Nie znudził mnie, no może rękawy już na finiszu ale tak tyci tyci, właściwie dziergać ten sweter to była sama przyjemność. Skończony, nitki pochowane, listwy przednie podszyte, guziki na miejscu, uprany, wysuszony i gotowy do noszenia.
najbardziej oryginalny kolor (przynajmniej u mnie) |
Zrobienie swetra z własnej przędzy jest sporym wyzwaniem te godziny spędzone przy kołowrotku (w tym wypadku na każde 100 g ok 10 godzin) ale satysfakcja i możliwość noszenia czegoś tak jednorazowego są warte tego wysiłku. Specjalnie pod ten sweter chciałam cienkiej przędzy, miał to być sweter na bluzkę lub t-shirt, grubość a raczej cienkość jest taka jak chciałam. Na sweter uprzędłam 500 g runa Corriedale oraz 40 g naturalnego czarnego Shetland'a, nitka w skręcie navajo.
raglanowe rękawy i ładny nie za duży okrągły dekolt |
Projekt i rozmieszczenie wzorów oraz kolorystyka też wg mojego pomysłu ale nie będę ukrywać, że podczas dziergania projekt uległ pewnym zmianą - moim zdaniem korzystnym. Wyrzuciłam jedną linię wzoru a powieliłam linię "serc" - no jak z miłości do wrabiania to serca są jak najbardziej na miejscu :)
Nie dziergam już z myślą, że po pewnym czasie może przerobię teraz zaczynam robótkę już z bardzo ugruntowanym projektem i efekt końcowy jest ostateczny.
Pewnie, że potrafię robić rzędy prawe i lewe ale z wiekiem robię się leniwa i wybieram najwygodniejsze dla mnie rozwiązania :)
mój pierwszy zapinany w stylu Fair Isle |
Na tradycyjne Fair Isle wełna też była przędziona ręcznie, może dlatego są to swetry tak mi bliskie, nawet najpiękniejsza i najmilsza wełna sklepowa nie może się równać z tą ręcznie przędzioną. Dawno zauważyłam, że noszę najczęściej te swetry z własnej przędzy, zapewne w dalszym ciągu będę dziergać ze sklepowych włóczek ale coraz mniej.
Przy własnej przędzy mam wpływ na wszystko grubość nitki, jakość skrętu, z ilu nitek ma się składać docelowa nitka no i kolor - mogę cieniować do woli.
Sweter jest robiony z włóczki o parametrach : 50 g - ok 240 m (trochę cieniej niż na skarpetki) części we wzory robione są na drutach 2,75 a gładkie na 2,25. Dzianina jest cienka ale nie taka prześwitująca, nie jest to sweter na dzikie mrozy ale na zimne dni będzie idealny. Szwy boczne zaznaczyłam za pomocą dwóch przekręconych oczek co wygląda całkiem zgrabnie. Rękawy robione w dół, przy tej metodzie mam pewność, że nie będą za krótkie - są jakieś 4-5 cm poniżej nadgarstka czyli tak jak lubię. Góra na bogato ale myślę, że gładki dół równoważy tą mnogość wzorów.
Brakło mi naturalnej szarości, doprzędłam 38 g, po zrobieniu swetra zostało mi 134 g - chyba będzie czapka :) Mam jasno szary i drugi grafitowy płaszcz zimowy czapka w kolorystyce swetra powinna pasować do obu.
Serdecznie Was pozdrawiam z nadzieją, że będzie jeszcze ciepło.
Kolejne cudo wyszło z pod Twoich rączek-aż mnie mdli jak oglądam Twoje rękawiczki ,skarpetki itp... tylko włożyć w gablotkę i podziwiać bo sumienia bym nie miała takich arcydzieł nosić!
OdpowiedzUsuńCo to jest za metoda nabieranie plis /steek/ mogłabyś ją przybliżyć lub podać linka jak się ją robi.
Pozdrawiam i podziwiam mila
Milo bardzo dziękuję za miłe słowa :) Wszelkie udziergi "mieszkają" w szafie i są użytkowane jako eksponaty do gabloty nie dotrwają będą zbyt znoszone :)
UsuńTo nie metoda nabierania bo nabieram szydełkiem lub drutem plisę ale miejsce nabierania. Do typowej dzianiny Fair Isle dzianinę się podszywa i tnie dlatego brzeg to środek dzianiny i jest równy i zbity jak to środek bywa a nie brzeg z dużym oczkiem brzegowym.
Jeżeli masz ochotę to poczytaj u nie pod hasłem "Fair Isle" trochę o tej metodzie piszę.
Pozdrawiam Serdecznie
Przepiękny sweter! I sam w sobie, i jako wspaniały przykład, że warto prząść i dziergać :) Wszystko mi się w nim podoba: od wełny, przez wzory wrabiane, aż do perfekcyjnego wykonania. Te wszystkie szczegóły i przemyślane zastosowanie technik... Chapeau bas!
OdpowiedzUsuńOj zgadzam się w 100% a nawet i bardziej, przędzenie i dzierganie są czynnościami symbiotycznymi a zarazem głęboko satysfakcjonującymi :))
UsuńDziękuję za miłe słowa i pozdrawiam
Magia... po prostu magia w rękach!
OdpowiedzUsuńRumienię się :D
UsuńKażdy ma jakąś magię w sobie, Ty też czyniąc te papierowe cuda :))
Serdeczności
jest piekny :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
UsuńOd 15 minut siedzę wpatrzona w to dzieło i nie mogę wyjść z podziwu nad każdym najdrobniejszym elementem tego sweterka , żadne słowo chyba nie odda mych odczuć gdy na niego patrzę. Memu uwielbieniu towarzyszy dodatkowo podziw nad tym, że sweterek od początku do końca "przeszedł" przez Twoje palce, mogę tylko domyślać się jakie towarzyszy temu uczucie, gdy po przędzeniu , a potem po wydzierganiu, wypraniu i wysuszeniu, wkładasz go na siebie:))
OdpowiedzUsuńOd lat przędę i w tej chwili mogę już powiedzieć, że wiem co robię. Trochę to trwało zanim opanowałam przędzenie pod sweter by na coś wyglądał, zawsze marzyłam o takiej dzianinie od podstaw i jak widać nawet się udało :)
UsuńPięknie dziękuję za miły komentarz i serdecznie pozdrawiam :)
Zaniemówiłam.Absolutna doskonałość,chylę czoła:))
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuje i serdecznie pozdrawiam :))
UsuńZachwycający:)absolutnie uroczy!!!!!!!!pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńKłaniam się za miły komentarz i przesyłam pozdrowienia :))
UsuńO mamuniu jaki piękny !!! dekolt idealny. A jak pliski się układają równiutko, nigdzie nic nie odstaje ! W zasadzie to nie jestem zaskoczona :) ale pojęczę sobie z zachwytu :)
OdpowiedzUsuńW moim wieku już trzeba patrzeć by ubiór nie zwisał i nie odstawał :)))
UsuńStaram się robić wszystko raczej pod siebie bo w sklepie nie ma szans bym coś na siebie dostała bez przeróbki a dobrze mieć chociaż kilka rzeczy w właściwych proporcjach :))
Dziękuję za miłe słowa i słonecznego tygodnia życzę :))
Cudny sweterek. Bardzo ładnie w nim wyglądasz :-) ..ja też lubię wrabiane sweterki :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam -
- Ola
Bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam :D
UsuńJednym słowem to......Arcydzieło!!! Powaliło mnie na kolana, nie mogę się napatrzeć..... Cudny!!!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam :D
UsuńO jaki przepiękny sweterek! Normalnie się w nim zakochałam! Cudo! I wzorki i kolorki i fason i jeszcze ta wełenka własna, no mniam!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam :D
UsuńUmarłam z zachwytu i trafiłam do nieba!!! dawno nie widziałam tak PIĘKNEGO! swetra! dziko i wstrętnie zazdroszczę
OdpowiedzUsuńOj nie !!! - nie chcę się przyczyniać do zejść jakichkolwiek choć niebo też sobie wyobrażam pełne owiec i wełny :))
UsuńSerdecznie pozdrawiam
yyyyh! znowu powaliłaś - wszystkim; wiesz, cały proces, od uprzędzenia wełny, dobór kolorów, projekt i wykonanie...
OdpowiedzUsuńkłaniam się w pas, podziwiam!!!
Miło mi niezmiernie :)))
UsuńUściski
Cudny!!! Podoba mi się w nim wszystko - kolory, wzór, fason i to jak idealnie na Tobie leży. I prawdę mówiąc sama nie wiem co jeszcze napisać - brak mi słów, więc sobie jeszcze popatrzę ...
OdpowiedzUsuńUściski :)
Frasiu pięknie dziękuję cieszę się, że mój zamysł spodobał się tak wielu osobą :))
UsuńSerdeczności
Już wczoraj widziałam, ale nie miałam siły nic pisać.
OdpowiedzUsuńSweterek jest przepiękny! Cudny! No się zakochałam ;) Wyglądasz w nim pięknie.
Może kiedyś dojrzeję do fair isles w formie kardiganu. Najpierw spróbuję pulower. Niech no się tylko rozpakuję ;)
Oj za chwilę to będziesz czynić małe sweterki :))) ale nic nie stoi na przeszkodzie by te małe były w stylu Fair Isle - wszak to swetry w dużej mierze męskie :D
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Piękny, piękny, piękny!!!!Nie dość, że piękne kolory, idealnie dobrane, to jeszcze do tego fantastyczne wzory. Nic tylko podziwiać. Więc oglądam i podziwiam.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam :D
UsuńPřekrásný, nádherný svetřík. Barvy spolu krásně ladí.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam :D
UsuńUwielbiam takie sweterki...właśnie noszę się z zamiarem wydziergania podobnego:)
OdpowiedzUsuńTwój jest po porstu doskonałay- szary z różem, wrabiany, piękne pliski, dekolt kobiecy...guziczki moje ulubione;))
No a do tego jest po prostu ponadczasowy, klasyczny:)
Pozdarwaim serdecznie, pięknie Ci w tym sweterku,
dziękuję za inspirację;))
K.
Dziękuję za miłe słowa :)
UsuńCoraz częściej wybieram szczególnie do tych pracochłonnych rzeczy klasyczne kroje i kolorystykę, moda modą a klasyka zawsze się jakoś obroni :)
Bardzo mi miło, że mogę być inspiracją.
Pozdrawiam serdecznie.
Mistrzostwo a szczególnie, że zaczęłaś od przędzy. Gratuluje.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam :D
UsuńJest zachwycający! nie umiem wyrazić jak bardzo mi się podoba, a do tego wyglądasz w nim fantastycznie, piękne są też kolory.
OdpowiedzUsuńPodziwiam też za "rozmiar" włóczki :)
ja powiem tyle, że po jednym wrabianym swetrze, już myślę o co najmniej dwóch następnych, mam ochotę, na takie sweterki z wrabianym karczkiem ;)
Aniu bardzo dziękuję :D
UsuńObawiam się, że swetry ze wrabianymi wzorami są tak samo uzależniające jak skarpety :))
Dziergaj sweter bo lubię podglądać Twoje pomysły :)
Uściski
Na razie się przędzie ;)
UsuńCudowny, jedyny i niepowtarzalny - jesteś prawdziwą artystką!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za miłe słowa :)) Oj do artyzmu to mi brakuje ale lubię myśleć o sobie jak o rzemieślniku, który szlifuje umiejętności by zaskoczyć mistrza :))
UsuńPozdrawiam serdecznie
Prześliczny sweterek w pieknych kolorach!!!
OdpowiedzUsuńDołączam do zachwytów, bo jest ich wart!
Pozdrówka!
Nino pięknie dziękuję - no też mi się podoba ;)
UsuńUściski
Prześliczny! Jesteś mistrzynią !
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie :D
UsuńCudny!!!!! Absolutnie zachwycający. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam :D
UsuńJak zwykle podziwiam nie tylko wrabianie, ale też, i cięcie i plisę z dziurkami. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ale wiesz, że też to wszystko potrafisz :D
UsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję za miłe słowa.
Cudowny sweterek :-) Jest po prostu doskonały! Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam :D
UsuńOoo, odkąd przędę też tak mam! Wcześniej rzucałam się na wozry bez ładu i składu, kupowałam pojedyncze kłębki, prułam wiele razy zanim coś zrobiłam... A teraz mam dużo czasu, żeby się zastanowić, zanim zrobię sobie nitkę - projekt ewoluuje w mojej głowie a nie na drutach, zanim skończę prząść wiem co będzie na końcu procesu i pozostaje mi tylko zmienić plan w rzeczywistość :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie godziny spędzone przy kołowrotku są idealnym czasem na krystalizację projektu by efekt był tym czego konkretnie oczekujemy a nie kaprysem chwili.
UsuńPozdrawiam
Cudo w serduszka <3
OdpowiedzUsuńNo wiesz, że mi blisko do swetrów z terenów opanowanych przez klany w "spódnicach" :D
UsuńUściski
Jestem zachwycona sweterkiem, jest przepiękny!!! Ile pracy w niego włożyłaś! Nie mówiąc o własnoręcznym uprzędzeniu na niego wełny, podziwiam. *^o^*
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam :D
UsuńPiękny! Taki się wprawdzie juz zapowiadał, ale jednak w całości i na człowieku dopiero robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńUściski
Ale masz świadomość, że pomysł się zrodził w mojej głowie podczas naszej rozmowy telefonicznej o czerwieni koszenilowej ?
UsuńTak mnie to męczyło, że mój celtycki projekt znowu się odwlecze o rok lub lepiej :))
Serdeczności
Piękny! Podziwiam żakard, jest niezwykle staranny, wypracowany, musiałaś się nad nim nasiedzieć. Kolory są urocze, bardzo pasuje Ci ten sweterek ;)
OdpowiedzUsuń