niedziela, 17 lipca 2011

Szpularz

Z nowymi przełożeniami do kołowrotka przybyły 2 dodatkowe szpule. Dochodzę do wniosku że, 3 szpulki w komplecie z kołowrotkiem to za mało ( jak pomyślę że, kiedyś wystarczała mi jedna i robienie singli to trochę tak jakby to było o kimś innym:)).
 Państwo Kromscy mają w swojej ofercie piękne szpularze (leniwe Kaśki) ale ja chciałam mieć szpule i przełożenia więc jak zwykle brakło funduszy.


Moja niedola nie trwała długo mój mąż uczynił dla  mnie  coś takiego (projekt nasz wspólny) on wyciął, ja wyszlifowałam i pomalowałam. Nie jest tak wykwintny jak szpularz Kromskich ale działa.
Dla mnie najważniejsze jest to że, szpularze posiadają hamulec i przy skręcaniu 2-ply lub innych łączonych nitek szpule nie kręcą  się bezwładnie tylko ładnie powolutku podają nitkę .



Muszę się jeszcze pochwalić że, dostałam piękny bez okazyjny prezent od mojej mamy, która nałogowo haftuje.
cieszę tym oczy 


Oto prezent  - nic dodać nic ująć jest piękna :))

5 komentarzy:

  1. Piękne, wszystko jest piękne :) Szpularz, a serweta, podziwiam Twoją mamę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Serweta to dzieło sztuki . Masz zdolną Mamę:)
    A szpularz rewelacja. Już pokazałam mojemu mężowi i obiecał mi zrobić podobny:)Ten Twój wygląda bardzo profesjonalnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna serweta, perfekcyjna w wykonaniu. Moje hafty richelieu leżakują od 15 lat, 6 serwetek czeka na wykończenie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szpularz jest piękny i taki pomysłowy! Ależ masz męża zdolnego!
    Trzy szpulki to zdecydowanie mało!!!!!!

    Serweta oczy raduje urodą!

    OdpowiedzUsuń
  5. w imieniu mojej mamy i męża dziękuję Wam za miłe słowa
    Kryniu - uczyń te serwety bo to tak serce raduje jak się patrzy na coś pięknego

    OdpowiedzUsuń