Podczas przędzenia wyszło coś "maziastego" nie mam lepszego określenia, ale jak nazwać taki "bez kolor".
Na szczęście skarpety wyszły z tego całkiem zgrabne w dodatku ten zapobiegliwy dodatek nylonu, uczynił je całkiem trwałymi skarpetami. W piętę wrobiłam dodatkową nitkę, która została po trojeniu głównego motka, brąz i trochę bieli sprawiły, że poziom tragedii nie jest tak wielki :)
Za to całkiem miłe dla oka są ostatnie skarpety, które zrobiłam, co do ich trwałości mam pewne wątpliwości, bo ta kolorowa włóczka to singiel. Jest to jakaś włóczka z firmy Lang z dodatkiem nylonu, niby na skarpety, ale w dalszym ciągu to singiel.
Na szczęście skarpety są z przeznaczeniem do spania (nie mojego), więc pewnie trochę czasu minie jak się zepsują, ale im również wzmocniłam piętę.
Wzór pochodzi z książki o skarpetach "Master Class" ale ja go dostosowałam do swoich potrzeb bo to co było w książce, było zbyt udziwnione jak na skarpety.
Wzór na stopie wg mojego pomysłu by nawiązywał do wzoru głównego, ale go nie przytłaczał. Kolory nie rozkładają się równo i jest rozjazd, nawet się tym nie zmartwiłam, po poprzedniej "brzydocie" wszystko wygląda dobrze.
Powstały jeszcze jedne zwyklaki, te są dla mojej siostry ona też lubi wełniane skarpety i chętnie przyjmuje każde, które zrobię.
Pewnie przez jakiś czas wpisy będą pojawiać się sporadycznie, bo czynimy remont i to dość poważny. Wymiana ogrzewania, z częściową wymianą grzejników, a do tego w jednym z pokoi wymiana sufitu i podłogi. Jak wymienią ogrzewanie to malowanie kuchni i piwnic. To będzie bardzie bardzo intensywne lato, pełne prac zupełnie nie związanych z włóczkami i wełną.
Ogród po cudnym rozkwicie, zmroziły przymrozki, tam też będzie potrzebna solidna interwencja.
Podczas ostatnich zakupów do sklepiku, kupiłam czesankę, wymieszaną z myślą o skarpetach, mieszanka się sprzedała, a ja dopiero teraz zrobiłam z resztki motek. Przy przędzeniu te subtelne kolory całkowicie zniknęły. Kolor zrobił się jednolity, trudno jednak prząść grubego singla na skarpety, by uwydatnić to delikatne przechodzenie barw. Włóczka na skarpety powinna jednak być wielonitką by skarpeta miała szansę przetrwać choć pół sezonu.
Pozdrawiam Was niedzielnie i nie wiem, kiedy znowu się pojawię, a jak się pojawię to pewnie ze skarpetami.