- O piórnik sobie uszyłaś - stwierdził PM widząc efekty moich ostatnich poczynań. No, może niekoniecznie piórnik ale coś bardzo zbliżonego do takiego organizera przyborów. Właściwie to uszyłam dwa przyborniki a powinny być trzy ale brakło już werwy, a szydełka nie zajmują aż tak ważnego miejsca w moim życiu i na razie muszę odpocząć od szycia.
Samo rozplanowanie zajęło mi trochę czasu, spisałam druty jakie mam, ewentualnie jakie jeszcze dokupię, mam też komplety drutów, których rozmiary się powtarzają i prawdopodobnie jeszcze niektóre też zdubluję. Wszystko pomierzyłam i narysowałam w Corelu, jak już miałam rysunki to mogłam je obrobić w programie hafciarskim i takim sposobem każdy rozmiar drutów ma swoje miejsce i co najważniejsze oznaczenie.
w zapinanej na zamek kieszeni znajdują się żyłki |
Przy szyciu drugiego przybornika byłam już mądrzejsza i nie obcięłam beztrosko naddatku wierzchniego materiału tylko użyłam jako wykończenie brzegów.
Nie ma szans bym pomieściła wszelkie rzeczy niezbędne ale te najbardziej podstawowe i związane z dziewiarstwem znalazły miejsce w przyborniku.
Kalkulator, miarki WPI oraz pudełko z markerami, guziczkami i igłami nie znalazły już miejsca.
Wszystkie kieszenie są uszyte z resztki podszewki, którą znalazłam w swoich zapasach, kieszenie są z podwójnie złożonego materiału ale podklejonego flizeliną (trochę mi brakło i użyłam grubszej na kieszeń z zamkiem i nie mogę ładnie rozprasować). W środek włożyłam resztki kołdry, którą kupiłam z myślą o siedziskach (taka za 10 zł z Ikei idealnie nadaje się jako wypełniacz), materiał wierzchni to spódnica z grubego żakardu kupiona w odzieży używanej.
Jestem już na takim etapie moich dziewiarskich poczynań, że właściwie te przyborniki z biegiem czasu nie powinny w jakiś znaczący sposób się zdezaktualizować jedynie co może ulec zmianie to ilość pchanych w nie następnych wersji drutów.
to lewa strona tego materiału, bardziej odpowiadała mi kolorystycznie |
Wielkość przyborników dobrałam tak by pasowały do takiego koszyka, mam ich kilka i wszystkie używane w celach przechowywania robótek tych zarzuconych, dzierganych obecnie, włóczek na nowe i wszelkiego innego dobra z tą działalnością związanego.
Pewnie można gdzieś kupić takie "przechowywacze" ale to co oglądałam nie spełniało moich oczekiwań a i cena nie była zachęcająca.
Bardzo często przeglądam strony poświęcone dziewiarstwu i muszę przyznać, że popadłam w zachwyt nad tą torbą prezentowaną w nowym numerze VK. Jeszcze nie wiem skąd wytrzasnę takie uchwyty ale torbę mam ochotę zrobić. Warto przejrzeć też resztę propozycji z tego nr, jest tam kilka wzorów wartych zastanowienia.
zdjęcie z VK |
Z widokiem ogrodu pełnego opadłych liści ale słonecznie pozdrawiam Was.
Gratulacje - przyborniki są perfekcyjne. Świetnie przemyślane, starannie wykonane. Oj podziwiam Twoją staranność w podejściu do szczegółów.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :))
UsuńSerdecznie pozdrawiam
Podpisuję się pod tym co napisała Antonina....perfekcja , perfekcja i jeszcze raz perfekcja......piękne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) - z tą perfekcją to różnie bywa ale ćwiczę cały czas.
UsuńPozdrawiam
Genialne! Podziwiam ludzi, którzy potrafią wszystko tak sobie zorganizować!
OdpowiedzUsuńA może osoby zorganizowanie to te, które wystraszyły się chaosu w swoim otoczeniu :D
UsuńSerdeczności
jej pękłam z zazdrości, a te numerki na kieszonkach!!!!, pozwolisz odgapię.
OdpowiedzUsuńA proszę bardzo :) mnie bardzo cieszy jak kogoś zainspiruję - szyj i znakuj.
UsuńPozdrawiam
Wspaniały pomysł na akcesoria każdej dziewiarki. Zazdroszczę takich umiejętności szycia. Piękny i przydatny ten piórnik, zazdroszczę .Pozdrawiam i zapraszam na mój blog.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa i dziękuję za zaproszenie, chętnie skorzystam :)
UsuńI kto tu mówi, że szyć nie potrafi??? Jestem pod wrażeniem! Naprawdę! Bardzo mi się Twoje przyborniki podobają i mam tylko nadzieję, że i ja się kiedyś wreszcie zmobilizuję i uszyję takie "ubranka" dla moich drutów. Tym bardziej, że ten pomysł chodzi za mną już ponad rok i jakoś nie może doczekać się realizacji.
OdpowiedzUsuńSerdeczności :))
Frasiu bo szyłam ostatnio dużo to nabrałam wprawy a i Twoja zachęta nie pozwoliła mi się poddać przy porażkach :))
UsuńPrzymierzałam się do tego od dawna ale wiedziałam, że jak nie poćwiczę to wyjdzie nędznie. Nastał taki moment, że przekładanie wszystkich oryginalnych opakowań z drutami w celu znalezienia właściwych stał się zbyt uciążliwy :))
Oj uszyj :)) może uszyjesz coś na szydełka to mi wróci chęć.
Uściski
No popatrz ! Wyprzedzasz moje realizacje już nie pierwszy raz. ;-)))
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyszły. Rozwala mnie guzik. No uwielbiam takie. :-) Obojętnie, co byś mówiła o lamówce - tkanina śliska zawsze wredna jest, a już na rogach, to przeważnie triumfuje. Tak patrzę i patrzę - może mnie zmobilizujesz ?
Oj ja też jak zobaczyłam u Ani (Chmurka) to też tak pomyślałam :))
UsuńPowolutku wyleczyłam się z kupowania pojedynczych motków wełny dla koloru lub faktury ale jak jestem w pasmanterii to zawsze kupię jakiś guzik :) Najczęściej kupuję te z macicy perłowej (pasują mi do wszystkiego) i drewniane ale jak znajdzie się ciekawy plastik to też zabieram :))
Śliskiej lamówki już nie kupię - jest ohydna :(
Uściski
O matko i córko! Ale elegancki przybornik! A ja myślałam, że umiem szyć! Chylę czoła przed mistrzynią!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie ale ja dopiero terminuję do mistrza szycia to mi wyjątkowo daleko :D
UsuńSerdeczności
Na widok, organizerów, moja szczęka wylądowała na podłodze... no a torebka faktycznie fajna... ja w ogóle lubię VK, niby mało projektów zrobiłabym i nosiłam takie jak oni proponują, ale jest to pismo szalenie inspirujące...
OdpowiedzUsuńAniu to Ty mnie zmobilizowałaś jak pokazałaś swój przybornik :)
UsuńTorba bardzo mi się spodobała, zapytam szewca czy zrobi mi takie uchwyty i ile sobie by życzył za nie, te z Chin to jakoś nie mam przekonania kiedy by przyszły i czy w ogóle :)
No ja też tak mam z VK zbieram inspiracje ale niekoniecznie muszę zrobić wg ich pomysłu :))
Uściski
Przyborniki rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńTorba też mi się bardzo podoba.
Dziękuję pięknie :)
UsuńPozdrawiam
wiesz co, jak tak piszesz czasem, że z szyciem Ci nie po drodze - to już tak nie pisz, Perfekcjonistko!
OdpowiedzUsuńSą idealne i śliczne :)
Agato to nie jest tak, że ja tu jakąś kokieterię odstawiam, że niby nie szyję a jednak mi wychodzi :))
UsuńBywają takie czynności, które robimy nie dość, że z przyjemnością to one tak jakby przynależały do naszej natury i są czynności, których trza się wyuczyć a i tak idą opornie. Szycie wymaga ode mnie skupienia i wysiłku a to stan daleki temu "drygowi do czegoś" :))
A za słowa uznania pięknie dziękuję :D
Dobra, rzuciłaś mnie na kolana! Klęczę i już nawet nie próbuję sie podnieść!
OdpowiedzUsuńUściski
E tam, długo tak nie zostaniesz pies odratuje zainteresowany co to Pani wyprawia :D
UsuńNie było już na co czekać chaos w drutach zaczął zataczać coraz większe kręgi i asymilować wszelkie pudełka.
Serdeczności
Przyborniki są superowe - ja tez się przymierzam od lat do zrobienia takich, tylko znając siebie nie starczy mi zapału, żeby potem ich używać...tryb "odlożyć na miejsce po skończonej pracy" mam genetycznie zmodyfikowany chyba...uaktywnia się tylko wetdy jak z pudełka w którym jest 25 rozmiarów drutów skarpetkowych musze sobie wygrzebać odpowiedni zestaw...potem mi przechodzi ;)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o zakupy z Chin to z dawandą akurat doswiadczenia nie mam, ale często kupuję w innych miejscach i tylko raz się zdarzyło, że coś nie doszło - minusem jest czas oczekiwania bo zwykle to trwa 3-4 tygodnie.
pozdrawiam :)
Piękne przyborniczki! też by mi się takie przydały - ja przechowuję wszystko w kartonach i grzebię by cos wydobyć :)
OdpowiedzUsuńPiórniki są boskie! No muszę, muszę się z maszyną zaprzyjaźnić w końcu.
OdpowiedzUsuńNo i ty mi znów po oczach takim czymś, co bym chciała mieć! Marzę o takim etui od dawna, ale ciągle mam coś ważniejszego albo pilniejszego do zrobienia. Zresztą mistrzynią maszyny nie jestem i ciągle boję się, że jak sobie zrobię, to wyjdzie brzydko i dalej będę używać fabrycznych. Ale jak widzę takie cuda jak te Twoje, to marzenia o własnym odżywają...
OdpowiedzUsuń