niedziela, 17 czerwca 2018

"Powleczone" na czrno

 Zanim dotarłam do tego momentu co na poniższym zdjęciu, satysfakcjonującego dla mnie kolorystycznie było kilka drobnych prób farbiarskich. Wszystkie z nich to radosne kolory "powleczone" czernią. Bardzo kolorowy motek pokazałam ostatnio i muszę przyznać, że zafascynowało mnie takie nadawanie włóczce koloru by efekt końcowy był taki "przydymiony".


 Pierwsza próba to raczej poprawka na motku, który już kolor miał z poprzednich eksperymentów, ja mu tylko tego łososiowego dołożyłam (woda pieni się z odżywki do włosów - bo to z tego eksperymentu) a później w czarnej kąpieli tą radosną łososiową czerwień złamałam czernią.


Na zdjęciach może nie do końca widać to "powleczenie" czernią ale kolor wyraźnie przygaszony z podtekstem. 



Zupełnie za to nie podoba mi się to co zrobiłam na czesance, myślałam, że będzie podobnie jak w przypadku motka z poprzedniego wpisu, użyłam kilku kolorów, w ilości nie za dużej ale niektóre fragmenty są nasycone a inne bardziej w pastel wpadające. Kolorów z założenia miało być dużo bo to eksperyment i chciałam dowiedzieć się jak najwięcej od razu.  Czesanka to merynos superwash bo jednak trochę się obawiałam tego wyciągania z gorącej kąpieli.


Pomimo swobody w pływaniu,  w naprawdę dużym garnku czarne złapało powierzchownie i fragmentarycznie. Nie wiem czy farby było zbyt mało czy po prostu jak to na merynosa przystało złapie po wierzchu "ba tak ma do siebie".  Prawdopodobnie powtórzę eksperyment ale dodam więcej czerni.


Przez jakiś czas chodzi za mną myśl o nowych rękawiczkach, więc ufarbowałam sobie trochę nitek nową metodą, na wzorki w tychże rękawiczkach. Kolory wyjściowe trochę wściekłe ale miały być powlekane czernią więc baza musi być wyrazista.


Woda w garnku z czarnym barwnikiem wydawała się bardzo ciemna ale dopiero na łyżce widać, że farby jest niewiele.
ostrość do niczego bo trudno robić zdjęcie i trzymać chochlę 
Motki wylądowały w czarnej kąpieli jednocześnie ale szmaragdowy kolor złapał idealnie równo za to róż jest powleczony pasmowo.


Zupełnie nie rozumiem tej różnicy, oba motki pochodzą z tego samego motka mojej przędzy (Polwarth + jedwab + kaszmir), w obu przypadkach postępowałam tak samo z farbowaniem, czyżby magenta z dodatkami nie za bardzo chciała przyjmować następne barwienia.


Bardzo się obawiałam czy takie wkładanie i wyciąganie z gorącej wody włóczce nie zaszkodzi więc postanowiłam podczas tego farbowania włączyć hartowanie nitki i muszę przyznać, że motki wyglądają idealnie a jest tam przecież w składzie kaszmir. Dodatek jedwabiu nadal z połyskiem, delikatny kaszmirowy włosek został, po polwarth'cie też nie widać by mu coś zaszkodziło, całkiem miło się farbowało.


Skrystalizowany projekt na rękawiczki wymaga jeszcze jednego koloru - grafitu, więc będzie nowe farbowanie, o którym z pewnością napiszę tylko uprzędę wełnę.


Bardzo dziękuję za komentarze pod poprzednim postem, niestety kończący się remont kuchenny wyzuł ze mnie wszelkie siły więc nie gniewajcie się, że nie odpisałam :)

Pozdrawiam niedzielnie

6 komentarzy:

  1. Piekne te kolory Ci wyszly! Ja tez pobawilam siew glazurowanie i tez jestem zadowolona z efektow, choc jeszcze duzo przede mna do odkrycia.
    Zastanawiam sie, czy jest sens glazurowania czesanki?... w koncu w uprzedzionym motku kolory sie wymieszaja i to, co chwyci powierzchownie w czesance, rozbelta sie w nitce... ale nie dowiesz sie, dopoki nie sprobujesz, prawda? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie raczej chodziło o "zabicie" zbyt oczywistych kolorów, mając w ręce czesankę Malabrigo przyglądałam się temu wielopoziomowemu farbowaniu i pomyślałam, że tędy droga - jak widać nie :)
      Eksperymenty same w sobie niosą radość w dodatku opisując to mam szansę na wyciągnięcie wniosków - odkrywanie nowych rzeczy zawsze jest fascynujące :D
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Oj, ciekawam tych rekawiczek….

    OdpowiedzUsuń
  3. Cofam swoje slowa o bezsensie glazurowania czesanki! Obejrzalam ten film i widze sens i efekt! https://www.youtube.com/watch?v=kHJoMuElv7k

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrzę i o ile efekt kolorystyczny mi się podoba to zawsze mnie zastanawia praktyczne wykorzystanie nitki tego typu. Albo wszystko przede mną albo już za późno na takie rzeczy :D

      Usuń