Państwo Kromscy mają w swojej ofercie piękne szpularze (leniwe Kaśki) ale ja chciałam mieć szpule i przełożenia więc jak zwykle brakło funduszy.
Moja niedola nie trwała długo mój mąż uczynił dla mnie coś takiego (projekt nasz wspólny) on wyciął, ja wyszlifowałam i pomalowałam. Nie jest tak wykwintny jak szpularz Kromskich ale działa.
Dla mnie najważniejsze jest to że, szpularze posiadają hamulec i przy skręcaniu 2-ply lub innych łączonych nitek szpule nie kręcą się bezwładnie tylko ładnie powolutku podają nitkę .
Muszę się jeszcze pochwalić że, dostałam piękny bez okazyjny prezent od mojej mamy, która nałogowo haftuje.
cieszę tym oczy |
Oto prezent - nic dodać nic ująć jest piękna :))
Piękne, wszystko jest piękne :) Szpularz, a serweta, podziwiam Twoją mamę :)
OdpowiedzUsuńSerweta to dzieło sztuki . Masz zdolną Mamę:)
OdpowiedzUsuńA szpularz rewelacja. Już pokazałam mojemu mężowi i obiecał mi zrobić podobny:)Ten Twój wygląda bardzo profesjonalnie.
Piękna serweta, perfekcyjna w wykonaniu. Moje hafty richelieu leżakują od 15 lat, 6 serwetek czeka na wykończenie.
OdpowiedzUsuńSzpularz jest piękny i taki pomysłowy! Ależ masz męża zdolnego!
OdpowiedzUsuńTrzy szpulki to zdecydowanie mało!!!!!!
Serweta oczy raduje urodą!
w imieniu mojej mamy i męża dziękuję Wam za miłe słowa
OdpowiedzUsuńKryniu - uczyń te serwety bo to tak serce raduje jak się patrzy na coś pięknego