Później już będzie technicznie więc na początek to co powstało z ostatniego farbowania, alpaka z jedwabiem pełna pastelowych niuansów przez delikatne szarości, beże, oliwkę i ociupinkę łososiowego.
Oraz kojące moje nerwy BFL z jedwabiem, nie wiem czemu ale jakoś z morskim klimatem kojarzę :))
worsted pre-drafting combed top
Przędę dość długo, nawet bardzo długo ale jak przędę i jaką techniką dowiaduję się dopiero od jakiś 3 lat. Od czasu do czasu pojawiają się na blogach (np. u Ani Kankanki) określenia różnych technik przędzenia, dla jednych brzmią znajomo i wcale ich nie dziwią lub już zadali sobie trud zapoznania się z tymi technikami, inne prządki zachodzą w głowę o co chodzi.
Ja też przez dłuższy czas przędłam techniką "na dziko" - moja nazwa własna :) było to wymieszanie wollen i worsted z techniką przędzenia nitki pod koronkę.
Jakiś czas temu kupiłam książkę no i zgłębiałam tajemnice przędzenia, teraz jestem w stanie rozgraniczyć techniki przędzenia i prząść dokładnie w zamierzony sposób.
Wollen - spun - sposobu nie będę opisywać lepiej zobaczyć, od siebie (a raczej za książką) mogę dodać, że metodę stosuje się najczęściej z wełny wyczesanej na czesakach i ułożonej w charakterystyczne rolki (rolag).
Przędę w ten sposób czesankę ( z braku czesaków) więc może nie do końca jest to odwzorowanie metody ale głównie polega ona na skręcaniu włókna pomiędzy szeroko rozstawionymi dłońmi, pozwalając nitce zachować powietrze w skręcie.
Worsted-spun - ręce w odległości nie większej niż 10cm podają krótkie partie czesanki pod skręt. Nitka wychodzi gładka, mocna i ma dużo więcej blasku niż nitka typu "wollen" z tej samej czesanki. Próbki wykonane z tej nitki są bardziej prostokątne bo i nitka pozbawiona jest dodatkowej objętości. Doskonała na wyroby takie jak skarpety. Motki z tej nitki wydają się bardziej zwarte, smuklejsze, mniejsze i z blaskiem niż motki z tej samej wełny uprzędzione sposobem wollen.
Oczywiście to tylko podstawy,czubek góry lodowej z zakresu tej wiedzy. Sposób przygotowania czesanki też ma wpływ na nazwę techniki w jakiej się przędzie. Można prząść prosto z czesanki podając odpowiednie partie pod skręt lub wcześniej przygotować czesankę dzieląc na pasma i rozciągając do pożądanej grubości ( tak najczęściej postępuję), ale przede wszystkim przędzenie ma być przyjemnością.
Osoby, które będą chciały pogłębiać tę wiedzę i doskonalić techniki przędzenia znajdą na pewno sposób by to zrobić lub będą prząść "na dziko" dla czystej przyjemności :)))
Pokażę jeszcze filmik, który znalazłam niedawno, pisałam wielokrotnie, że marzy mi się nitka typu "lace" ale z tych naprawdę cieniutkich by z niej zrobić koronkowy szal. Margaret Stove autorka książki z której, mam zamiar popełnić jeszcze nie jeden szal przędzie w sposób, który mi się bardzo podoba i też tak przędę jak mam surowe runo (choć do koronkowej nitki - TAKIEJ nitki wiele mi brakuje). Na prawdziwego nowozelandzkiego surowego merynosa nie mam co liczyć więc prawdopodobnie raczej nie doświadczę w pełni tej techniki. Dla zobrazowania o co mi chodzi napiszę, że szal z tej książki o nazwie "Lacy Diamond" jest zrobiony z 7 motków gdzie w 20 g jest 300 m włóczki.
Właśnie doczytałam, że jest do zakupienia DVD "Spinning for Lace" tej autorki, niestety ja na razie postaram się trzymać w finansowych ryzach co marnie niestety mi wychodzi :(