Na smutki jesienne zawsze u mnie były jakieś słodycze, by tradycji stało się zadość powinnam jakieś candy zorganizować. W tym roku przy zwyczajnej szarudze jesiennej mamy jeszcze inne poważniejsze smutki więc może chociaż na chwilkę coś innego.
Tak sobie myślę, że bardzo odbiegłam z tematyką od głównego założenia, że miało być głównie o przędzeniu. Przędę mało, a jeśli już to runo, które znam i lubię czyli opisane z każdej strony. Muszę trochę poprawić swój wizerunek prządki wiec organizuję candy bardzo tematyczne.
Tym razem nagroda jest jedna ale powinna się spodobać obecnym i przyszłym prządką - jest to książka "Spin, Dye, Sttich" - w bardzo przystępnej i skoncentrowanej formie opisuje każde z zagadnień. Nie jest to kompendium szczegółowej wiedzy ale raczej coś co naświetla temat jak zacząć lub przypomina jak coś się robi. Książka jest pełna zdjęć więc nawet prządka, taka jak ja nie władająca biegle językiem angielskim sobie poradzi.
Do tej książki są dwa baty po 70 g.
Kolorystycznie takie same w bardzo jesienno-dyniowej tonacji ale z dodatkiem puchu z jaka, brązowej alpaki i cynowej poświaty jedwabiu puduncle, wełna to merynos 23 mic.
Aby wziąć udział w losowaniu należy zostawić komentarz pod tym postem wyrażający chęć i czekać do ranka 1 listopada kiedy to złapię jakąś sierotkę i przymuszę do wylosowania jednej osoby :)
Pozdrawiam Was niedzielnie z nadzieją wypatrując poprawy pogody - cebule tulipanów muszę posadzić a zanosi się na sadzenie ryżu :(
Moje tulipany też czekają.. wspaniała nagroda- z chęcią bym poczytała i uprzędła.
OdpowiedzUsuńJestem na początku swojej drogi. Bardzo na początku. Być może to jest klucz do nowej przygody, impuls do wykonania tego pierwszego kroku? Chciałabym się znaleźć w pudełeczku, z którego wybrany zostanie obdarowany. :)
OdpowiedzUsuńJeśli ów los uśmiechnie się do kogoś innego to też będzie sympatycznie. :)
Śliczne rudzienie. :)
Kocham przędzenie ❤ do jakiegos czasu byłam tylko "drutowa",ale intrygowało mnie od dawna zagadnienie jak można zrobić swoją włóczkę ,taką jedyną i niepowtarzalną....zaczęłam swoją przygodę z kołowrotkiem dwa lata temu i nie wiedziałam że tak mnie wciągnie �� druty odeszły w kąt, a ja mam dorobiłam się dwóch kołowrotków i kilku wrzecion, do szczęścia brakuje mi tylko drumka ��
OdpowiedzUsuńWyrażam wielką chęć!
OdpowiedzUsuńCudne kolory. Przęde od niedawna. To bardzo wciągające zajęcie, a jednocześnie przynoszące wyciszenie i spokój. Chciałabym nauczyć się łączyć kolory. Być może w tej książce znajdę informację na ten temat. O ile będę szczęściarą:)
OdpowiedzUsuńO! ja wyrażam wielką chęć, entuzjazm i zapał :) na tę trudną jesień takie słodycze byłyby idealne...
OdpowiedzUsuńWłaśnie rozpoczęłam naukę przędzenia. Znudziły mi się motki sklepowe na które nie mam absolutnie wpływu. Kombinuje od jakiegos czasu jak urozmaicić moje wyroby dziewiarskie, więc każda nowa uprzędzona własnoręcznie wełenka dodaj unikatowości moim udziergom!
OdpowiedzUsuńI ja wyrażam chęć, super pomysł z tym Candy:). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKocham nitki i jesienne barwy, kołowrotek mam i teraz będę czekać na wyniki losowania. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa bardzo na początku drogi😀 Kołowrotek stoi i się kurzy. Jakoś mi nie idzie przędzenie. Nitki artystyczne mi wychodzą s cienkie bym chciała. Serce straciłam🤔
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ja wyrażam chęć i pragnienie wielkie 😃
OdpowiedzUsuńWyrażam chęć. Może ta książka coś by mi rozjaśniła i pomogła, bo pierwszych moich prób z wrzecionem i dorwaną od sąsiada owcą nie mogę niestety zaliczyć do wielkich życiowych sukcesów. Ale dalej marzę. Pozdrawiam serdecznie. Aga
OdpowiedzUsuńWyrażam chęć. Może ta książka coś by mi rozjaśniła i pomogła, bo pierwszych moich prób z wrzecionem i dorwaną od sąsiada owcą nie mogę niestety zaliczyć do wielkich życiowych sukcesów. Ale dalej marzę. Pozdrawiam serdecznie. Aga
OdpowiedzUsuńStanę w kolejce, jako ta ostatnia.
OdpowiedzUsuńWyrażam chęć. Bardzo.Wszak to moje kolory najukochańsze🤩
OdpowiedzUsuń