Teoria względności nie jest mi obca ale ostatnio dotarła do mnie z całkiem niespodziewanej strony, właśnie za sprawą drutów dotarło do mnie jak wszystko może być względne. Druty nr 2 do 2, 75 to moje naturalne środowisko dziewiarskie, owszem grubsze się zdarzają ale sporadycznie wszak ja czynię skarpety i rękawiczki. Nawet inne dziewiarki utwierdziły mnie w przekonaniu, że dziergam na "igłach" i nagle takie odkrycie, że to jednak grube druty :)
A stało się tak, że Monika bez jakichkolwiek oporów zafarbowała dla mnie wełnę w indygo, w dodatku nie chciała pieniędzy - bo coś wymyśli - no i wymyśliła, zapragnęła rękawiczek.
Cudne indygo na zdjęciu pod spodem bo lubię na nie patrzeć :)
Chciała coś w ciemnym brązie (prawie czarnym) z niebieskim, ja potraktowałam jej prośbę dość luźno i ma ciemny zimny brąz z morskim - niebieskim lub zielonym jak kto woli. Motki pokazywałam ostatnio ale, że kolor w rękawiczkach nijak nie pasuje do oryginału to prezentuję zdjęcie kolorów najbliższych rzeczywistości.
Wzór narysowałam specjalnie pod te nitki z myślą o drutach, z których normalnie robię rękawiczki czyli nr 2. Złapałam za druty i nijak nie mogłam z nimi się porozumieć, takie "grubasy", no cóż jak poprzednie rękawiczki robiłam na nr 1 to coś raz większego musi być grubasem. Dawno nic mnie tak nie zaskoczyło, nawet kilka razy sprawdzałam nr drutów czy czasem się nie pomyliłam :)
Wzór zaczerpnięty z książki o łotewskich rękawiczkach, przerobiony wg mojego pomysłu czyli wzór główny znajduje się tylko na wierzchu dłoni.
Wnętrze ma swój wzór ale nawiązujący elementem do wzoru głównego, tak samo z ozdobnym borderem mankietu, wzór powtórzony na kciuku (czego na zdjęciach nie widać) a jeden z elementów wpisuje się we wzór główny. Właściwie to tak sobie wyobrażam dobrze rozpisany wzór na rękawiczki, powinien być jakiś motyw wspólny, powtarzalny nadający rytm czemuś tak symetrycznemu jak rękawiczki.
Rękawiczki trafiły już do właścicielki, zostały zaakceptowane tzn, podobają się :) więc mogę z czystym sumieniem prezentować je tutaj.
Przez jakiś czas rękawiczki nie będą się u mnie pojawiały, bo muszę czynić skarpety i tutaj jakoś druty nr 2 zupełnie mi nie przeszkadzają :)
Mama zrobiła dla mnie wieniec adwentowy, porażająco ten czas pędzi, dopiero był marzec a tu już święta za 4 tygodnie i to nie Wielkanocne.
Powiadomiłam już na FB i drogą mailową klientów sklepiku ale nie zaszkodzi jeszcze tutaj wspomnieć o drobnym upominku na Mikołaja :)
Pozdrawiam Was z życzeniami słonecznego tygodnia bo u mnie smutno za oknami po mimo śniegu.
Mój Boże, adwent! To już?
OdpowiedzUsuńRękawiczki przepiękne!Wyobraź sobie, że zastanawiam się, czy jednak nie kupić Karbonzów nr 1,5 (nie, nie, nr 1 to przesada!), bo zrobione na drutach nr 2 skarpetki na 52 o. nie trzymają mi się stopy, za duże! A że tak mi sie podoba pewien wzór na 64 o., to chyba tylko druty 1,5 mnie urządzą. Mam tylko jeden problem - wyginam albo łamię cienkie druty, bo zapieram się na nich brzegiem dłoni. Czy takie cienkie Karbonze to wytrzymają? Bo są wprawdzie cieniutkie (nawet 0,7 - może to coś dla Ciebie?) metalowe piętnastocentymetrowe HiyaHiya, ale w tym wypadku mam pewność, że po półgodzinie współpracy ze mną będą wyglądać jak skarpetkowe Nako. Nie gną ci się te cieniutkie Karbonze?
Mam karbony nr 1,25 i bardzo mi odpowiadają ale długie 15 cm dla mnie lepsze rozwiązanie ok 13 cm. Karbony są podobne do bambusowych, nie mają takiej nachalnej śliskości jak metal więc nad bardzo drobnymi oczkami
Usuńłatwiej zapanować no i nie wyginają się :)
Jak możesz to podeślij mi linka do tych 0,7 bo od dawna poluję na nr 1 właśnie w karbonie :)
A wzoru na skarpety nie można jakoś przerobić na te 52 oczka, niekiedy to też rozwiązanie - no chyba, że ma kilka smaczków, które grają własnie na 64 :)
Uściski
To lecę kupować węglowe. Węglowych 0,7 nie widziałam, tylko metalowe HiyaHiya, o tu: https://www.sklep-ik.pl/produkt/0-70mm-skarpetkowe-metalowe-15cm/ u Intensywnie Kreatywnej. Ja właśnie metalowych nie lubię, bo mi się z nich oczka ześlizgują, i to wcale nie z tyłu, tylko te własnie przerabiane potrafią spaść. Z kolei bambusowe od HiyaHiya mi pasują, ale 2,25 wprawdzie się nie połamały, ale od tego wyginania mi się "odszczypały" tu i ówdzie i wciąż przy nich majdruje pilniczkiem.
UsuńWzoru przerobić się nie da, bo on nie jest na skarpetki czy rękawiczki, tylko to jest pełnopłaszczyznowy wzór na sweter, z raportem na 32 oczka. Teoretycznie mogłabym po bokach uchlastać po kilka oczek z raportu i wpuścić jakiś lampasik, ale wtedy już niewiele by z wzoru zostało. A ponieważ wzór jest kwiatowy, to dla słońca mojego żywota (jemu robię skarpety na 64 oczka) słabo się nadaje, chociaż... zażądał ode mnie Irish Dream od Dropsa, zrobiłam i... nosi :-)
Śliczne rękawiczki! Zawsze z ogromną przyjemnością patrzę na Twoje dopracowanie wzorów. A co do względności grubości drutów, to racja. Niedawno skończyłam sweter na ósemkach i jak przesiadłam się na robótkę na 3,25 to miałam poczucie dziergania na wykałaczkach ;) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDla postronnego obserwatora te rękawiczki po pewnym czasie mogą wyglądać tak samo, ale ja zawsze znajdę coś co można poprawić :) Mam całkiem spory ich zbiór, sporo "poszło w świat" a i tak mi mało - pewnie będą następne :)
UsuńUściski
Rękawiczki to mistrzostwo świata.
OdpowiedzUsuńDziękuję staram się :)
UsuńUściski
Rękawiczki i to na takich drutach - JESTES WIELKA !
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję i pozdrawiam :)
UsuńPiękny wieniec. Święta coraz bliżej :))
OdpowiedzUsuńWełna na rękawiczki w bardzo ładnych kolorach. Całość wyszła super. Dla mnie jesteś Mistrzynią Rękawiczkowo-Skarpetkową! Zawsze tak ładnie i precyzyjnie układasz wzory w swoich pracach.
U mnie najcieńsze druty, których używałam, to 3.0. 2.0 to naprawdę cienizna :)) A już nie wyobrażam sobie dziergać na jeszcze cieńszych. Takich malutkich to nawet w swoich zasobach nie posiadam :))
Pozdrawiam.
Pięknie dziękuję za miłe słowa :)
UsuńDokładnie tak jak piszesz najczęściej robię skarpety i rękawiczki dlatego doprowadziłam moje wyroby do poziomy rzemieślniczego :)
A skoro czynię drobne rzeczy to i druty drobne :)
Uściski
Jak widzę u Ciebie wieniec adwentowy, to mam mieszane odczucia. Już ?! Znowu ?! Święta ?! ;-)
OdpowiedzUsuńDrutowa teoria względności jest mi znana, co prawda jakaś inna jej wersja :D bo, jak robię skarpetki, to 2,5 grube, ale jak lecę w swetry, to 4,5 wydaje się być wyjściem.
Indygo mówisz.. cóż... pozazdrościć. ;-)
Pozdrawiam.
No święta i tak szybko :)
UsuńBarwienie naturalne bardzo mi zaprząta myśli ale na to trzeba mieć czas o wiele prościej sypnąć proszkiem tylko by jeszcze efekt chciał być taki jak z naturalnego :)
Kto wie może kiedyś mi się uda trochę tak pobawić ale jak te święta będą tak szybko po sobie nastawały to mi życia braknie :)
Uściski
Dla mnie taka misterna i do tego wzorzysta dzianina to nieosiągalne mistrzostwo świata, a druty nr 2 są tak samo cienkie jak 2,75 :P, choć oczywiście to rzecz względna, tak jak napisałaś. Rękawiczki przepiękne, Monika się nimi juz zdążyła pochwalić kilka dni temu. Wieniec super!
OdpowiedzUsuńKiedyś nie łapałaś w ogóle za druty a teraz proszę widziałam u Ciebie kilka dzianin, skąd wiesz co cię ogarnie za chęć za jakiś czas - w sprawach pasji uważam temat za zawsze otwarty :)
UsuńSerdeczności
Racja, "nigdy nie mów nigdy", na razie jednak trudno mi się nawet wczuć w rolę dziewiarki dziergającej na igłach :D za to chodzą mi po głowie swetrzyska dziergane na grubych drutach. Pożyjemy zobaczymy.
UsuńNie ma mowy bym ze spokojem przyjęła kolejne Święta. No kogoś pogrzało. Ja już były i teraz bym wakacje jakieś. Ale wracając do tematu - Ciebie Karino palcami będą wytykać za te druty. Matkoż miła.... czyściec za życia. Dla mnie od 3 się liczą, a najczęściej mam w łapie 3,5 - 4. Rękawiczki mistrzowskie, no co tu gadać, jesteś w tym temacie najlepsza na świecie!
OdpowiedzUsuńTwoja codzienna dzielność jest dla mnie przykładem, to wręcz heroizm by zmagać się z tak wieloma sprawami samemu będąc "poważną sprawą" - mnie przez dyskopatię ponad pół roku wyrwało z kalendarza :(
UsuńA za druty do mi nic nie zrobią :P bo jest kilka takich co kochają łotewskie rękawiczki :D
Wyobraź sobie, że ja o wiele bardziej odpoczywam dziergając na takich drobinach niż na 4 lub większych.
Uściski
Przepiękne rękawiczki! Cienkość drutów rozbrajająca. Nie powiem, mam takie nr 2, ale jeszcze nie byłam zmuszona ich użyć i coś czuję, że by mnie to przerosło;) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJak już wspomniałam to wcale nie takie cienkie te druty :)
UsuńGrubość drutów narzucają mi projekty, którymi się zachwycam nie sposób uczynić drobnowzorzystej rękawiczki na grubych drutach - kto wie może kiedyś też takową zapragniesz i wtedy ten nr 2 leżący u Ciebie będzie idealny :)
Uściski
Piękne połączenie kolorów - cudne te rękawiczki. Dzierganie na tak cienkich drutach (igłach?) wydaje mi się prawie niemożliwe. Pewnie był takie wykałaczki połamała w moich łapach...
OdpowiedzUsuń