Mogłabym a nawet powinnam kończyć sweter dla PM z alpaczej nitki, mogłabym kończyć haft do kuchennej firanki, ba nawet mogłabym skończyć szydełkowany pierwszy panel do firanki ze sypialni ale nie - ja robię coś zupełnie innego - robię skarpety. Runo Gotland zmienione na przyzwoitą 3-nitkę przerobiłam na męskie skarpety w dość konkretnym rozmiarze.
Na samym finiszu skarpet z Gotland'a na druty wskoczyła następna para tym razem Bfl, w wersji wzorów wrabianych - nitka ciemna (mieszanka wszystkich kolorów run Bfl) oraz nitka w kolorze białym z tegoż również runa. Ciemną nitkę mam od dawna a jasną uprzędłam w zeszłym tygodniu obie nitki to opposing-ply, skarpety wg wzoru, który już kiedyś robiłam ale trochę inaczej - jak skończę na pewno je tu pokażę :) Wzór na małą stopę więc może rozrysuję i wstawię jako pdf.
Za to na kołowrotku następna partia czesanki na skarpety, wydobyta z otchłani czesanka Corriedale + nylon - farbowana daliami (opisałam tu) ale kiedyś tam podrasowałam kolor jakimś pomarańczem bo jakoś żółty z dali do mnie nie przemawiał. W tej chwili morelowy kolor czesanki bardzo przypadł mi do gustu i już wiem jakie z tego zrobię dla siebie skarpety :)
Czesanka po tylu zabiegach z farbowaniem wyraźnie straciła na płynności podczas przędzenia więc została potraktowana mieszanką wody i oleju z awokado i przędzie się znacznie lepiej.
Pozdrawiam Was niedzielnie z skarpetką w ręce.
Widzę, że przygotowujesz się do zimy :)
OdpowiedzUsuńTa wełenka w morelowym kolorze wygląda bardzo przyjemnie.
Pozdrawiam :)
Bardzo podobają mi się naturalne kolory takie jak ta wełenka Gotlanda niestety nie jestem w stanie nosić takich podgryzających nawet w skarpetkach. Skarpetek nigdy dość :)
OdpowiedzUsuńCzasami tak przychodzi natchnienie na skarpetki, nie mozna lekceważyć i trzeba robić. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń