Zakamuflowane głęboko w szafie wyskakują rzeczy nieskończone zeszłego lata. Brakło światła i ja zaraz odstawiłam drobiazgi bo strasznie mnie męczy pomimo okularów (sporadycznie noszonych) ślepienie nad mikro oczkami. Czeluści mojej szafy zajmuje więcej drobin ale ta była prawie gotowa brakowało czterech motywów z krótszej koronki by zacząć haftować materiał, do którego koronka zostanie przyszyta.
Koronkę musiałam skończyć zanim zabrałam się za przygotowanie materiału pod haft, z powodu wymiaru - sumowanie wymiaru poszczególnych części nie daje właściwego wymiaru końcowego. W tej chwili mogłam już wyciągnąć nitki pod mereżkę i przekopiować wzór pod haft. Teraz wystarczy kilkanaście słonecznych dni i haft powinien być gotowy, a później tylko mereżki, wykończenie i firanki gotowe.
Tak naprawdę i w pełnej krasie (lub nie:) mam zamiar je zaprezentować dopiero w miejscu docelowym czyli oknie kuchennym ale najpierw muszę kuchnię pomalować, zabieramy się za to od marca, mam nadzieję, że do jesieni damy radę :)
Oczywiście nie mogłam się oprzeć publikacji poniższego zdjęcia, mam już całą kolekcję zdjęć rozciągniętej koronki na stole i nie mogę się napatrzeć a jeszcze bardziej nadziwić, że mi się chciało bo szydełka nie lubię, a najgorsze jest to, że znowu wpadła mi w oko szydełkowa firanka.
finnish w brązie |
Na drutach pojawiła się grafitowa nuda (sweter dla PM) ale to nawet dobrze bo przy wymagającym wzorze mogłabym narobić samych błędów. Po trzech tygodniach bardzo intensywnych zawodowo takie prawe oczka, relaksują i usypiają - niekiedy nuda wzoru też jest dobra :)
Wczorajsza pogoda pozwoliła zrobić zdjęcie mojej glicynii wyjątkowo obsypanej kiśćmi kwiatów w tym roku. Okno pod tym pseudo balkonikiem to okno kuchenne więc mam całkiem ładny widok wiosenną porą chociaż mnie się jeszcze bardziej podobają owoce glicynii w kształcie wielkich fasolek :)
Po dzisiejszym oberwaniu chmury na chodniku mam dywan kwiecia i wiszące szypułki po kwiatach ale na zdjęciu dalej pięknie :) Zapach lekko mdlący ale dla kilku dni takiego widoku da się wytrzymać.
Koronka jest przecudna! Bardzo misterna robota, aż nie mogę się napatrzeć!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i pozdrawiam :)
UsuńSłodka kotka. Tak spokojnie śpi, że nawet nie pomyślałabym, że z niej taki urwis :))
OdpowiedzUsuńKoronka śliczna. Czekam na prezentację w oknie :)
Pozdrawiam :))
Małe koty to straszne psotniki ale wszystkiemu co małe psoty uchodzą bezkarnie :))
UsuńKoronkowa firanka na pewno będzie w prezentacji tylko znajdę czas na pomalowanie ścian :)
Pozdrawiam serdecznie
Słodki maluszek, tak grzecznie śpi:)
OdpowiedzUsuńGlicynia imponująca,nie wiedziałam, że jest też biała odmiana.
Koronka cudna!
Glicynie są z tego co wiem białe, różowe i fioletowe - moja fioletowa kwitła znacznie wcześniej gdy było na dworze bardzo chłodno i nie zrobiłam zdjęcia :(
UsuńWszystkie koty jak śpią są grzeczne :))
Pozdrawiam
Koronkowa robota, jak to mówią. Wyjątkowo pasuje mi jej zastawienie z przepiękną białą glicynią. Zdecydowanie większym moim marzeniem jest taka glicynia, niż koronka, ale obie podziwiam. :)
OdpowiedzUsuńRozdarcie czasowe i chęć robienia i tego i tamtego, a także realne obowiązki... ehh... znam doskonale.
Pozdrawiam serdecznie
Moim zdaniem szybciej do takiej glicynii niż koronki i jak bezproblemowo posadzić i czekać aż zakwitnie a koronkę trzeba dłubać :D
UsuńMnie sama w sobie glicynia rozczarowała nie kwietnie długo raptem wszystkiego może z 10 dni - nie tak jak w serialu "Gotowe na wszystko", gdzie kwitły cały rok ;)
Bardzo dużo przy niej zachodu z obcinaniem no i lubi przemarzać jak dla nie jedyna pociech to te fasolki na jesieni o zamszowej skórze :)
Oj czasu to mi zawsze brakuje i tak już chyba zostanie :)
Serdeczności
Glicynia rośnie, rozpoczęła drugi sezon (właściwie sadzona jesienią, więc jesienią zacznie trzeci), szału nie ma. Póki co badylek i tyle. Na dodatek niebieska, czy fioletowa, więc ... no cóż. Polubię pewnie, jak się bardziej rozwinie i zakwitnie. O koronce myślę w oddali (i też firanka, ale na domowy użytek, cz do uszytka), ale czasowo nie wyrabiam. :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
już teraz widać, że firanka będzie piękna.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i pozdrawiam :)
UsuńKoronka zapiera mi dech w piersiach, będziesz miała najpiękniejsze firanki na świecie.
OdpowiedzUsuńKocię jest przesłodkie, ma bardzo piękne, niespotykane umaszczenie :) niech rośnie zdrowo i mało Wam dokucza ;)
Roślinka cudna, to glicynia? nie wiedziałam ze one są w różnych kolorach, myślałam, że tylko fioletowe
pozdrawiam
Oby Twe słowa były prorocze co do urody tej firanki - trochę mnie martwi jej filigranowość ale zobaczymy jak będzie w miejscu docelowym :)
UsuńCoś z tym kolorem futra naszej kotki musi być bo weterynarz też tak stwierdził - a mąż myślał, że to z grzeczności tak chwalą :)
Glicynie są w trzech barwach biel, róż i fiolet - mój fiolet na zdjęcia się nie załapał :)
Uściski
W jaki sposób można namówić cię na przyspieszenie malowania kuchni ?
OdpowiedzUsuńMnie nie trzeba namawiać do malowania ja to bardzo lubię ale jak masz z dwa wiaderka wolnego czasu to możesz podesłać :))
UsuńPozdrawiam
Tyle kolorów u Ciebie, a każdy piekny. Biała koronka oszałamia perfekcją wykonanych z mistrzostwem szczegółów. Szarości obiecują ciekawe udziergi w niedalekiej przyszłości, a futrzaste szare i cieplutkie to miłe miałczątko, zieleń skąpana w deszczu zywa i piękna. Pozdrawiam w zachwycie!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tak poetycki komentarz ja trwam nad nim w zachwycie :))
UsuńSerdecznie pozdrawiam :)