Tytuł to kontynuacja ostatniego "mogłabym", jak widać w dalszym ciągu skarpety mają nade mną władzę, jest tak od dawna jedynie moc tej władzy zmienną bywa. Bardzo podobają mi się skarpety we wzory strukturalne, mam kilka takich par, kilka już pożegnałam ale czynię je rzadko bo takie niby nic a dłubania od groma.
Wzory wrabiane zawsze kojarzą się z czymś pracochłonnym i wymagającym uwagi ale nic bardziej mylnego przynajmniej w moim przypadku "wrabiane" wychodzi mi szybko i przyjemnie. A przy takim niby wzorku z lewych oczek przerywanych falami prawych przekręconych jest tyle dłubania, o które nawet bym ich nie podejrzewała. Prawie dwa tygodnie zajęło mi tych skarpet (dłubię tylko wieczorami).
|
78 oczek w obwodzie |
W roli głównej motek pomarańczu z ostatniego postu w formie 3-nitki tylko sama końcówka to navajo bo single okazały się "prawie" równe co widać na końcówce palców - navajo daje tonalne przejścia stąd te paseczki koloru.
Wzór pochodzi z wspominanej tu już niejednokrotnie książki :"Around the world in knitted socks" Stephanie van der Linden. Książkę upatruję jako jeden z bardziej udanych zakupów tego typu nie dość, że pełna inspiracji to skarpety w całym spektrum rozmiarów od tych bardzo wielkich po 86 oczek w obwodzie po te 60 - 66 oczek oraz kilka ciekawych rozwiązań do samodzielnego wykorzystania w czymś własnym.
Książka opatrzona bardzo ładnymi fotografiami aż zachęca do czynienia następnej pary. Pokazałam PM te zdjęcia i mówię zrób tym moim skarpetką też takie "smakowite" zdjęcia jak w książce: by było widać, że też się staram by oczka przy palcach ładnie zbierać, by było widać, że pięta ładnie się okrągli, że kocham je czynić :)
Dowiedziawszy się co to za sprzęt potrzebny by zdjęcia książkowe czynić odpuściłam i poprosiłam o zestaw zdjęć na bloga :)
Może to i nieprzyzwoite letnią porą wełnianymi skarpetami straszyć ale to najlepszy czas by je robić wszak moje ulubione hasło to "winter is coming" a skoro zima nadejdzie to bez względu jaka będzie, para ciepłych skarpet się przyda.
Nie do końca jeszcze się przesyciłam robieniem skarpet i pod wpływem okładki innej książki o skarpetach powstaje następna para, uprzędłam trochę Cheviota z nylonem, podzieliłam i ufarbowałam.
Do tych dwóch motków dobrałam coś z zapasów, wzór już jest - i znowu będą skarpety :)
Pozdrawiam Was letnio z zimowymi udziergami :)
Skarpety wyjątkowej urody. Jednak oglądanie ich w upał i to z nóżkami na futerku, powoduje przypływ gorąca.
OdpowiedzUsuńDroga Antonino mój PM poci się na widok mnie w tych wełnach ale ja straszny zmarzluch jestem i temperatura powyżej 26 stopni dopiero sugeruje mi, że jest ciepło :)
UsuńW dalszym ciągu sypiam w wełnianych rękawkach bo to lato nie jest aż tak upalne jak zeszłoroczne chociaż nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa.
Pozdrawiam serdecznie
Piękne skarpety. Śliczny wzór i kolor. Wyglądają solidnie. To takie skarpety, które na pewno posłużą dłużej.
OdpowiedzUsuńPiękne kolory wełenki do następnego projektu.
Pozdrawiam :))
Bardzo dziękuję i mam nadzieję, że skoro wyglądają na solidne to faktycznie trochę posłużą :))
UsuńNastępne skarpety w dość dużym rozmiarze i nie dla mnie ale i tak pokażę :)
Pozdrawiam serdecznie
Cudne skarpetki i wykonała je mistrzyni ;-)
OdpowiedzUsuńI jak tu się nie rumienić na takie wpisy :)
UsuńBardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam.
Piękne te pomarańczowe skarpety, ten kolor podoba mi się o wiele bardziej, niż w motku, no i wzór też zachwyca...
OdpowiedzUsuńciekawa jestem następnych.
Pozdrawiam
Wygląda na to, że skarpety będą u mnie królowały przez dłuższy czas, a że czasu mam mało to jeszcze posty ukazywać się będą rzadziej.
UsuńPomarańcz w motku jakoś specjalnie nie odbiegał od tego co widać na skarpetach ale też nie wszyscy go muszą lubić - chociaż wolę go bardziej niż żółty :)
Uściski
Świetna pięta !
OdpowiedzUsuńWzorek też przyjemny dla oka. ;-)
Pozdrawiam
:D wzorek przyjemny dla oka ale w robocie już mniej.
UsuńUściski
Przepiękne skarpeteczki:) serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i ślę uściski :)
Usuń