Z danych technicznych to: włóczka moja tradycyjna 3-nitka, druty 2,25 ChiaoGoo wersji metal i czerwona żyłka ze względu na plastyczność żyłki, oczek 63 w obwodzie.
Jeszcze przed świętami udało mi się złożyć na nowych zasadach zamówienie uzupełniające w Anglii, ma być wysłane po 15 kwietnia, trafi na cło a potem do mnie więc będą uzupełnione braki :) nie mogę zagwarantować, że ceny się nie zmienią ale mam cichą nadzieję, że nie aż tak bardzo. Chociaż koszty paczkomatów poszły w górę - chyba za mało zarobili podczas tej zarazy :( Niestety nie było jedwabiu sari w kolorach, które lubicie wzięłam dwa nowe, może też się Wam spodobają. Przyjdzie jeszcze paczka z czesankami z Niemiec i może sklepik znowu będzie "bogaty". Mam jeszcze ciche plany co do Indii ale to chyba pod koniec lata.
Ja też trochę zaszalałam, i kupiłam sobie coś co kusiło mnie od bardzo dawana japońskie włóczki Ito. W pierwszej wersji miał być tylko jedwab w wersji bourette na letni top ale z tej samej firmy jest wełna o takich parametrach, że już oczami wyobraźni widziałam te rękawiczki z 150 oczkami w obwodzie :)Włóczki kupiłam w Ovczarni, przyszły pięknie zapakowane z ręczną adnotacją :) Wełna jest tak obiecująca, że zakupiłam jeszcze - wytłumaczyłam to sobie tak, że to już ostatni dzwonek kiedy dam radę zrobić coś na drutach jedynkach potem będzie coraz gorzej z oczami więc kiedy jak nie teraz :)
Jedwab już trafił na druty wypierając po raz kolejny ufo-ka w postaci szalo-kołnierza do zimowej kurtki. Top będzie prościutki ale niewiele potrzebuje bo włóczka wygląda tak, że zbędna jest inna narracja.
Jak to dobrze, że pogoda zgrała się z moim marnym samopoczuciem, przynajmniej ogarnęłam zamówienia do sklepiku, zrobiłam sobie skarpety, napiekłam rodzinie ciasta na święta, skończyłam spis powszechny dla GUS-u i kilka innych rzeczy, które leżakowały od dawna. A teraz to niech już będzie ta wiosna :)
Pozdrawiam Was niedzielnie.
*nogawki w spodniach po każdym praniu naciągam ale one i tak wydają mi się za każdym razem krótsze - a ja na pewno nie rosnę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz