Próba zrobienia sobie zdjęcia w swetrze zaowocowała sporą kolekcją zdjęć do niczego oto jedyne ujęcie, które mogę pokazać - tylko swetra na nim wiele nie widać :) Jak już wspominałam aparat odmówił posłuszeństwa i wszystko ustawiam ręcznie ale przynajmniej widać, że sweter jest na mnie i mnie będzie służył bo pasuje tak jak powinien :)
Ten sweter powinien przetrwać kilka sezonów bo jest to typowy sweter na zimowe wyjścia z domu pod gruby wełniany płaszcz, nie ma szans bym w takim swetrze wybrała się gdzieś "w gości" bo siedzenie w domu w golfie to nie dla mnie. Sweter ma za zadanie grzać mnie na dworze i do tego będzie idealny bo grubiutki. Kupiłam włóczki 500 g i zostało może z jakiś 20 g na swoje swetry wiem ile potrzebuję a na sweter PM musiałam dwa razy dokupić.
Tył i przód taki sam szew boczny udawany z jednego oczka prawego przekręconego, jedynie co mnie denerwuje to zbieranie oczek w jednym kierunku nijak nie chce być ładniejsze ale ja stawiam oczka zupełnie inaczej niż większość znanych mi dziergających osób i może stąd ta ząbkowata natura.
A że skończyłam sweter i uwolniłam druty to mogę śnieżyć co czynię z prawdziwą przyjemnością po tak nudnym "zwyklaku" :)
Jeeeeees ! Mnie się i tak najbardziej podoba pierwsze zdjęcie ! Widzę wszystko, Ciebie, sweter i to, że pasuje idealnie, oraz bajeczne okna w tle. Mmmmmm...... ;-)
OdpowiedzUsuńSzczególnie zwróciłam uwagę na spuszczanie oczek na ramionach. Bardzo mi się podoba, właśnie te ząbki, bo chyba o nie Ci chodzi. Golf też ładnie wyprofilowany.
Oczywiście ciekawi nowy udzierg o i to, jak wybrniesz, bo się podwija i dla mnie to problem w takich dokonaniach.
Pozdrawiam serdecznie.
Wszyscy podziwiają te nieszczęsne okna w półkolu jak to pięknie nazwała kiedyś Aldona (Finextra) - absyda :)) Niestety oprócz niewątpliwie atrakcyjnego wyglądu tychże okien cała ich atrakcyjność na wyglądzie się kończy - właśnie walczymy z drugim takim wynalazkiem na klatce schodowej - uwierz mi remontowanie półokrągłych ścian jest wyjątkowo zniechęcające :(
UsuńPodziwiam u innych te gładkie spuszczanie oczek mnie zawsze się ząbkuje ale skoro może się podobać to nie będę się już czepiać :)
Ściągacze w Fair Isle tak mają, że się lekko podwijają podczas dziergania ale po praniu im przechodzi więc już nawet na to nie zwracam uwagi :)
Uściski
Cóż, tylko zwyklaki się zwykle kocha :-)
OdpowiedzUsuńUściski
Dokładnie tak tylko czemu mnie ciągnie do ekstremy :)
UsuńUściski
Fajnie wyglądają te spuszczane oczka na raglanie, sweterek cudny, szczególnie miły mojemu oku, bo i drobne warkoczyki są, i uwielbiam taką malinową kolorystykę :)))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) jak na zwyklaka całkiem zgrabna forma a co malinowej czerwieni to i owszem podoba mi się chociaż jak kupowałam włóczkę to byłam święcie przekonana, że będzie papryczka chili, bo włóczka nazywała się "ciepłe przyprawy".
UsuńPozdrawiam serdecznie
Wspaniały sweterek :-) Doskonały zwyklak :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Pięknie dziękuję :D
UsuńUściski
Bardzo ładny sweter. Nie mogę doczekać się czapki - zapowiada się cudnie.
OdpowiedzUsuńNo prawie kończę czapka powinna być na weekend ale nie wiem czy rozrysuję w komputerze wzór bo tego to jednak nie lubię :)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Sweter wyszedł bardzo ładnie - niby zwyklak ale nie do końca :). Ten delikatny wzór z przodu i z tyłu świetnie mu pasuje.
OdpowiedzUsuńCzapki jestem bardzo ciekawa. Kolorystycznie ogromnie mi się podoba :)
Uściski
Wiem Frasiu, że lubisz niebieskości dla mnie teraz już prawie na finiszu połączenie zbyt oczywiste ale niewątpliwie ma swój urok - sama ocenisz jak pokażę gotową czapkę czy watro się nad tym pochylić :)
UsuńSerdeczności.
Sweter taki jaki ma być,ciepły, przyciągający oko, prosty i ma cieszyć:) Leży "jak ulał":)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń