadłam na pomysł by tak zrobić rękawiczki i to z palcami, jest to dość spore wyzwanie jak na naukę nowego sposobu dziergania, szczególnie przy zbieraniu oczek - rękawiczki kiedyś będą gotowe :)
Sposób jest naprawdę godny uwagi w przypadku szali z wzorami wrabianymi, koców, pledów do okrycia bo mamy dwie prawe strony - bardzo elegancka metoda. Dzianina tak powstała jest niezwykle mięsista, czuje się tą podwójność, daje takie poczucie przytulności i ciepła. Wadą jest bardzo wolne dzierganie, jakby nie było robimy podwójnie :)) - w tym samym czasie dziergamy prawą i lewą stronę.
|
mnogość oczek |
Nagromadzenie oczek skupia naszą uwagę cały czas, nie da się lecieć na "pamięć" ( ja jeszcze muszę pamiętać o wzorze), oczka lewej strony to takie prawe nabierane od tyłu więc trzeba też poświęcić trochę czasu by nabrać wprawy przy takim przerabianiu ich. To będą moje rękawiczki i raczej szybko tego wyczynu nie powtórzę ale już wiem, że są to moje ulubione rękawiczki.
|
mały palec , lewa strona |
Na zdjęciach wyglądają całkiem solidnie ale są robione na drutach nr 2, więc to naprawdę drobne dzierganie.
|
wywinięty mankiet |
Jeszcze jedna i będzie para :)))
|
cieplutkie i miłe |
P.S. A teraz będę czekać na Aldonę od guzików z ceramiki i dziewczyny - ponoć mam udawać, że znam się na tkaniu na ramie - ciekawe co z tego wyniknie.
|
powstało jakąś dekadę temu :)) |
Pozdrawiam niedzielnie :)