W ostatnim tygodniu wiele rzeczy nie powstało, bo ogród wymagał zabezpieczeń na zimę, więc stawialiśmy chochoły, okładałam truskawki i sypałam liście pomiędzy donice z miętą może coś przeżyje. Pogoda w dalszym ciągu nas rozpieszcza a na mgliste, oszronione poranki z przebłyskami słońca nie mogę się wręcz napatrzeć :))
Przędzenia było niewiele ale już teraz wiem, że runo z owiec nowozelandzkich w wersji "soft" będzie mi towarzyszyło w niejednym projekcie. Wielokrotnie pisałam, że sam merynos mnie nie zachwyca ale jego krzyżówki to już inna historia.
Z pofarbowanej w odcienie niebieskiego czesanki powstał taki oto motek, będzie tłem do wzoru śnieżynek na czapce, którą ostatnio narysowałam. Zobaczymy jak będzie wyglądał w dzianinie bo czesanka była farbowana przez posypywanie barwnikami, farbowałam tak motki i w dzianinie we wzory wrabiane wyglądało to całkiem znośnie ale tutaj najpierw była farba a dopiero później nitka - bardzo jestem ciekawa efektu. Sam motek wygląda tak, trudno się dopatrywać jakiejś prawidłowości w układzie kolorów po prostu wielokolor niebieskiego.
Bardzo dziękuję Moniko :) |
Takie światło jest jak najbardziej wskazane do zabaw w farbowanie i chociaż czasu jak zwykle tyle co nic to trochę musiałam się pobawić. Mój wiecznie żywy projekt "celtyckiego" swetra jest już w sferze doboru kolorów. Ten motek będzie wykorzystany w zupełnie innym celu ale kolorystyka w nim jest wybarwiona z myślą o tym właśnie swetrze na dodatek wzór z tego swetra będzie nim haftowany co da mi ogólny pogląd czy to słuszna droga.
Za tło do wzoru posłuży wcześniej pokazywany motek szarego Corriedale , w swetrze tło będzie znacznie bogatsze ale ten zestaw już powinien dawać przedsmak tego co zamierzam.Wiem jakich run użyję do przędzenia na ten sweter, wiem jak powinien wglądać, bo wprowadzę kilka zmian nie będę się sztywno trzymać oryginału tylko jeszcze nie zdecydowałam czy barwić runo czy gotowe motki.
Golf z malinowej czerwieni jest do bólu nudny, z wyglądu i podczas dziergania, no po prostu same prawe, już nawet zaczęłam czapkę w śnieżki ale okazuje się, że potrzebuję drutów ze swetra więc nic innego mi nie pozostało tylko cierpliwie kończyć lub kupić nowe bo tak też czynię :)
Słonecznie, jesienne pozdrawiam Was.
O, jak ja lubię być pierwsza z komentarzem. :)
OdpowiedzUsuńMówisz, że znowu o niczym... i jak takie nic komentować ? :)))
Golf malinowy faktycznie szalonych emocji nie wywołuje, ale przecież jego przeznaczenia zgoła inne. Ekscytują mnie za to moteczki kolorowe, cieniowane i naturalne. Jeju, jak ja lubię takie moteczki, pięknie wybarwione, skręcone w navajo. Szkoda, że nie da się tego przenieść bezpośrednio na dzianinę.
Szału i zachwytu merynosem też nie rozumiem, tym bardziej, że ten w przemysłowych nitkach, jest jakiś zupełnie inny. Niewiele osób zna prawdziwe włókno i może dlatego.
Nad aparatem ubolewam na równi z Tobą, bo jednak od firmowych, odpowiednio cennych oczekuje się długiej, dobrej pracy. Cięgle z tyłu głowy mam poprzedniego laptopa, który totalnie się posypał kilka dni po magicznych 2 latach gwarancji. Gadanie, że teraz wszystko ma działać przez okres przepisowej gwarancji mocno mnie irytuje. Mama i babcia powtarzały, że nie stać nas na tanie rzeczy, bo one są na chwilę, a oszczędności pozorne. Teraz to nawet marka i cena niekoniecznie są miernikiem i gwarantem dobrego.
Niechby dało się reanimować i bez stosunkowo wysokich kosztów. To już nawet nie chodzi o to, że trzeba kupić nowy, ale jest obawa, czy znowu kupując, człowiek się nie nadzieje.
Pogody ducha i tej za oknem życzę !
Hołduję tej samej zasadzie co Twoja babcia i mama, u mnie też głoszoną przez lata przez antenatów:) Jak już coś kupuję to wydaję sporo pieniędzy ale oczekuję w zamian jakości i użytkowania przez lata a tu takie zgrzyty :(
UsuńKiedyś tak było i o dziwo kiedyś jakoś wszystko działało dłużej i bardziej bezproblemowo - ja też się złoszczę jak ktoś mówi, że okres gwarancji ma zapewniać bezproblemowe działanie a potem to już niekoniecznie.
Kolorowe motki zawsze mnie fascynują ale powstała z nich dzianina już nie zawsze :)) Tak to bywa z przypadkowym kolorowaniem nie zawsze wiemy na co trafimy.
Uściski
Nie powiem, ładne mi nic :-)
OdpowiedzUsuńUściski
No nic, a że ładne to się cieszę :))
UsuńSerdeczności
Piękne to Twoje "nic" :). Szczególnie te niebieskości i czerwienie wpadają mi w oko :).
OdpowiedzUsuńUściski
Oby to co z tych całkiem przyjemnych dla oka motków powstało coą równie godnego uwagi :)
UsuńUściski
Czekam na te śnieżynkowe wzory, bo widzę, że zapowiada się kolejny piękny wytwór. :-)
OdpowiedzUsuńMam nawet w głowie coś dla siebie w śnieżynki ale jednak w szarościach - zobaczymy jak wyjdzie ta czapka :))
UsuńPozdrawiam