poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Mdłe kolory

Nawet gdybym nie wiem jak się wysilała by odnaleźć ten jak to ładnie w komentarzach nazwała Maryla "poetycki" opis kolorystyki  - nie ma szans. Lubię eksperymentować sprawdzać połączenia kolorystyczne, wypróbowywać różne metody farbowania i jakie dają efekty. Niestety pierwsza próba uzyskania pastelowej  kolorystyki zakończyła się zielenią :))

mdła włóczka

 Jeszcze w singlu miałam nadzieję, że może coś z tego będzie, skręt navajo, który teoretycznie powinien wzmocnić barwę (3 nitki koło siebie)  - definitywnie rozwiał moje oczekiwania. Kolor wyszedł nijaki, nawet nie blady tylko lekko przybrudzony, jednak zbyt delikatnie potraktowałam czesankę kolorem choć do końca nie jestem pewna czy bardziej nasycony kolor dałby pastelowe odcienie.
Na szczęście zawsze można powtórzyć farbowanie, a że jest to moje ulubione bfl, to efekt poprawy całkiem  niezły.


 Ciepłe odcienie zieleni : skórka z limonki, pistacje trochę delikatnej oliwki no może gdzieś trochę wodorostów :))). Będę prząść myśląc o farbowaniu w pastelowych barwach.


Bezrękawnika przybywa ale wolniutko, raz mnie zachwyca innym razem nie - takie dylematy podczas zbyt długo ciągnącego się projektu. 
plecki 
Podziwiam Justynę za te wszystkie zaprawy i ich  różnorodność, ja bardzo zminimalizowałam tę formę mojej działalności do kilku przetworów pożądanych przez moją rodzinę. Dzięki uprzejmości kilku miłych osób mam z czego robić trochę przecierów pomidorowych, które wykorzystuję później  na zupę  lub po doprawieniu jako sos do spaghetti albo sos do pizzy.
 

32 komentarze:

  1. Zieleń wyszła Ci cudna - taka soczysta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję Ewelino też mi się bardziej podoba niż to co było na początku :))

      Usuń
  2. Faktycznie mdława pierwsza próba, jednak druga, całkiem pyszniutka, jeszcze tak obrazowo pojechałaś w opisie, że już ja czuję i widzę prawie namacalnie. :-)
    A w bezrękawniku, masz co robić, tak więc dylematy, które Tobą targają absolutnie mnie nie dziwią. Ale jeszcze trochę i będzie gotowy. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JotHa masz rację ale tak to bywa z eksperymentami raz wyjdą raz nie :))Na szczęście prawie to można zawsze poprawić :))
      A bezrękawnik no mam nadzieję, że już niedługo skończę bo mam w głowie nowe projekty.

      Usuń
  3. Piękna zieleń :) Oj zazroszczę Tobie cierpliwości przy tej pracy Bezrękawnik będzie niesamowity - super wzorki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miko pięknie dziękuje za miły komentarz a bezrękawnik no trochę cierpliwości wymaga ale ja lubię wzory wrabiane :)

      Usuń
  4. A mi się to "mdłe" podobało bardzo. Co nie znaczy, że zieleń mi się nie podoba. Może bfl podoba mi się bez względu na kolor?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Finextro - no cóż miło mi choć uważam, że Twoja marchewka ma więcej pasteli w sobie niż to moje "coś" :))
      Bfl to jak na razie mój ulubiony gatunek runa jest w nim wszystko czego oczekuję od wełny ogólnego zastosowania : blask, pięknie przyjmuje kolory, przędzie się przednio no i mnie nie gryzie co nie oznacza, że kocham poznawać nowe rodzaje runa :)
      Serdeczności

      Usuń
  5. Jak to dobrze, że przy farbowaniu włóczek można poprawiać swoje pomysły :). Zieleń wyszła Ci rewelacyjna - bardzo mi się podoba.
    Na widok bezrękawnika tylko chylę czoło przed Twoją cierpliwością do takiej pracy. Na szczęście już coraz bliżej do końca :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Frasiu miłe są Twoje komplementy ale pomyśl, że ja chylę czoło na widok Twoich koralikowych poczynań to dopiero kunszt uczynić coś z takich drobinek :))
      Uważam, że kto jak kto ale Ty możesz z marszu robić wzory wrabiane :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. zieleń rewelacja! a bezrękawnik zapiera dech... pamiętam, jak podziwiałam u Fanaberii bluzeczkę "w kółka"... podziwiam teraz u Ciebie... mistrzynie jakby na Fair Isle urodzone! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Magdo za te pochwały :D
      Masz rację ja też podziwiałam "Autumn Rose", Fanaberia pokazała cały kunszt fair isle w tym sweterku ..
      Ja dopiero terminuje więc może na razie pozostanę przy czeladniku :D
      Serdeczności

      Usuń
  7. Wiesz, ja w minionym tygodniu też pofarbowałam czesankę na takie bardzo jasne kolorki, tak jak mówiłam, pomarańcze i róże. W czesance było jeszcze ok, ale jak zaczęłam prząść to dokładnie to samo pomyślałam, kolory zaczęły wychodzić ledwo-ledwo, mdłe, rozmyte i niezbyt ładne. Rzuciłam czesankę w kąt i musi poczekać na jakiś nowy pomysł, chyba do kolorów bardzo jasnych trzeba dorzucić jakąś zdecydowaną nutę.

    A ja Cie za bezrękawnik podziwiam, chyba bym go rok robiła, prując co chwilę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Justyno, że mi o tym piszesz :)))
      Miło że, dzielisz się swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniami, tak bym zachodziła w głowę gdzie popełniłam błąd. Wprawdzie Pimposhka pisała mi, że Jacquard'y nie dają ładnych pasteli ale ja i tak kombinowałam jak to zrobić.
      Myślę, że bezrękawnik uczyniłabyś bez problemu, jak widzę Twoje precyzyjnie szyte poduszeczki i kołderki to z dzierganiem też nie miałabyś kłopotów :D

      Usuń
  8. Zielenie przepiękne :-) A te jasności wcale nie są mdłe tylko delikatne i subtelne. Jak poranne mgły nad łąkami ;-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fanturio dziękuję za takie miłe pochlebstwo :)))

      Usuń
    2. Różne rzeczy można o mnie mówić, ale nie to, że jestem pochlebcą :lol:

      Usuń
    3. :D no cóż ale Twój komentarz tak mile osłodził moją porażkę

      Usuń
  9. Zielenie uwielbiam wszystkie i w każdym odcieniu, Twoje są zachwycające!! Bezrękawnik po prostu powala, podziwiam będzie śliczny.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chmurko jak farbowałam to zielone to właśnie myślałam o Tobie i Kankance - dwie fanki zieleni :D
      Ja też lubię zieleń ale inne barwy też mnie pociągają :)
      Serdeczności

      Usuń
  10. Uu, ale piękne wytwory, chylę czoła!
    Karino, w piątek przejeżdżałam przez Tarnowskie Góry i myślałam o Tobie i o tym co dziergałaś lub kręciłaś w tamtej chwili :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Alicjo, oj byłaś tak blisko :) Ja też często myślę o tym jak sobie radzisz z tym shetlandem...
      Sereczności

      Usuń
    2. Szetland pojedzie do gręplarni, nie mam warunków na gręplowanie ręczne. Teraz piorę runa i uczę się przy każdej kolejnej sztuce nowych rzeczy.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  11. Piękny ten jasny motek, może gdyby był czarny dymek byłby bardziej wyrazisty, ale się nie znam (doświadczenia brak). Szal, chustę, komin czy coś blisko twarzy chyba bym zrobiła z niego gdybym taki miała i miała jeszcze czas. Obie z córką mówimy sobie oby do przyszłego roku bo przy maluchach niewiele można zrobić, uwaga skupiona na tych dwóch oszołomach musi być bo gotowi się pozagryzać, dosłownie, jedno drugie atakuje zębami. Czekam aż będę mogła pozwolić sobie na przędzenie i farbowanie, na razie świadomie nie sięgam po czesankę a oczy cieszę tym co robisz. Bezrękawnik już jest cudny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kryniu cierpliwości ja wiem jak to jest przy takich maluchach , wprawdzie minęło już sporo lat ale moje bliźniaki dały mi popalić i to nieźle. Pamiętam, że wstyd było mi ich rozbierać u lekarza bo byli tak pogryzieni, przeszło im teraz dogryzają sobie słownie :)) to już prawie mężczyźni w przyszłym roku będą pełnoletni - czas tak szybko ucieka.
      Zobaczysz ani się obejrzysz a będziesz prząść i farbować, a podrośnięte wnuczęta najwyżej o łakocie zapytają :)))
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  12. bardzo ladny ten bezrekawnik...piekne motywy i kolory...pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniałości u Ciebie!!!! Bezrękawnik mnie urzekł- wszystkie kolory tak subtelnie dobrane... po prostu CUDO!!!
    Pozdrawiam MontanA

    OdpowiedzUsuń
  14. Droga Montano cóż mogę Tobie napisać jak nie to, że kłaniam się nisko za takie pochlebstwa :D
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  15. Kolor pierwszego motka jest dla mnie bardzo fajny. Taki delikatny :)
    Jestem też pełna podziwu, dla orgomu pracy jaki musisz wkładać w ten bezrękawnik. Wzór wygląda na bardzo pracochłonny.

    Pozdrawiam serdecznie!

    Ps. Zapraszam na zakładkowe candy do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marakyo - miło, że komuś się podoba ale ja stanowczo nie taki efekt chciałam osiągnąć :))
      Wzór bezrękawnika niby wygląda na skomplikowany ale tak naprawdę to raczej wymaga tylko odrobiny cierpliwości.
      Serdeczności

      Usuń
  16. Wiesz, do mdłości to chyba musi w człowieku wezbrać :))) od nadmiaru. Ale z zielenią to utrafiłaś w moją najczulszą strunę i zachwycam się kolorem.

    Na Twoje mdłości pora nadejdzie, nie ma bata :))))Mnie tam się spodobały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu a nie zemdliło Cię nigdy z głodu :D - a to jednak z braku czegoś :)))
      Pisałam już Chmurce, że jak farbowałam na zielono to Obie w moich myślach zagościłyście jako fanki zieleni :)))
      Ja też lubię zielenie ale raczej te z pogranicza wszystkich możliwych domieszek innej barwy :)))

      Usuń