niedziela, 5 lutego 2017

O wyższości mieszanek albo nie

Jeden rodzaj runa do przędzenia może latami przynosić satysfakcję, co najwyżej zmieniamy rasę owieczki i dalej jest pięknie ale mnie już to dawno przestało wystarczać. Pragnę mieszanek, które nie tylko będą wdzięcznym materiałem do przędzenia ale również w dzianinie będzie to coś nad czym warto się zachwycić. Pewnie, że takiego ideału jak BFL nie ma co poprawiać :) ale taki kaszmir, czy alpakę albo merynosy to czemu nie. 



A tak na poważnie to każde włókno ma jakieś plusy i minusy nie ma ideału albo zbyt sprężyste, lub lejące, sypiące się włoski, w dzianinie "kulki", filcuje się albo rozciąga i można tak wymieniać bez końca lub spróbować jakoś to połączyć i zobaczyć co z tego wyniknie. 

Polwarth + kaszmir + jedwab 
Do znudzenia piszę, że merynosy to nie moja bajka ale ich krzyżówki zachwycają mnie jakością runa. Rasa Polwarth to merynosy ale w 1/4 Lincoln, trudno przejść obojętnie obok tak wybornego runa, bo bardzo miłe, w pięknej bieli i całkowicie pozbawione "budyniowatości" merynosów, przędzie się równo bez szarpnięć i mogłoby takie być ale czemu nie uczynić go ideałem. Muszę przyznać, że dodatek jedwabiu i kaszmiru wyniósł tę mieszankę na inny poziom, do etapu tworzenia nitki jest naprawdę bardzo dobrze. Mam zamiar zrobić z niej rękawiczki czyli coś używanego dość ekstremalnie i przekonać się czy mieszanka jest pozbawiona złych cech filcowania, kulkowania i innych przypadłości związanych z bardzo delikatnym włosem, bo na koronkowy szal to bardzo dobra nitka.
Polwarth + jedwab + kaszmir + merynos szary
Druga nitka to ten sam zestaw ale ze szczyptą szarości merynosa, wymieszane specjalnie dla mnie nie do sklepiku, i niestety nadmiernie się  puszy, powinno być trochę więcej jedwabiu. 


Merynos 18,5 mic + jedwab + kaszmir 
Mieszanka merynosa z jedwabiem i kaszmirem zupełnie nie spełniła moich oczekiwań, może też przez trudne miksowanie tych run, bo pomimo prośby o maksymalne wymieszanie, podczas przędzenia pojawiały się kępki kaszmiru i jedwabiu a merynos prządł się nierówno - więcej jej nie będzie jest miła ale nic poza tym. 

Bfl + lama + jedwab 
Na sam koniec zostawiłam coś co wprawiło mnie w taki zachwyt, że chyba sama muszę sobie jakiś medal przyznać :)  Bfl to runo posiadające wszystkie cechy ideału ( dla mnie !) ale ma swoje ograniczenia - takiej "cienizny" jak z Polwarth'u nie wyciągnę : 3- nitka WPI 32. Z mieszanki runa Bfl z włosem puchowym lamy i jedwabiem  uprzędłam 3- nitkę o WPI 28 i jest to dla mnie całkiem inny wymiar przędzenia bo o dziwo przędło się lepiej niż wyśmienicie - z tego motka też będą testy w rękawiczkach a mieszanka będzie w sklepiku.

Moje dziewiarskie poczynania krążą wokół rękawiczek, mozolnie przerabiam te 90 oczek i o dziwo rękawiczka jak na razie tylko w nadgarstku jest zbyt obszerna. Pewnie minie sporo czasu zanim będą do pokazania dwie ale przynajmniej tyle mogę pokazać bo widok mnie cieszy.



Mam już narysowany wzór na następne, bo właściwie to ja najbardziej lubię palczaste rękawiczki, tym razem jeszcze nie mój wzór.  Znalazłam go w internecie, wprawdzie musiałam przeliczyć i narysować od nowa bo nic się nie zgadzało ale kciuk dobierany a palce we wzorki, będzie wyzwanie ale oczek za to tylko 80 w obwodzie. Włóczka też jeszcze sklepowa ale po motkach prezentowanych na górze widać, że wszystko dąży ku rękawiczkach z własnej przędzy :)




Pozdrawiam Was niedzielnie. 

12 komentarzy:

  1. Zapowiadają się cudne jak zawsze a zestaw kolorów obłędny!!!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D Oj rękawiczki w tym stylu bardzo mi się podobają :D
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Zapowiadają się bardzo stylowe rękawiczki.
    Z wełenek najbardziej podoba mi się pierwsza.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że faktycznie wyjdą dokładnie w litewskim stylu :D Tyle czasu nad nimi spędziłam, że teraz już nic mi nie pozostaje tylko doprowadzić do satysfakcjonującego końca.
      A włóczki no cóż dla każdego coś miłego :D
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Chylę czoła przed Twoim kunsztem. Nitki u Ciebie mogę oglądać bez końca. A projektowanie żakardów na rękawiczki to dla mnie, kompletnie antymatematycznej, jest jakimś zupełnym kosmosem. "Przeliczyć i narysować od nowa", dobre sobie! ;-)
    O samym żakardzie szkoda nawet pisać (a wiem, o czym piszesz, bo żakardy dziergałam w czasach pięknej młodości, ale nigdy nie były tak drobne i precyzyjne). Sama przyjemność dla oczu! Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ to najprostsze co może być wzory wrabiane same kratki pełne lub puste, kolorem ewentualnie powleczone :D
      Dla mnie projektowanie wzorów strukturalnych to jest wyzwanie, nawet bym się nie brała za takie coś - podziwiam dziewczyny, które tak projektują :))
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  4. Tak atrakcyjnie opisujesz te wszystkie mieszkanki, że aż się chce złapać za kołowrotek i testować, testować. O,już wiem - jak wreszcie z kończę z męczoną aktualnie (umiarkowaną) cienizną BFL, to zabiorę się znowu za pudełko z e-wełenkowymi skarbami :) Może nawet coś z niego namieszam na gręplach lub tablicy do mieszania...
    Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie mieszanki zawsze się podobają bo można osiągnąć całkiem przyzwoity efekt użytkowy w dzianinie. Niekiedy mały dodatek jedwabiu czy alpaki (chociaż ja wolę lamę) powstrzymuje dziką sprężystość i nadaje "lejący" charakter nie mówią o dodatkowej miękkości czy blasku :)
      Jak dla mnie cudna zabawa tylko niestety jeszcze bardzo mi brakuje małego "drumka" - muszę coś z tym zrobić :D
      Serdeczności

      Usuń
  5. Smakowite wełenki i te cudne żakardy. Podziwiam i pozdrawiam pięknie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Gabrysiu :) Dla mnie też wełenki mają "smakowity" wygląd :D
      Ślę pozdrowienia

      Usuń
  6. Przepiękne te motki, rączki się same wyciągają :)

    OdpowiedzUsuń