niedziela, 24 listopada 2019

Candy

Miało być o skarpetach ale dopiero za tydzień, na razie zbieram materiały, za to wpadłam na taką myśl, że dawno nie organizowałam nic ciepłego i miłego dla prządek. Zbliżają się święta może się okazać, że nie tylko będziemy leżeć i odpoczywać po przedświątecznej gonitwie, może znajdzie się czas na zrobienie sobie jakiejś nitki. Do sklepiku trafił jedwab sari w nowych odsłonach i tym razem zdążyłam zrobić sobie nitkę w zawrotnym tempie  - wygląda całkiem ciekawie i może się spodoba nie tylko mnie. Ogłaszam drobne Candy z jedwabiem w roli głównej :)



Zasady będą takie: trzeba napisać w komentarzu, że się chce, do tego trzeba napisać, który z jedwabi sari ma grać główną rolę i jaki ma być kolor tła :)
U mnie wygląda to tak : jedwab sari Carabeo, shetland czarny i czarny jedwab morwowy. Mieszanki będzie ponad 100 g tak by było na skarpety lub na dodatek do czegoś większego.

Na zdjęciu pod spodem nitka, która powstała z mieszanki z górnego zdjęcia, a w dzianinie też wygląda przyjemnie pokażę za tydzień w skarpetach :)
Miłej zabawy Wam życzę - zapisy do 7 grudnia a w niedzielę 8 ogłoszę wyniki losowania.


Pozdrawiam Was niedzielnie

niedziela, 17 listopada 2019

Czapka

Po takim zachwycie z jakim spotkały się rękawiczki trudno zaistnieć z czymś równie spektakularnym, po prostu się nie da :) Pierwszy raz opublikowałam swoją pracę w "Dzianej Bandzie" na Fb i jak to PM stwierdził - "popularność ją zabiła". To niezmiernie miłe jak tak dużo osób zwróci uwagę na to co robisz ale niesie za sobą podbijanie poprzeczki przy następnych pracach. Od lat robię dla siebie i niespecjalnie przejmuję się opiniami innych ale "drobna menda" siedząca mi za uchem szepcze - "to nie wygląda tak dobrze, mogłaś zrobić to lepiej, a te kolory do niczego ...." 



Tym razem już bez ujawniania się na Fb czapka, która powstała bo musiała :) Najpierw były resztki, dużo resztek, w ilościach pokonujących mnie od zawsze, później wzór, ten główny w internecie mi się kilka razy przewinął (nie potrafiłam dotrzeć do autora by zakupić) narysowałam ze zdjęcia ale jeszcze bez pomysłu gdzie ma zaistnieć.


Dni robią się chłodniejsze PM od dawna w czapce pomyka a ja jak zwykle "nie mam czapki", aż wstyd się przyznać ile ich było, jest i będzie ale jeszcze nie trafiłam na taką, która jest ideałem :)
Coraz częściej myślę, że są ludzie, którzy chodzą w czapkach i dobrze się w nich czują i jestem ja zawsze coś jest nie tak.


Czapka jest albo za duża lub za mała, nie trzyma się głowy, zjeżdża na oczy, włosy po zdjęciu wyglądają jak przysłowiowy "piorun w szczypiorek", nie chroni przed wiatrem uszu - no sto wymówek a stosik czapek rośnie ( dobrze, że jest Etsy) - tu nagle takie olśnienie zrobię nową :)


Narysowany wzór cudnym trafem wpisuje się w "mandalę" z "Faded Splendor Tam", kiedyś był do pobrania darmowy wzór tej czapki, to go wykorzystuję jak się da. Włóczki to wspomniane resztki i nie tylko ale głównie z tego swetra bez tła sam kolor, do tego trochę alpaki z Drops'a (pertol) i beżowy Fabel. 



Zdjęcie z najprawdziwszą kolorystyką pomimo lampy błyskowej -  powyżej, poniżej zdjęcie najmniej głupiej miny właścicielki w czapce :)



Druty na ściągacz 2,75 na resztę 3,25 ChiaoGoo  (dalej moje ulubione bambusowe) zużycie włóczek niewystarczające, trzeba myśleć o nowej czapce - wzór już mam,  od zeszłego roku leży tylko zapomniałam, bo mnie inne rzeczy zajmowały.

Jedną z tych rzeczy co mnie zajmuje, jest całkiem spora ilość wełny, która przyszła wraz z uzupełnianiem zapasów w sklepiku. Jest to wełna do tkania, bardzo cienka 10 000 metrów na kg mam tego 1,5 kg i wielką chęć uczynienia jakiejś prostej sukienki. Muszę to zdwoić bo z czegoś tak cienkiego nie mam zamiaru robić na drutach. Przydałaby się maszyna dziewiarska ale tam to chyba tylko proste połacie się czyni a ja myślę o jakimś wzorku - zobaczymy bo to już druga taka szpula, którą mam. Nie powinni pokazywać takiego tweedu bo tweed zawsze mnie skusi :)




Uzupełniłam niektóre braki w sklepiku  a z nowości jest jedwab sari w innej kolorystyce niż do tej pory. Mam pomysł na nowe skarpety, pokonałam niechęć do skarpet robionych od palców ale o tym napiszę następnym razem. 

Pozdrawiam niedzielnie 

niedziela, 3 listopada 2019

Rękawiczki, bo czemu nie


Następne rękawiczki za mną, już wiem co udoskonalić w następnych, chociaż już nie wiele można w nich poprawić. Wzory poskładane i skomponowane wg mojego pomysłu, włóczki moje i nie moje ale w 100 % ręcznie zrobione na drutach - drobnych drutach :)



Wielki szron okazał się cudną scenerią dla sesji, tylko PM wykazał nikłe zainteresowanie robieniem zdjęć. Rękawiczki są niewątpliwie zimowe, drobne druty i nagromadzenie przekładanych nitek dało dość grubą dzianinę.



Palce w gwiazdki, wzór wnętrza dłoni przechodzi płynnie na palce, kciuk również dopracowany tak by scalał się z resztą.



Trochę trwa zrobienie takich rękawiczek, czas wydłuża się jeszcze gdy nitki przędzie się samemu, tutaj tło jest nitką sklepową Holst Garn "Noble" w kolorze Cinnabar. To nietypowy cynober w delikatnym tweedzie dla mnie bardziej to karminowy ale w pełnym słońcu coś z cynobru ma.



Przy tego typu rękawiczkach coraz częściej uważam, że mankiet musi być podwójny by rękawiczka wyglądała na schludnie wykończoną. Taki podwójny mankiet nie dość, że grzeje to jeszcze jest stabilny i nie naciąga się właśnie przez tą podwójność po prostu wygląda przyzwoicie. Z takim składaniem jest trochę zabawy ale efekt jest na tyle dobry, że warto poświęcić te kilka godzin na drobienie dżerseju na drutach 1 mm.


Wzór wnętrza dłoni przy kciuku tak rozrysowany by płynnie przechodził z wnętrza na palec, to zawsze jest dla mnie wyzwaniem bo w tym miejscu zbiera się oczka i trudno o płynne przejście.



Wzór drobnych listeczków idzie wzdłuż palca wskazującego i małego, trochę mnie to martwiło czy będzie to dobrze wyglądać ale wygląda całkiem nieźle.




Rękawiczki są mieszanką kilku różnych wzorów, drobne precyzyjne wzorki to łotewska inspiracja, do tego norweskie gwiazdki, a w mankietach typowe dla Fair Isle cieniowanie wzoru. Takim sposobem może dojdę do wzoru typowego dla mnie:)
Z danych technicznych to włóczka wspomniany Holst, do tego moja 3-nitka z jasno szarego merynosa, biel to moja angora z jedwabiem, białe wnętrze w mankietach to mój Polwarth + jedwab+ kaszmir, jest jeszcze ciemna szarość o tym samym składzie farbowana pod te rękawiczki. Druty drobne bo 1,25 i 1 mm ale bez nich próżno o taki efekt.


Pewnie za chwile znowu tu będą jakieś nowe prawie doskonałe rękawiczki ale na razie te ostatnie mnie cieszą.
Pozdrawiam Was niedzielnie