sobota, 24 grudnia 2022
niedziela, 18 grudnia 2022
Czapka
Czapka jest bardzo miła ale też wyjątkowo cieniutka więc raczej na chłodne dni niż regularną zimę. Myślę, że robiłam ją na drutach nr 3 ale w tej chwili już nie wiem bo może to były 3,25.
niedziela, 4 grudnia 2022
Stare i nowe
Poważnie się zastanawiałam czy robić zakupy uzupełniające w sklepiku, mam już całkiem spory zapas czesanki ale do tej pory nie ma runa wiodącego w sprzedaży. Tak jak z modą co pewien czas coś innego jest na fali. Za to całkiem poważnie zastanawiałam się nad zakupem jakiegoś nowego gatunku runa w celach poznawczych. Z końcem listopada zrobiłam zamówienie i w zeszłą środę było u mnie. Tym razem nie kupiłam dla siebie zupełnie nic, to znaczy specjalnie dla siebie bo te nowości też w jakimś stopniu są dla mnie. A braki jednak w miarę możliwości uzupełniłam nie wiem ale runa Finnish nie ma i chyba nie będzie.
Pierwsza z nowości to celuloza bambusowa, pamiętam moje pierwsze zetknięcie z tym włóknem w wersji czarnej do dziś mam gdzieś kawałek i nie do końca mi się podoba bo skrzypi. Długo się powstrzymywałam przed tym zakupem poszerzając ofertę o inne włókna celulozowe ale pytania o bambus skłoniły mnie to tego by bambus zaczął figurować w sklepiku.
Podaję informacje na jego temat za dostawcą :
Włókno bambusowe jest stosunkowo nowym włóknem. Włókno jest
wytwarzane z miazgi bambusowej (podobnie jak miazga wiskozowa), która
jest uzyskiwana w procesie hydrolizy/alkalizacji i bielenia łodyg
bambusa. Powstała masa celulozowa jest czesana na mokro w taki sam
sposób, jak inne włókna na bazie masy celulozowej. Włókno ma biały i
jedwabisty wygląd i jest chłodne ze względu na wysoką chłonność wilgoci chętnie wykorzystywane w przemyśle tekstylnym.
Włókno jest miękkie w dotyku, ma dobrą chłonność i może być stosowane w mieszankach z innymi włóknami lub samo. Ma również wyjątkową funkcję antybakteryjną. Głównym krajem produkującym są Chiny.
Ja prawdopodobnie jednak w dalszym ciągu się nim nie zachwycę.
Wszystkie runa które kupiłam są raczej szorstkie, wszelkie milusie są już w sklepiku albo przynajmniej dla zapoznania się z nimi były. Teraz zostały tylko te z "charakterem". Na zdjęciu powyżej runo owiec Bergschaf w opisie podano, że runo pochodzi z austriackich Alp. W wyszukiwarce po wpisaniu nazwy rasy wyskakuje bardzo dużo fraz związanych z filcowaniem i przędzeniem oraz o samych owcach wygląda na to, że to dość popularna rasa. Wikipedia podaje, że owce są hodowane w Austrii i Włoszech. Runo w dotyku przypomina wełnę Eider, Cheviot i Południowoniemiecką. Na skarpety będzie dobre ale raczej dla tych co lubią wiedzieć, że noszą wełnę.
Następne runo to Swaledale i to jest już raczej hardcore dla twardzieli, niby piszą, że runo jest wykorzystywane w robótkach ręcznych ale przede wszystkim ze względu na wytrzymałość i sprężystość włosa robi się z niego dywany. No i te 35-45 mic stawia je raczej na szczycie listy run szorstkich.
A to Wikipedia:
Swaledale to rasa owiec domowych nazwana na cześć doliny Yorkshire w Swaledale w Anglii. Można je znaleźć w bardziej górzystych obszarach Wielkiej Brytanii, ale szczególnie w Yorkshire Dales w hrabstwie Durham i wokół wzgórz Pennine w Cumbrii.
Z moich prac dziewiarskich powstała czapka, którą pokażę za chwilę i moje skarpety do butów a mam w planach getry w norweskie wzory - nawet już przysposobiłam wzory i włóczkę tylko tego czasu jakby coraz mniej.
Pozdrawiam Was niedzielnie z lekkim poczuciem winy za dzisiejszą komercję.
niedziela, 20 listopada 2022
U mnie bez zmian - skarpety
Byłam pełna nadziei, że akupunktura cudownie pomogła na migreny a przynajmniej złagodziła ich przebieg na tyle, że da się żyć. W zeszły weekend okazało się, że migrena chyba ze mną pozostanie i to w tej najpaskudniejszej formie. Do tego pogoda zrobiła się iście listopadowa, ponuraki za oknami się snują dodając jeszcze swoje do i tak parszywego samopoczucia. Miałam ostatnio pokazać skarpety ale przez powyższe się nie udało więc czynię to dziś.
Pięty wzmocnione dodatkową nitką uprzędzioną specjalnie w tym celu, jakie to szczęście, że można sobie takie drobiazgi i nie tylko drobiazgi samemu dorobić. Nitki było na tyle dużo, że powstały jeszcze inne skarpety. Ale najpierw była następna para białych gładkich, po tych białych dla cioci i szarych dla ojca moja mama stwierdziła, że właściwie jej nie jest specjalnie zimno ale jak siedzi przed telewizorem to kocykiem okrywa stopy.
niedziela, 30 października 2022
Wspomnienie lata
niedziela, 16 października 2022
Czapka
Zwykłe bez udziwnień, we wszelkich rozmiarach, bez kolorystycznych fanaberii, para za parą produkuję skarpety. Jedyne co je łączy to sposób robienia - od palców, powoli zaczynam popadać w odrętwienie tą jednostajnością wyrobów ale zimne dni nieuchronnie nadciągają a lista chętnych nie wiele się skróciła.
Teraz pomiędzy skarpetami staram się skończyć bawełniany top co go latem zaczęłam ale dopadła mnie zaraza i nie dałam rady doprowadzić do finału. Powoli też patrzę co należałoby uzupełnić w wełnianym sklepiku przed zimą i czy są jakieś nowe runa, które chętnie bym poznała. Nic tak mnie nie ekscytuje ja nowy gatunek runa lub włókna - no jeszcze książki mają taką moc.
Pozdrawiam Was niedzielnie.
niedziela, 25 września 2022
Końca resztek nie widać
Opowieści o resztkach włóczkowych przewijają się od czasu do czasu przez wpisy na moim blogu, zawsze postrzegane są jako problem do pilnego rozwiązania. Tym razem bohaterami tego postu też są wszelkie pozostałości włóczkowe.