Do celtyckiego swetra potrzebuję trzy odcienie szarości, od razu wiedziałam, że wykorzystam runo Corriedale. Niestety to tylko dwa odcienie a nic innego mi po środku nie pasowało wszystkie inne runa w szarości czyli Finnish i Shetland oraz nowy Gotland w tonacji ciemno szarego Corriedale a ja potrzebowałam coś po środku. Stanęło na jasno szarym merynosie, nie za bardzo chciałam używać tak miękkiego runa do wierzchniego swetra ale też zupełnie nie miałam zamiaru farbować bo przy naturalnych szarościach farbowana włóczka wyglądałaby strasznie. No i szczerzy się ta szarość merynosowa pośród tego Corriedale dobitnie dając do zrozumienia, że ona prawdziwiej szara.
Jeszcze nie wiem co z tym zrobię na razie myślę, a że najlepiej mi się myśli przy przędzeniu to przędę ciąg dalszy na ten sam sweter :)
Po zrobieniu swetra dla PM i dowiedzeniu się, że on na ciężkie mrozy i zimę z metrowym śniegiem (bo niby taki ciepły) wyczekiwałam jakiejś promocji w Drops'ie by uczynić sweter bardziej zdatny do noszenia przez PM w naszym klimacie.
Tym razem włóczka znacznie cieńsza bo alpaka (50 g - 167 m) pierwotnie miał to być merynos superwash w wydaniu "baby" ale doszłam do wniosku, że do tak delikatnych włókien PM zupełnie się nie nadaje.
Zamysł swetra noszę w "głowie" od dawna, ma być całkiem prosty w kolorze jak widać grafitowym tylko wewnętrzna strona rozpinanego półgolfu oraz rękawów ma być wykończona ciemną szarością.
Takim to sposobem nie przyglądając się specjalnie zdjęciu zakupiłam "szary melanżowy" bo pod takim tytułem ten motek figuruje :) Melanż szarości by mi pasował do grafitu ale ten kolor raczej nie przejdzie u PM dlatego nic innego mi nie pozostało tylko zakupić nowe szarości.
szary melanżowy :) |
Kupując czesanki zakupiłam dla siebie dwa jedwabne szale w kolorach jak widać sponsorujących ten post czyli naturalnie biały i szary :) Szale są w wymiarach 180 x 45 cm już pięknie obszyte, można się pokusić o malowanie na nich lub pozostawić takie jak są, u mnie takowe pozostaną.
Pozdrawiam Was niedzielnie :)
Bo szarości są piękne. Co prawda można to powiedzieć też o innych grupach odcieni jednego koloru, jednak szarości w ubraniach sklepowych bywają nudne, bo takie same. Może dlatego uchodzą za bezpieczne, jak czarny, chociaż prawdy w tym niewiele.
OdpowiedzUsuńA natura po prostu wie i tyle. ;-) Niby to samo, a zachowuje się inaczej w różnym naświetleniu. Sztuczne barwienie tego nie da. Może dlatego wymyślono melanż, bo to też coś więcej niż jeden kolor, ale nie tak do końca co innego.
Mówiąc o kolorach, bardzo podoba mi się ten w mieszance bawełny z lnem. Sama też nitka intryguje, bo nie znam lnu i kolarzy mi się dość konkretnie, przez swą naturę, co nie znaczy wcale, że taki jest w przędzonej nitce.
Błamu też nie przędłam. Znając swą dotykową wrażliwość, nie wiem więc czy w miękkich wełnach ta wspomniana rustykalność jest przekładana mocno na szorstkość nitki, czy tylko po prostu leciutko widać okiem w nitce.
Miłego tygodnia. :)
Uwielbiam szarości. Ta wełna na pierwszym zdjęciu wygląda pięknie.
OdpowiedzUsuńGrafitowa Alpaca kolorystycznie idealnie pasuje na sweter.
Pozdrawiam :))
Ta merynosowa szarość, faktycznie jakoś za bardzo wybija się z pozostałej dwójki, choć jeśli miałaby być czymś przedzielona, to mogłoby to wyglądać fajnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja bym była chętna na ten biały błam do filcowania, jeśli jeszcze się coś ostało bo nie widzę na stronie to proszę o mnie pamiętać :)
OdpowiedzUsuńBłam jest cały nieruszony bo nie mam pomysłu jak go sprytnie dzielić do sprzedaży, dla siebie w celach dydaktycznych mam zamiar zostawić
Usuńjakieś 150 -200 g. Oczywiście jest do sprzedaży i bez przeszkód można go kupić (cena taka jak za szarego Gotland'a), nie będę go cięła przy
dzieleniu tylko rozciągała bo dla prządki długość włosa ma znaczenie.
Właśnie składam zamówienie :)
Usuń