Dziecko z nogą nr 45, poprosiło o następne skarpety ale takie cieplejsze i już nieważne czy z miłej czy gryzącej wełny byleby były. Od zawsze miał wełniane skarpety ale dopiero jakieś 5 lat temu świadomie sam życzy sobie wełnianych. Poprzednie pary faktycznie na wymarciu więc nie było innego wyjścia tylko robić nowe i to w miarę szybko, a że dziecko ma bardzo wąską stopę to wszelkie wzory na duże skarpety są do przeróbki.
Zupełnie nie mam czasu teraz na przeróbki wzorów ale tak się złożyło, że robiłam ostatnio rękawiczki wg wzoru z odpowiednią ilością oczek - tak to wzór z poprzedniego postu :) Dopasował się rewelacyjnie w te długie ale wąskie skarpety, oczywiście z pewnymi modyfikacjami, czyli inny spód stopy no i włoczka na druty 2,5 ( powinny być 2,75 ale wtedy skarpety byłyby zbyt szerokie).
Skarpety maja pięty we wzory wrabiane, wzór dociągnięty do palców by tam też było ciepło z racji podwójnej nitki, obie włóczki dość szorstkie ale na skarpety w sam raz szkoda tylko, że nie przeżyją zimy. Oba runa są zbyt słabe na długotrwałe skarpety a brak dodatku wzmacniaczy (nylon) z góry skazuje je na bardzo szybki zgon.
Życzeniem dziecka był brak "sznurka" u góry ściągacza czyli zbyt ciasno nabranych oczek, tym razem oczka nabierałam na łańcuszek a dopiero później je zamykałam metodą na bardzo luźne wykończenie ściągacza jest luźno.
- Jak to zrobiłaś mi skarpety w kwiatki !!?
- E tam w kwiatki to takie gwiazdy inaczej ;)
Skończywszy te, zaczynam następne "zwyklaki " ale w międzyczasie dłubię jak mam chwilkę dla siebie sweterek z kaszmiru i może dawno bym skończyła gdybym nie pruła po raz drugi karczku bo ciągle mi się nie podoba :( Ma być w żeberka ale nie układają się tak jak bym sobie życzyła.
PM wystąpił z petycją o następny sweter, a że promocja w Drops'ie to kupiłam nowy zestaw włóczki ale tym razem to Flora. Sweter będzie we wzory wrabiane a nie może być zbyt gruby bo PM woli cienkie swetry a w podwójnej alpace by się przegrzał.
A na sam koniec takie drobne ogłoszenie, od dzisiaj do końca roku wszystkie zamówienia ze sklepiku mają darmową wysyłkę :)
Zawsze podziwiałam to dłubanie na zapałkach ;) rysowanie i dopasowywanie wzorów i w ogóle tę całą misterną robotę. Ale szokuje mnie wręcz wykonanie takiej ilości pracy, ze świadomością, że rzecz długo nie będzie służyć! ;) szok, serio!
OdpowiedzUsuńWiesz, ja znajduję się na drugim końcu tego "kija", jestem Twoją przeciwwagą ;) moje skarpetki są toporne, proste, bez rzadnych "kwiatków" ;) wzmacniam im tylko całą podeszwę i piętę, robię z podwójnej skarpetkowej na trójkach - absolutnie niepiękne, mają grzać i się nie przecierać ;)
Chylę czoła i pozdrawiam przedświątecznie! :)
:D poczekaj przyjdzie czas, że przy setnej parze zwykłych skarpet zapragniesz szaleństwa i nawet się nie obejrzysz jak uczynisz skarpety w "kwiatki"
UsuńPrzy skarpetach powinien brać górę pragmatyzm ale niekiedy musi zaistnieć odrobina szaleństwa :)
Uściski
Skarpetki są śliczne. Chętnie założyłabym takie cudeńko. Podziwiam za precyzję wykonania. Wesołych Świąt 🌲🎄🌲🎄🌲🎄
OdpowiedzUsuńTy, jak artysta tworzący rzeźby z lodu nie przemujesz się nietrwałością dzieła i tworzysz arcydzieła.
OdpowiedzUsuńPodziwiam i pozdrawiam świątecznie :)
Dziękuję :D to chyba przez te buddyjskie mandale sypane z piachu - takie pracochłonne a zarazem ulotne - stale trwam w fascynacji nad nimi ...
UsuńUściski
A to paskudne żeberka, nic Cię nie słuchają:))Może okrągły karczek i dodawać - rozszerzyć je nieco? Pan Mąż ma się naprawdę z Tobą dobrze, nie dość, że ciepłe to piękne:)) skarpety:)
OdpowiedzUsuńZ "żebrami" się dogadałam ale to trochę trwało :)
UsuńTrudno stwierdzić czy PM ma się dobrze czy ja mam szczęście, że mogę się wyżywać dziewiarsko :D
Pozdrawiam
Piękne skarpetki! Ja, jak to ja, powiększyłam sobie zdjęcie i liczę oczka. Wychodzi mi, że chyba na 64. Jak już się skończy ten okołoświąteczny obłęd (zapewne podobnie jak Ty, oprócz świątecznych przygotowań zawsze mam wtedy mnóstwo zawodowej pracy), to sobie bezczelnie odrysuję wzór ze zdjęcia.
OdpowiedzUsuńŚwiętą cierpliwość podziwiam. Gdybym miała dwa razy robić żeberka, już dawno rzuciłabym robótkę w kąt. Pruć nie znoszę, co mnie - oczywiście - wcale nie skłania do większej uważności za pierwszym razem.
Cały czas zastanawiam się nad zakupem Flory, ale ponieważ kupiłam prawie dwa kilogramy Norda, w którym jestem zakochana (ma tylko jedną wadę - nie jest wydajny), to chyba w tej turze cenowych okazji Florę sobie odpuszczę.A u Ciebie - wnosząc z zestawu kolorów - zapowiada się wyjątkowo ładny sweter z tej Flory.
Cieplutko pozdrawiam
Nie, wzór na 72 i nawet nie okroisz:( Muszę popatrzeć i może znajdę coś ładnego na 64 lub mniej oczek ale tak jak piszesz po wariactwie przedświątecznym.
Usuń"Żeberkami" nie rzucę bo mnie fascynuje sam materiał (kaszmir) - na razie tyle a poszło trochę ponad 100 g więc wydajność super.
Nad Nordem myślę bo większa gama szarości ale tego poliamidu za dużo w nim jak na sweter :)
Uściski
Rzeczywiście, raport tego wierzchniego wzoru to 24 o. A jak policzyłam, że ta "międzygwiazdka" ma 13 o., to już się ucieszyłam, że się da zrobić na 52 o. Gwiazdka na 11 o. niestety pogrzebała moje nadzieje :-(
UsuńNie wiem, jak Nord zachowuje się w swetrze, w skarpetkach trochę się rozwleka w noszeniu (ja nie lubię, wolę, jak mi skarpeta stopy trzyma), ale chwyt ma jak baby alpaka, od czysto alpaczanej Puny się nie różni. Tylko Puna (w odróżnieniu od Alapki Dropsa czy właśnie Norda), niestety, kłaczy, ale bardzo dobrze się pierze, czego się po niej zupełnie nie spodziewałam.
Buziaki
Skarpety piękne!!! A te "kwiatki" spokojnie mogą udawać gwiazdki :). W końcu płatki śniegu mają przeróżne kształty :).
OdpowiedzUsuńSweter zapowiada się bardzo ładnie, ale ja te żeberka chyba spróbowałabym przerabiać tak, żeby po obu stronach markera mieć prawe oczka. Czyli ujmowałabym oczka, przerabiając przed i po markerze po 2 oczka razem na prawo (oczywiście pochylone w odpowiednie strony). Wtedy te żeberka z prawych oczek ładnie by się schodziły. Ale to tylko taka moja sugestia - Ty możesz mieć zupełnie inną wizję :).
Uściski
I tak było za pierwszym razem z tymi "żeberkami" i za nic mi się nie podobało na prawo dlatego sprułam :(
UsuńW końcu doszłam do tego jak mam zbierać by sensownie to wyglądało ale co sprułam to moje :)
Widziałam taki gotowy sweter, takie żeberka wydały mi się zgrabnym wykończeniem i płynnym przejściem do półgolfu, którym ma się sweter kończyć - tylko musiałam znaleźć sposób jak to uczynić :)
Uściski
Jestem pod nieustającym wrażeniem Twoich wzorzystych skarpet. O ile cienkie druty mnie nie deprymują, to świadomość, że uroda tych udziergów będzie bardzo krótkotrwała, już tak. Kolory i ich połączenie - piękne, co tam kwiatki (nb. jakie kwiatki? toż to czysta geometria ;-) )!
OdpowiedzUsuńOd niepamiętnych czasów poszukuję włóczki na skarpety a raczej runa, które będzie na tyle wytrzymałe by wytrwać co najmniej dwa sezony. No i właściwie muszę przyznać, że prawie wszystkie wełniane czesanki się nadają pod warunkiem, że jest w nich 1/4 nylonu. Te dwie przędze jej nie mają ale nie dość, że kolor ładny to czasu nie miałam na przędzenie :( Dziecko osiągnęło wyższy stopień wtajemniczenia i wyraźnie odczuwa różnicę pomiędzy wełną sklepową na skarpety a moją - oczywiście na korzyść tej drugiej :)
UsuńSpróbuję sprzedać tą geometrię :D
Pozdrawiam serdecznie
Piękne te skarpety.
OdpowiedzUsuńŻadne kwiatki, gwiazdki przecież są.
Ech, skarpety ..... ciągle mam nadzieję, że wreszcie zacznę plany skarpetkowe realizować. Twoje wykonanie jak zawsze piękne.
OdpowiedzUsuń"Sznurek" u góry skarpetek, może spróbuj nabrać oczka włoską metodą. Wydaje mi się, że brzeg jest delikatnie luźny i fajnie wygląda. Tym sposobem wiele osób zaczyna czapki a ja tak zaczęłam kilka dni temu wnukowi sweterek.