niedziela, 8 maja 2022

Ciągle te skarpety

Bardzo dawno temu zrobiłam skarpetki, wzór był tak rozpisany, że swym kunsztem zachwyca mnie przez cały czas jak tylko mam te skarpetki na nogach. Tak mam te skarpetki w dalszym ciągu, pomimo upływu czasu ale też chodzę w nich sporadycznie bo tak mi się pomysł na nie spodobał. "Woodruff" tak nazywa się ten wzór i jest do pobrania za darmo na Ravelry. Przez te lata powstawania różnych skarpet zawsze jak rozpisuję nowy wzór mam ochotę zrobić coś na kształt tamtych tylko to dość pracochłonne (to rozpisywanie:)



Po ostatnim farbowaniu, powstała nitka, której ilość sugerowała jedynie skarpety. 





Przejścia pomiędzy kolorami dość długie, trochę bijące po oczach, i moje pierwsze skojarzenie z tymi skarpetami z przed prawie dziesięciu lat. 


Tamte skarpety rozpisane są tradycyjnie od góry, ja chciałam od palców, od kiedy poznałam tę metodę wydaje mi się, że nie ma lepszej. 



Postanowiłam zmienić tylko listki na kwiatki bo wzór ma tylko sens w takim układzie. Całkowita zmiana wzoru bez tych pasków zupełnie zaburzyłaby piękno tego rozwiązania a tylko rozchodzące się na boki paski wzoru pokażą to zgrabne dodawanie oczek. To dodawanie oczek na boczne kliny na wierzchu stopy z wymogu konieczności przemienia się w główną ozdobę całej skarpety.



Rysowanie wzoru od drugiej strony nie jest tak proste jak się wydaje ale skoro włóczka już jest to czemu się z tym nie zmierzyć. O dziwo wierzch stopy okazał się mniej kłopotliwy od narysowania pięty. Może nie samego narysowania a wydzierga. Już nie lubię robić wzorów wrabianych w rzędach, po poznaniu metody na okrągło ale tutaj nie ma szans na jej zastosowanie. Poza tym drobnym mankamentem wszystko przebiegło dość sprawnie. 
 


Jest wprawdzie rozjazd w zbieżności kolorów pomiędzy prawą a lewą skarpetą ale na to nie ma specjalnie rady chyba, że się robi z sklepowej włóczki wtedy wszystko teoretycznie powinno pasować.   



Teraz jak już mam narysowany pierwowzór to może kiedyś wymyślę bardziej złożoną konstrukcję, na razie jednak kończę coś innego nie będę ukrywać to też skarpety:)

Okruszyłam zeszłoroczną lawendę do woreczków i nie wiem czy pod wpływem jej zapachu czy nowego balsamu do ciała też z lawendą, wyczesałam na drumku takie batty. Z tego co widać już na szpuli będzie to raczej jednolite wybarwienie, przetykane gdzieniegdzie ciemniejszymi fioletowymi drobinami oraz połyskliwą bielą nylonu. Ale jakie z tego będą skarpety i czy na pewno one to dopiero się zobaczy.



Pozdrawiam Was niedzielnie. 
 

4 komentarze:

  1. Swietne skarpety,gratuluje i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne. Lecę na raverly pobrać wzór😉

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejne niesamowite skarpety. Uwielbiam Twoje projekty od czesanki do skarpetki - są zawsze takie harmonijne i po prostu piękne!

    OdpowiedzUsuń