niedziela, 10 lipca 2016

Mogłabym

Mogłabym a nawet powinnam kończyć sweter dla PM z alpaczej nitki, mogłabym kończyć haft do kuchennej firanki, ba nawet mogłabym skończyć szydełkowany pierwszy panel do firanki ze sypialni ale nie - ja robię coś zupełnie innego - robię skarpety.  Runo Gotland zmienione na przyzwoitą 3-nitkę przerobiłam na męskie skarpety w dość konkretnym rozmiarze. 


Runo w dzianinie jest dokładnie tym czego się po nim spodziewałam, czyli dotykowo dźga ale w skarpecie się tego nie czuje. Kolor naturalny w pięknej, ciemnej, melanżowej szarości idealny na męskie skarpety na dodatek włos dość gruby więc powinny przetrwać dłużej. Od dłuższego czasu stosuję w skarpetach oczka przekręcone co poprawia sprężystość ściągaczy. Tutaj wersja lewych oczek w przekręconej formie, na całej długości cholewki i wierzchniej części stopy - całkiem ładnie się układa na stopie taka skarpeta, a ściągacze trzymają ją w ryzach by się nie okręcała. Runo Goltland polecam na skarpety dla tych, którzy lubią lekkie podgryzanie i bardziej rustykalne w wyglądzie skarpety.



Na samym finiszu skarpet z Gotland'a na druty wskoczyła następna para tym razem Bfl, w wersji wzorów wrabianych - nitka ciemna (mieszanka wszystkich kolorów run Bfl) oraz nitka w kolorze białym z tegoż również runa. Ciemną nitkę mam od dawna a jasną uprzędłam w zeszłym  tygodniu obie nitki to opposing-ply, skarpety wg wzoru, który już kiedyś robiłam ale trochę inaczej - jak skończę na pewno je tu pokażę :) Wzór na małą stopę więc może rozrysuję i wstawię jako pdf.


Za to na kołowrotku następna partia czesanki na skarpety, wydobyta z otchłani czesanka Corriedale + nylon - farbowana daliami (opisałam tu) ale kiedyś tam podrasowałam kolor jakimś pomarańczem bo jakoś żółty z dali do mnie nie przemawiał. W tej chwili morelowy kolor czesanki bardzo przypadł mi do gustu i już wiem jakie z tego zrobię dla siebie skarpety :) 
Czesanka po tylu zabiegach z farbowaniem wyraźnie straciła na płynności podczas przędzenia więc została potraktowana mieszanką wody i oleju z awokado i przędzie się znacznie lepiej. 


A na innej parze drutów mam następne skarpety tym razem wersja testowa z bawełny - bardzo jestem ciekawa czy tak zrobione bawełniane skarpety nadają się do noszenia - bo mam zamiar zrobić dla siebie bardzo ażurowe  - czyli jeszcze jedną parę prócz tego wszystkiego :))


Skarpet nigdy za wiele a ładnych skarpet tym bardziej :D
Pozdrawiam Was niedzielnie z skarpetką w ręce.

3 komentarze:

  1. Widzę, że przygotowujesz się do zimy :)
    Ta wełenka w morelowym kolorze wygląda bardzo przyjemnie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podobają mi się naturalne kolory takie jak ta wełenka Gotlanda niestety nie jestem w stanie nosić takich podgryzających nawet w skarpetkach. Skarpetek nigdy dość :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasami tak przychodzi natchnienie na skarpetki, nie mozna lekceważyć i trzeba robić. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń