niedziela, 3 kwietnia 2016

Skarpety

Stanowcza odmowa ze strony PM by czynić zdjęcia aparatem z ręcznym ustawieniem ostrości zmusiła mnie do zadowolenia się zdjęciami z telefonu. Sama pomimo wielu prób nie dałam rady ustawić ostrości i zrobić zdjęcie, bez automatyki to jednak wyczyn ponad moje siły - nic innego nie pozostanie tylko zbierać pieniądze na nowy obiektyw :(



Dzierganie skarpet a w szczególności takich działa na mnie odprężająco, do tej kategorii zaliczam jeszcze rękawiczki ale skarpety są intensywnie używane i zużywane za to rękawiczki to już inna historia na wpis, który za jakiś czas się ukaże :)
Robienie skarpet towarzyszy mi już ponad ćwierć wieku, nawet nie wyobrażam sobie sytuacji, że nie mam ciepłych, wełnianych, ręcznie robionych skarpet, nie wyobrażam sobie, że ktoś z najbliższej mi rodziny takich nie ma.



W tej chwili trochę ewoluuje materiał używany bo przy tak intensywnym użytkowaniu jakiemu ja poddaję skarpety własna przędza żyje jakiś miesiąc do dwóch. Obecnie staram się prząść na skarpety runo wymieszane z nylonem, nitka też jest przędziona jako opposing-ply by jeszcze ją wzmocnić. Nie ma nic gorszego niż skarpeta w cudne wzory z cerą na pięcie, często też używam włóczek sklepowych, muszę przyznać moim marzeniem jest uprząść nitkę na skarpety o żywotności tej sklepowej - jak na razie sklepowa górą.



Te skarpety powstały właśnie z nitek sklepowych, brudny granat to Fabel z Dropsa a szarość to włóczka Lang, cena 1:2, czerwień to moja nitka ale ona tu nie odgrywa żadnej roli poza dekoracją. Fabel przy intensywnym użytkowaniu zużywa się dość równo a w porównaniu z innymi tego typu włóczkami mechaci się skromie. Zupełnie nie mam jeszcze zdania na temat włóczki Lang, w dzierganiu nie ma żadnej różnicy za to po praniu jest nieziemsko miękka wręcz milusia.


Wzór powstał z wykorzystaniem wzoru z litewskich rękawiczek - na rękawiczki za duży ale na skarpety w sam raz.  Rozwiązania ze zbieraniem oczek na stopie zaczerpnięte z książki "Around the world in knitted socks". Po dłuższym robieniu skarpet bardzo rzadko korzystam z gotowych wzorów, we wspomnianej książce wielkość skarpet oscyluje w granicy 80 oczek lub więcej dla mnie to za dużo ja wolę takie 72 do 76 - nic innego mi nie pozostaje tylko rysować samej. 
Palce miały być granatowe ale podczas dziergania przypomniałam sobie, że nie lubię w ciepłej skarpecie palców z pojedynczej przędzy, wzór sam narzucił wykończenie palców, teraz są ciepłe jak reszta skarpety i takie "skończone". Nawet zbieranie oczek jasną przędzą ładnie podkreśla pasek z dwóch oczek granatu po bokach palców, szkoda tylko, że tak cudnie wyglądać będą przez krótki czas wszak to tylko skarpety :)


Pozdrawiam Was z wiosną za oknem.

12 komentarzy:

  1. Wełniane skarpety noszę głównie do v spania przez co mniej się zużywają :)
    Cudne te Twoje!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ślicznie misterne, żal, że tak krótki ich żywot... :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak patrzę na Twoje skarpety, to żal ściska na myśl, że mogą nie być dożywotnie. :) Fakt, że wówczas jest motywacja by tworzyć nowe, ale wiesz... że zawsze można mieć milion skarpet, taaaaakich skarpet !
    Może to połączenie z nylonem się sprawdzi.

    OdpowiedzUsuń
  4. PIĘKNE! Dla mnie to dzieło sztuki☺ Tak sobie myslę, że jak już zrobię swoje pierwsze skarpety to będę głównie je podziwiać niż nosić ☺

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystko co piszesz o skarpetach, to dla mnie wielka niewiadoma. Pierwsze skarpety są ciągle przede mną, a takie we wzory, tonie wiem czy kiedyś powstaną. Może kiedyś…
    Twoje skarpety są jak zwykle fantastyczne! Co tu dużo pisać:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Są prześliczne, bardzo mi się podobają a te czerwone paseczki świetnie ożywiają całość.
    Mam takie samo zdanie na temat terapeutycznego działania dziergania skarpet...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastyczne skarpety :-) Są doskonałe.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Skarpety piękne jak zwykle :). Też zabrałam się wreszcie (po ponad rocznej przerwie) za dzierganie skarpetek - postanowiłam zutylizować resztki po ostatniej chuście. Tyle tylko, że te moje skarpetki będą się nadawały raczej do spania, bo w butach żywot zakończyłyby chyba po pierwszym użyciu :).
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudne skarpety! Dodatek czerwonego kolory świetnie podkręcił całość. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo eleganckie i wypracowane skarpety. Piękne zdjęcia! Pozdrawiam ciepło i wiosennie!

    OdpowiedzUsuń