Moje ulubione runo nr 2 to Corriedale i chyba już tak zostanie, jak większość ras o jednorodnym runie jest to krzyżówka i chyba w tym tkwi sekret tych run z podtekstem. Początki rasy są datowane na 1880 rok w Nowej Zelandii. Rasa powstała z krzyżowania merynosów z Lincoln'ami i prawdopodobnie z Leicester'ami, stąd prawdopodobnie ten mój zachwyt bo od Leicestera do Bfl to już zupełnie niedaleko :)
Parametry runa też jak najbardziej mi odpowiadają bo to runo jest nie za miękkie ale też nie jest szorstkie (25-33 mic), o długim jednorodnym włosie. Włos ma drobne falowanie podobne do merynosa ale przędzie się o wiele lepiej (przynajmniej mnie) niż same merynosy na dodatek ma blask. Białe runo nie zawsze jest białe wpada niekiedy w kremowe czego doświadczam porównując poszczególne partie uzupełniające stany w sklepiku.
Corriedale to również owce brązowe o runie w kolorze gorzkiej czekolady i to takiej 70 % oraz moja ulubiona szarość. Bardzo mi brakuje szarości w runie Bfl bo naturalna szarość obroni się w każdym projekcie i w każdym zestawieniu kolorystycznym.
Sukienka to rzecz, o której myślę na samym końcu jeśli chodzi o ubiór ale też tryb życia mam mało wyjściowy więc pomijam ten rodzaj garderoby. Niestety niekiedy muszę się zaopatrzyć w taką właśnie część ubioru, a że już na jesieni wiedziałam o tym przymusie posiadania więc szukałam.
Nawet nie zadałam sobie trudu do szukania czegoś w okolicznych butikach bo najczęściej ubrania w anorektycznych rozmiarach albo z parszywego materiału lub krój taki, że strach.
Sukienkę zakupiłam przez internet od razu z założeniem, że i tak będzie do przeróbki i tak też było.
Sukienkę przerabiałam sama ale już dawno się tak nie stresowałam bo to jednak nie szycie poszewki na poduszkę ale dopasowanie do konkretnych wymiarów. Było prucie, obliczenia, mierzenie, fastrygowanie, i jeszcze raz prucie, i fastrygowanie aż wreszcie przerobiłam i jest dobrze. Na manekinie nie widać bo szczuplejszy ale zebrałam w tali prawie 10 cm, sukienka wymęczona, już nie miałam sił odprasować więc wygląda jak wygląda ale ja jestem z siebie dumna bo to jednak dość poważna przeróbka jak na moje szycie :)
Pozdrawiam Was niedzielnie, życząc cudnej niedzieli a ja będę poszukiwać Boga z Morganem Freeman'em bo zagadki wszechświata już zgłębiliśmy :D