Tydzień przedświąteczny i święta upłynęły mi na chorowaniu, już nie pamiętam kiedy byłam tak chora i brałam antybiotyki. Teraz dochodzę do siebie i wiem, że nie mam już zdrowia na takie chorowanie. Podczas tej przymusowej bezczynności wiele nie powstało bo i bezczynność wynikała z całkowitej niemocy czynienia czegokolwiek. Za to miniony tydzień powoli pozwolił czynić cokolwiek, takim to sposobem powstały rękawki.
Rękawki są niezbędnym wyposażeniem mojego "sypialnego" stroju, od dłuższego czasu sypiam w rękawku na lewej ręce bo fatalnie drętwieje i boli. W tej chwili obie ręce są w potrzebie a rękawek miałam jeden i to bardzo sfatygowany, sprawa była pilna i tak została potraktowana mam rękawki na dwie ręce i wielce radosnego PM pytającego kiedy będzie czapeczka do spania :)
Przędza powstała z białych resztek, które kupiłam w WofW'ie, były to resztki po jakimś mieszaniu - jedynie co udało mi się rozszyfrować to na pewno był tam jak (yak), trochę moheru i kaszmir a reszta to nn. Lewy rękawek jest bardziej równy kolorystycznie i fakturowo, prawy to paski mniej lub bardziej białe i bardzo wyraźnie różny skład.
Rękawki będą tylko do spania więc nie przejmuję się ich materiałowym zróżnicowaniem, mają grzać drętwe ręce.
Jeszcze przed świętami motek "prószonej" zieleni (
tej z rękawiczek) znalazł zastosowanie ale okazało się, że jest go trochę za skromnie na rzecz, do której go potrzebuję to uczyniłam nowy tym razem trochę mniej mroczny. Powinien się ładnie wpasować w to co robię z ciemniejszego a do tego uczynić nieoczywiste przejście tonalne z ciemniejszych paciek w jaśniejsze.
Czesankę Bfl + jedwab w barwie anemonów zmieniłam na włóczkę arbuzową, jest to 4-nitka ale skręcana w "kabelek" - w książce o splotach jest taka nitka i kawałek dzianiny z niej powstały wygląda jak cieniowany tweed.
Motek ma ok 310 m w 104 g i powinien na czapkę lub mały otulacz szyjny wystarczyć.
Przyszła paczka uzupełniająca stany magazynowe ale o chorobę przyprawił mnie przelicznik z funtów, stany uzupełniłam, nowości są ale skromnie za tydzień opiszę nowe mieszanki i powody ich powstania.
Pozdrawiam Was poświątecznie dziękując za wszelkie życzenia i przepraszając jeśli kogoś pominęłam ale niemoc była ze mną całe święta.
Karina, zdrówka dla Twoich zręcznych łapek !!!
OdpowiedzUsuńRękawki są śliczne, może nie tylko do alkowy?
:))))
Rękawki jednak tylko do spania :))
UsuńSą wzorzyste bo przy całkiem prostych umarłabym z nudów podczas dziergania :)
Uściski
Ręce chore i pracują intensywnie dziergając, by w nocy mogły odpocząć i się w cieple zrelaksować, zregenerować. Gdzie tu logika ?!?! ;-) Ale, co innego może zrobić drutomaniaczka ? ;-)))
OdpowiedzUsuńSzlafmyca wcale nie jest taka głupia - włosomaniaczki kombinują coś na włosy na noc, kto wie, czy ktoś nie pójdzie w stronę czapki. :) Osobiście muszę mieć skarpety na noc i już widzę, że masz coś dla mnie w sklepiku. ;-)
No właśnie co można zrobić - chyba tylko rękawki :D
UsuńO dziwo są dość skuteczne i przynajmniej w noc ból rąk mnie tak często nie budzi.
O tych ochraniaczach na włosy podczas snu gdzieś czytałam ale mnie tylko dyskomfort jakowyś może popchnąć ku następnym dziwactwom :)
Pozdrawiam serdecznie
Piękne rękawki! Tak misternie wykonane. Aż szkoda, że są tylko do spania :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i pozdrawiam serdecznie :)
UsuńA to bardzo elegancko ubrana sypiasz :))). Rękawki takie misterne, że jak koronkowe wyglądają! Do kompletu skarpetki nocne powinny być i szlafmyca dziergana jak najbardziej :).
OdpowiedzUsuńTen zielony motek jest bosssski!!!
Wzorki zrobiłam by nudno nie było podczas dziergania - gro moich większych dzianin jest robione długo bo lubię prostotę ale nie cierpię dziergać bez wzorów :)
UsuńZielony się dzierga :)
Długie rękawki tak jak skarpetki do spania uzależniają :) Zrobiłam swego czasu dwa komplety ocieplaczy na łokcie dla teściowej właśnie z myślą o spaniu - chyba sobie też sprawie takie rękawki bo czasem w sweterku jest za ciepło, a tylko ramiona marzną w nocy. Straszne że tyle osób choruje w tym roku.
OdpowiedzUsuńW swetrze nigdy bym nie spała ja właściwie mam tak dziwaczne upodobania w czym śpię, że można by się pokusić o jakąś rozprawkę na temat "totalnych dziwactw" :)
Usuńnp.: zupełnie są nie do przyjęcia długie spodnie bo nogawki się okręcają wokół nogi - śpię w szortach o krótkiej nogawce ale z wysokim stanem by nerki nie wystawały :))
Choroba na szczęście mnie już opuściła :)
Pozdrawiam serdecznie
Takie śliczne rękawki tylko do spania???
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że jak drętwieją ręce to trzeba trzymać je w cieple.
Piękna ta zielona niteczka.
Pozdrawiam
Pięknie też można spać :D
UsuńPrzędza nierówna więc aż tak piękne nie są ale do spania w sam raz :)
Jednym pomaga ciepło inni chodzą na krioterapię, byleby pomogło - łapię się wszystkiego :
Pozdrawiam serdecznie
Rękawki są świetne i, miejmy nadzieję, pomogą. Ale Ty się nie możesz tak samymi rękawkami leczyć, kochana. Jeśli ci łapki drętwieją, to winny jest kręgosłup szyjny i potrzebujesz pilnej rehabilitacji. Nie chcę cię straszyć, ale zadbaj o to, proszę, zanim cię pierdyknie jak mnie w nogę. Ja wiem, to są potężne koszty. Mnie przekonało to, jak usiadłam przy rehabilitantce do kołowrotka i ona mi zaczęła po kolei wyliczać, co robię nie tak (z punktu widzenia kręgosłupa), z pełnym wyjasnieniem, jakie to może mieć skutki. Masz pewnie ten nawyk, co ja, jeśli chodzi o kręgosłup szyjny, czy to przy komputerze, przy drutach czy przy kołowrotku - jak patrzymy to opuszczamy głowę i jednoczesnie przenosimy barki do przodu i siedzimy w takim "zwisie", jak wór. Porządny rehabilitant zmieni ci nawyki, zanim ci coś jeszcze mocniej uciśnie na nerw. Zadbaj o to, proszę, bo ja chcę nadal oglądać Twoje piękne rzeczy.
OdpowiedzUsuńUściski i idę do sklepiku oglądać nowostki
Już dawno przestałam wierzyć, że same rękawki pomogą :)
UsuńCztery lata temu przy totalnym bólu lewej ręki dowiedziałam się, że mam zmiany zwyrodnieniowe w kręgosłupie szyjnym i od tego czasu rehabilituję się solidnie. Te skarpety co ostatnio robiłam siostrze to właśnie w podzięce za rehabilitację - siostra jest fizykoterapeutką.
Co roku chodzę na zabiegi a jak się udaje to nawet i dwa razy w roku :)
Niestety nie mogę ze względu na astmę zażywać wodnych zabiegów (chlor w wodzie) ale zbawienny jest dla mnie masaż ręczny, masaż podciśnieniowy (BOA), prądy TENS, ultradźwięki no i gimnastyka.
Od dawna nie dziergam i nie siadam w pozycji "worka" mam już dość dobrze wyrobione zdrowe nawyki jeżeli chodzi o właściwe siedzenie (to raczej dzięki jodze) niestety nabytych zmian nie da się cofnąć a z wiekiem degradacja i tak postępuje więc ratuję się jak mogę :)
Za to mój lekarz domowy ujął mnie jak powiedział, że nie powinnam wieszać firanek i prania, myć okien i ogólnie unikać prac domowych :D
Serdeczności
dretwienie rak, dloni w nocy i bol, moze byc oznaka ciesni nadgarstka.
OdpowiedzUsuń..My jako osoby dziergajace jestesmy narazone .
Warto sprawdzic :)
..a rekawki sa cudne :)
Taka była moja druga diagnoza - sama ją sobie postawiłam jak reumatyzm nie wypalił :D
UsuńNiestety to zwyrodnienie kręgów szyjnych, nadgarstki najczęściej mnie bolą bo dawnych urazach (długo grałam w piłkę ręczną), w tej chwili ćwiczę jogę a przy tej ilości pompek to cieśń na szczęście mi nie grozi :)))
Rękawki grzeją te dawne urazy odzywające się najczęściej na zmianę pogody :)
Pozdrawiam serdecznie
To ja się jeszcze dołączę do chóru doradców :) - Finextra i Tinki mają rację, to jest problem albo kręgosłupa albo cieśni nadgarstka, w każdym razie sama jesteś sobie winna, tak skrótowo rzecz ujmując. I mówię to z własnych doświadczeń. Z niemal sparaliżowanym kręgosłupem poradziłam sobie zmuszając się do ruchu, przede wszystkim chodzenia do pracy na piechotę, co uleczyło mnie cudownie po trzech tygodniach. Ze zdrętwiałą i bolącą ręką (od pracy przy komputerze) poradziłam sobie zmieniając pozycję ciała i ręki, np. zamieniając touchpad na myszkę. Kiedy długo dziergam albo haftuję, to też zaczynam odczuwać podobne objawy, więc natychmiast zabieram sie za inne prace, albo przynajmniej zmieniam pozycję, np. przestawiam lampkę z prawej na lewą stronę, co automatycznie powoduje, że się lekko przechylam w lewą stronę i od razu czuję, że inne mięśnie zaczynają pracować. Nawet takie drobne zmiany mogą pomóc.
OdpowiedzUsuńNawet gdybym bardzo chciała to nie zmienię sposobu dotarcia do pracy bo pracuję w domu :))
UsuńAle zgodzę się z Tobą całkowicie, że ruch ma zbawienny wpływ na nasze zdrowie, przekonałam się o tym jak ból kręgosłupa lędźwiowego stał się nie do wytrzymania trochę to trwało zanim znalazłam odpowiedni dla mnie sposób rehabilitacji ale od 8 lat nie wiem co to ból lędźwi :)
Zaczęłam od basenu ale nabawiłam się astmy alergicznej z powodu chloru więc od 8 lat ćwiczę jogę (flow lub astanga) 5 dni w tygodniu od 30 min do 1,5 h - w zależności ile mam czasu i jest jak na razie nieźle.
Mięśnie przy lędźwiach można w miarę szybko wzmocnić, niestety z mięśniami przy kręgosłupie szyjnym nie jest tak prosto trzeba czasu by zbudować mu z nich gorset a i tak zmian zwyrodnieniowych nie cofnę.
Nasza praca co raz częściej jest siedząca i to też ma swoje skutki uboczne, nic innego nie pozostaje tylko ruszać się i dziergać rękawki lub skarpetki jak kto woli :))
Pozdrawiam serdecznie
Piękne te rękawki, z powodzeniem mogą służyć, jako wyjściowe mitenki, a nie tylko do spania.. motek zielony ponownie zachwycił mnie niezmiernie, a kabelek też fajny, kojarzy mi się z wiosennymi kwiatami, nawet moja mama chyba ma tulipany w takim kolorze...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Aniu a gdzież ja bym w takich mitenkach miała występować :))
UsuńJakoś nigdy nie wpadłam na zrobienie sobie rękawiczek z "dziurą" - mnie po prostu palce zaraz przemarzają - u mnie są tylko dwie opcje albo pogoda jest na rękawiczki (wiele wersji w zależności od stanu pogody) lub bez :)
Też miałam kiedyś takie tulipany (botaniczne) - masz rację - przypomniałaś mi o nich ale arbuza też jest trochę w tej włóczce :D
Uściski
Rękawki piękne! Zastanawiam się tylko czy potrafiłabym w takim stroju spać? No, ale skoro nauczyłam się spać w skarpetkach (gdy jest zimno), to pewnie i w takich rękawkach bym spała gdyby była taka potrzeba :).
OdpowiedzUsuńMi na cierpnące ręce pomogła zmiana poduszki na ergonomiczną. Tyle, że ja kiedyś spałam podkładając sobie rękę pod głowę i w pewnym momencie przestało się to moim rękom podobać ;). Zdrówka życzę!
Zielony motek jest zachwycający - nie mogę się na niego napatrzeć :).
Uściski :)
Frasiu w rękawku sypiam od dawna i przyznaję jest mi bardziej potrzebny niż skarpety, które potrzebuję tylko gdy mam bardzo zimne stopy a z takimi nie zasnę. Rękawek funkcjonuje u mnie nawet latem kiedy w nocy jest ponad 20 stopni i śpię tylko w koszulce na ramiączkach :))
UsuńZielony jest prószony farbą - nie jest to mój ulubiony sposób na kolor w przędzy ale na to co teraz robię się nadaje :)
Uściski.
Rękawki prezentują się super:) Szkoda ich do spania, bo ładne jak wyjściowe, ale jak mus to mus. Zdrówka życzę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za życzenia zdrowia - zdrowieję po chorobie a rękawki ratują ręce :))
UsuńSerdecznie pozdrawiam