Jakiś czas temu przerabiałam poduszki, a że nabrały nowego kształtu to też konieczna była zmiana poszewek. Uszyłam moim zdaniem całkiem przyzwoite, dwie zmiany poszewek . Jestem z nich zadowolona wyglądają ładnie, są w kolorystyce pasującej do reszty pomieszczenia i jako "ozdobniki" zdają egzamin. Niestety PM nie zaprzyjaźnił się z nimi, są za "śliskie", wypoczywając na kanapie, podczas oglądania telewizji PM się "ślizga". Mówiłam, że musi się przyzwyczaić, że to nowy kształt itp. nic nie pomogło musiałam uszyć nowe - antypoślizgowe.
Tym razem ozdobny brzeg uszyłam sama, wykorzystując lamówkę, którą miałam w domu i dość gruby lniany sznurek. Nowe poszewki zostały przyjęte z rezerwą ale po przetestowaniu usłyszałam, że są lepsze. Poprzednie bardziej mi się podobały kolorystycznie ale te też nie wyglądają najgorzej.
Smętny kawałek rękawiczki z poprzedniego postu został zmierzony, przeliczyłam ilości oczek na centymetry, przeprowadziłam wszelkie niezbędne operacje by zaczynając od nowa nie zostać w połowie dziergania ze zdziwioną miną - jednego jestem pewna, że przy tej ilości oczek nie jestem w stanie uprząść tak cienkiej nitki z Shetlanda by rękawiczka była w miarę zgrabna. Na razie odpoczywamy od siebie.
Przyrasta za to dzianiny z utylizacji resztek, jeszcze kilka wieczorów i może z dużej ilości resztek zrobię małe resztki. Szerzej o tym projekcie napiszę jak skończę bo jeszcze nie do końca wiem czy jest to trafiony pomysł.
Bfl i szary merynos |
O, to ja rozumie Twego PM. :-) Nie znoszę śliskich poduszek. Owszem, niech sobie stoją i będą piękne. Śliska tkanina dla mnie zawsze jest chłodna, a to mi często w tkaninie użytkowej przeszkadza. Nowe poszewki są bardzo fajne, mają swój styl, nie są szablonowe, to dla mnie duży plus. :-)
OdpowiedzUsuńWełenki, jak zwykle, cud-miód-i-orzeszki. ;-)
Pozdrawiam słonecznie korzystając z niespodziewanego słońca za oknem.
Mnie te poduszki interesują tylko jako ozdobniki więc siłą rzeczy uczyniłam je "ładne". To PM używa i wprawdzie o chłodzie nie wspominał ale to prawie lubi tylko "zjazdy" go denerwowały :)
UsuńWełenki mam nadzieję przerobić wkrótce :))
Serdecznie pozdrawiam
Nowe poszewki są bardzo oryginalne. A zapowiedź dziergadełka - interesująca.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję - oryginalne czy nie ważne, że bez poślizgu :)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Poduszki superowe, idealnie pasujące do mojego wnętrza:) uszyj mi takie, proooooszę:)
OdpowiedzUsuńOj na to się nigdy nie odważę by coś komuś uszyć - na zawał bym zeszła martwiąc się czy spełnią oczekiwania :D
UsuńPozdrawiam
uwielbiam Twoje dziurbanie na drutach i te wzory! Śliczne i już :-) Ciesze się, że do Ciebie trafiłam, jednocześnie chcę Cię zaprosić do siebie na Candy :-)
OdpowiedzUsuńDziękuje za miły komentarz :)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Oglądając poduszki i to coś co nazywasz utylizacyjną robótką można tylko powzdychać z zachwytu!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że się podoba nie tylko mnie :))
UsuńResztki też mogą przybrać ciekawą formę - oby efekt końcowy był równie godny uwagi :)
Pozdrawiam
Ojej,jak ta szarość z czerwienią do mnie woła,chyba wreszcie muszę w tej kolorystyce coś zrobić...Poduszki świetne,bardzo oryginalne.A robótka zapowiada się bardzo interesująco i jetsem niezmiernir ciekawa ,co powstaje.Pozdrawiam ciepło:)))
OdpowiedzUsuńJa też lubię połączenie koloru z szarością, niekoniecznie czerwieni ale szarość pięknie podkreśla jej intensywność.
UsuńNormalnie bym te resztki gdzieś upchnęła ale to bfl, jedwab, angora, trochę alpaki aż szkoda by tak porzucić :)
Pozdrawiam serdecznie
Fajne te poduchy, a nowego projektu jestem ogromnie ciekawa
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu :D
UsuńUściski
Poduszki wyszły świetne! Bardzo mi się podobają i aż zapraszają żeby się do nich przytulić :). Też nie przepadam za śliskimi materiałami. Jak widać dobry szmateks to niezłe źródło ciekawych i niedrogich tkanin :).
OdpowiedzUsuńRobótka z resztek zapowiada się bardzo ciekawie, a ostatnie dwa motki wyglądają ślicznie. Czekam na czapkę, która z nich powstanie :).
Serdeczności :))
Kiedyś stroniłam od takich sklepów z używką ale w tej chwili coraz częściej z nich korzystam, dla kogoś kto zaczyna szyć jest świetnym źródłem niedrogich tkanin a i od czas do czasu zdarzają się inne ciekawe "zdobycze" :))
UsuńCzapkę muszę przerysować, bo wzór mi nie pasuje więc to potrwa.
Uściski
Projekt utylizacyjny zapowiada się świetnie :-)
OdpowiedzUsuńPoszewki bardzo ładnie wyglądają, ale właściwie kiedy poczytałam napadła mnie refleksja, że obydwie tak mam z naszymi PMami, że choćbyśmy się nie wiem jak starały, wszystkie "te stare" i tak będą lepsze (nowe muszą się zestarzeć). Ale ma to pewne walory - może i nas nie zechcą wymienić na jakieś nowsze.
Tak, chyba muszę, bezwzględnie muszę coś, cokolwiek uprząść!
Uściski!
Twoja refleksja rewelacyjna i jak najbardziej pożądana, tylko ja mam mojego PM przed oczami, jak mu w ręce wpada nowa technologia i tu zaczynam się martwić :D
UsuńPrzędzenie polecam na wszelkie smutki :) tak jak robienie skarpetek ale to już chyba wiesz :)
Serdeczności
Do moteczków śmieją mi się oczy - bardzo lubię połączenie tych dwóch kolorów i ciekawa jestem czapki. Intryguje mnie robótka z resztek, A poduchy bardzo mi się podobają (ja też nie przepadam za śliskimi materiałami). Są i eleganckie i przytulaśne:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :))
UsuńCzapka się rysuje więc trochę to potrwa zanim się pojawi ale może to i lepiej bo skończę utylizację :)
Serdecznie pozdrawiam