wtorek, 6 września 2011

Koraliki i jedwab

Przez całe lato poszukiwałam topu idealnego, tak mnie kusiło zrobić sobie letnie wdzianko i nic. Przeglądałam strony "darmodajnie" z wzorami i takie co zapłacić trzeba, podglądałam co czynią i prezentują dziewczyny na swoich blogach i nic. Jakoś żadnego zrywu, jakiegoś ukłucia że, to "to".
Tymczasem przyszła jesień w oknie kuchennym firanka przypomina o przetworach na zimę, a topy i skromne bluzeczki raczej  będą przydatne na przyszły sezon.


 Zaczęłam jednak z resztek jedwabiu z wielbłądem bezrękawnik, który widziałam w majowej Sandrze trochę przerobiłam, zastosowałam inny wzór (dżersej zamiast siatkowego), narysowałam wykrój i zrobiłam próby (nie czynię już nic bez wykroju i dokładnego przeliczenia oczek - pokora prującego), a ozdobny kołnierz postanowiłam wzbogacić  włóczką z koralikami .
 Jak zobaczyłam u Beaty tą jak to nazwała "frymuśność" to wiedziałam że, uczynię coś w tym stylu.
przy blasku fleszu : masa perłowa (będzie doszyta później),
piasek pustyni, tygrysie oko, kryształ górski
 Zakupiłam trochę koralików na allegro i zaczęłam zabawę, niestety przy tak nierównych kształtach oraz ciężkości trzeba uważnie prząść, wykorzystałam również moją leniwa Kaśkę bo nitka to 3-ply a przy tych kamyczkach bałam się totalnego poplątania przy navajo.
wygląda na  przeładowane ale w końcowej nitce jest ok
takie rodzynki w cieście :))
Koraliki to kamienie półszlachetne, a większe elementy z masy perłowej doszyję później. Jestem prawie na finiszu, mam nadzieję że, ściśle stawiane oczka jedwabiu tym razem nie uczynią z bezrękawnika tuniki.


trochę szydełkowej koronki

10 komentarzy:

  1. Jejciu jaka śliczna ta zazdrostka !!!!! zakochałam się w niej. Wełenka jest zachwycająca, super zaparło mi dech w piersiach :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. To co powstanie z wełenki wygląda interesująco i ciekawe jak będzie wyglądać w całości ? A zazdrostka super !

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładny, że to zrobiłeś !!!!!!
    Pozdrawiam

    Jolanda

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazdrostka przepiękna, ale te cuda w jedwabiu.... powalają!

    OdpowiedzUsuń
  5. dziękuję za tak pochlebne komentarze, zazdroska jak zwykle dzieło mojej mamy ale lubię na nią patrzeć więc się pochwaliłam :)
    co wyniknie z bezrękawnika to dowiem się najpóźniej za 2-3 dni - Wy też :))

    OdpowiedzUsuń
  6. To dla mnie czarna magia, wplątanie tych koralików w nitkę, może kiedyś spróbuje. Ale pomysł świetny, efekt końcowy też zapewne będzie zaskakujący?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Appolinar - żadna magia, podaj maila to poślę instrukcje (zrobię zdjęcie w książce nie wiem czy mogę takie umieścić na blogu - te prawa autorskie), chociaż te koraliki mają tak małe dziurki że, musiałam użyć igły do koralików i cienkiej nitki taki drugi sposób opisany dość dokładnie przez YarnAndArt :)

    OdpowiedzUsuń
  8. appolinar1@wp.pl może spróbuję się nauczyć. Czy na alpakę też można nawlekać koraliki?
    Mam jej dość sporo i muszę ją efektownie uprząść.

    OdpowiedzUsuń
  9. Oglądając Twój blog dochodzę do wniosku, że o wełnie wiesz wszystko!
    A w oknie śliczne richelieu :)

    OdpowiedzUsuń