Muszę przyznać, że rękawiczki wyglądają całkiem przyzwoicie tylko zdjęcia robi się coraz gorzej, światło już nie te. Korzystając z pięknej słonecznej pogody zrobiłam im zdjęcia na dworze i właściwie na moim monitorze jest oryginalna kolorystyka, są dokładnie takie nasycone barwami w bardzo ciepłej tonacji oprócz tego paska błękitu.
|
kolorystyka najbliższa prawdzie :)) |
Lubię dziergać takie małe rzeczy, dobierać materiały, rozliczać i rozrysowywać wzór, wybierać kolorystykę, mogłabym robić je cały czas, to miłe zajęcie. Tylko ileż można mieć rękawiczek :))
|
na rękach :)) |
Miałam zamiar zrobić rękawiczki w stylu litewskim ale one nie do końca mi się podobają jedyna rzecz, która mi nie pasuje w tych rękawiczkach to to że, wnętrze dłoni ma ten sam wzór co wierzch. Może się czepiam ale osobiście wolę taki układ jak w tych prezentowanych z przerobionego wzoru z Drops'a - góra inna i dół też. Oczywiście cieniowane tło narzucało też inny, bardziej masywny wzór.
Po głowie chodzą mi dwa następne projekty na rękawiczki, jeden na pewno w stylu fair isle.
|
kciuk też musi jakoś wyglądać |
Na dłuższy czas starczy mi farbowania w takiej kolorystyce,mam jeszcze jakieś rozrobione resztki farby ale już nie będę Was torturować tym samym zestawem kolorystycznym - mnie już też starczy :))
Teraz mam zamiar używać a nawet nadużywać czarnego, muszę wrócić do normy po tych wszystkich kolorystycznych "fiestach". To co wyfarbowałam ostatnio to merynos 23 mic z włóknem soi, które przypomina trochę jedwab, oryginalnie ma kolor beżowo - żółty i nie do końca łapie farbę ( ale to roślina więc ma prawo). Kupiłam sobie na sweterek ale zmieniłam zdanie, golfik na gołe ciało postanowiłam zrobić sobie z blf z jedwabiem ( w przyszłości :)))
|
koniec lata i pożegnanie z tą kolorystyką |
Zabawa z suri w przypadku czekoladowego runa była o wiele przyjemniejsza ale i tak super nitki mam ok 72 g, ponad 30 g drugiego gatunku i 60 g sierści jako dodatek do grępla - z ponad 250 g to niewiele ale cóż warto było poznać to runo - tak jak każde ma swoje wady i zalety.
|
po wyczesanu |
Nitka w 2-ply ponad 250 m - teraz tylko wystarczy dobrać do tego jakiś wzór a to nie będzie łatwe, do cudownego blasku, niezwykłej miękkości, lekkiego włoska oraz lejącej się natury włókna dochodzi całkowity brak sprężystości, tendencja do zbijania się, dzianina potrafi zrobić się płaska a wręcz "derkowata". Jak na razie poleży z innymi motkami suri czekając na przypływ natchnienia lub wzór wydobywający walory a kryjący wady.
Pozdrawiając Was niedzielnie mam zamiar nadrobić zaległości i poczytać co się dzieje u Was :)))
Śliczne rękawiczki. Ja przymierzam się do moich pierwszych z wrabianym wzorem i na początek żałuję, że nie umiem prząśc równej nitki, tak żeby otrzymac taką jaką potrzebuję. Poza tym przeraża mnie zmienianie kolorów, ale muszę spróbowac. Jak się napatrzę na takie cudowności jak twoje to czuję silny imperatyw :-)
OdpowiedzUsuńMakneto miło mi, że się podobają :))
UsuńZ tego co pamiętam to przędziesz więc na pewno za jakiś czas dojdziesz do takiej perfekcji, że nitki spełnią Twoje oczekiwania. Moje pierwsze wzory wrabiane z własnej przędzy teraz mnie rozczulają no cóż - praktyka robi swoje :))
Cieszy mnie to, że trochę Cię zainspirowałam a rękawiczki to wdzięczny projekt :D
Serdeczności
One są kapitalne, tzn te rękawiczki. Zdecydowanie masz rację, że wzór czerni-nieczerni na spodniej ich części, to spora przesada. Po prostu byłoby zbyt 'ciężko'.
OdpowiedzUsuńGolfik z BFL i jedwabiu, to musi być poezja, póki co, tylko wyobrażam sobie, bo nie dotykałam obu. :)
Ta alpaka taka piękna...tak sobie dostojnie leży... czekoladowo-kakaowa, ehh. Czasami to szkoda' przędze z motka pchać w dzianinę. :-)))
Dziękuję :D lubię jak to co sobie wymyśliłam przybiera realne kształty i finisz nie rozczarowuje - oczywiście nie zawsze tak jest :))
UsuńBfl to mój ulubiony gatunek runa (jak na razie)- ale to za chwilę.
No niestety coraz częściej jestem skłonna używać mieszanek z alpaką sama po bliższym poznaniu już mnie tak nie zachwyca.
Są wyjątkowe! Super wszystko z sobą zgrałaś. Jest się Czym cieszyć. Przyciągają oko.
OdpowiedzUsuńAntosiu bardzo dziękuje a tym bardziej to dla mnie cenna pochwała bo od dłuższego czasu podziwiam Twoje prace.
UsuńSerdecznie pozdrawiam
Beautiful mittens...I love the colours :-)
OdpowiedzUsuńThank you very much and best regards :D
UsuńBardzo mi się te rękawiczki podobają! Właśnie sobie przypomniałam, że też miałam sobie jakieś wydziergać ;)). A rękawiczek można mieć sporo - podobnie jak czapek czy szali albo chust :)). Szczególnie takich pięknych rękawiczek.
OdpowiedzUsuńFrasiu dziergaj takie rękawiczki to w miarę szybka sprawa nie to co Twój niebieski sweterek :))
UsuńCo do ilości pewnie masz rację, że można mieć sporo szalików i rękawiczek ale ja zaczynam mieć ilości hurtowe :)))
Cudne rękawiczki:).
OdpowiedzUsuńTonko - dziękuję za miły komentarz :))
UsuńPiękne rękawiczki, w bardzo energetycznych kolorkach :)
OdpowiedzUsuńEwelino miło mi, że się podobają i, że zaglądasz do mnie :))
UsuńSerdecznie pozdrawiam
cudowne kolory w sam raz na ponure dni :)
OdpowiedzUsuńAniu no taki miałam plan w obronie przed ponurymi dniami takie energetyczne łapki :)))
UsuńSerdeczności
Przepiękne rękawiczki:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Marlena
Marleno pięknie dziękuję i również serdecznie pozdrawiam :D
UsuńRękawiczki przepiękne! Kolorki na pożegnanie lata też wyszły ładniutkie! A alpaka cudna. Może i dobrze, że na chwilę ją odłożysz. Mnie czasem żal przerobić niteczkę, kiedy jest taka śliczna i mogę się z nią miziać i miziać godzinami. Wiem, zboczenie. Ale przecież wszystkie jesteśmy trochę niekonwencjonalne;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że grono tych "zboczeńców" jest całkiem spore a jeśli jest nas sporo od tego miziania motków i wełenek wszelkich to już prawie "społeczność" a w odniesieniu do społeczności to trudno o "zboczeniach" mówić - ta społeczność tak po prostu ma :D
UsuńJakoś nie mam nastroju na przerabianie tych motków no musi mnie coś popchnąć w tym kierunku - więc spokojnie poczekam na natchnienie :)
Dzięki za komplementy rękawiczkowe :))
Rękawiczki są cudne, zachorowałam, moje lutowo-marcowe już mi się przestały podobać. te kolorki też mi się podobają, wcale mnie nie zmęczyły. Suri wygląda przepiękne, ten brąz jest bardzo zachwycające, Pięknie się błyszczy, prawdę piszą o tym runie ze ma cechy jedwabiu. Jestem ciekawa, co zrobisz z tych niteczek.
OdpowiedzUsuńAniu - Frasia pisze, że rękawiczek i szali nigdy za wiele więc rób następne :))
UsuńNitki suri na razie będą odpoczywały czekając na jakieś moje natchnienie a merynos z soją prawdopodobnie trafi do sklepiku :)
Miło mi, że zaglądasz, ja od czasu do czasu myślę czy przy tym remoncie masz czas cieszyć się nowym kołowrotkiem, no i ten biały sweterek zapowiadał się bardzo ciekawie :))
No właśnie nie, nic nie przędę bo kołowrotek schowany przed kurzem został u mnie, a ja z racji zakręconej wody, braku wanny i jeszcze paru innych rzeczy przeniosłam się czasowo do rodziców, Ta to wczoraj wydziergałam główkę pierwszego rękawa, dziś pewnie nadejdzie czas na drugi :D Metoda wrabiania od góry, chyba się u mnie zalęgnie :D pozdrawiam
UsuńPiękne! Cóż więcej napisać?:)
OdpowiedzUsuńViolu kłaniam się w podzięce za komplementy :)))
UsuńA u Ciebie jak zwykle miło. I do popatrzenia z westchnieniem i do poczytania (niewiele rozumiem ze specjalistycznych terminów, ale Ciebie zawsze chętnie czytam). Też się przymierzam do rękawiczek - hihi - ale zupełnie z innej beczki. Pokażę je jak skończę cały komplet, który przygotowuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Bryzeido miło mi, że znajdujesz coś dla siebie :))
UsuńPrzędzenie to moja pasja i od tego nie ucieknę, więc siłą rzeczy męczę innych swoimi wywodami ale kto wie może i ty złapiesz bakcyla :)))
Będę czekała na Twoją "bajkę" rękawiczkową - bardzom ciekawa :D
Wspaniałe rękawiczki! Niesamowite jest to co tworzysz... to coś wspaniałego!
OdpowiedzUsuńOd tego nie mogę oderwać oczu a co dopiero będzie jak zrobisz następne....
Tak się zastanawiam co u Ciebie zamówić... czy te wspaniałe skarpety, czy może rękawiczki- to jest dopiero dylemat!
Montano jak zwykle pięknie dziękuję za takie komplementy :)))
UsuńObawiam się, że Cie bardzo rozczaruję ale ja nie robię nic na zamówienie - zupełnie nic :((
Ta forma mojej działalności jest odskocznią, ucieczką od rzeczywistości gdybym ją skomercjalizowała obawiam się, że nie dawała by mi już takiego wytchnienia.
Oczywiście mam sklepik i tam trafiają różne moje wyroby ale są to najczęściej rzeczy, które robiłam dla siebie lub dla wzoru a z różnych przyczyn (nie ten fason lub kolor) nie będę ich nosić, to samo dotyczy moich motków przędzy.
Dlatego przepraszam, że Cię zawiodłam ale praca dla kogoś wiąże się z dodatkowym stresem a tego chciałabym uniknąć i dalej cieszyć się z swobodnej formy tego zajęcia.
Pozdrawiam Karina
Rękawiczki są piękne :). Bardzo podoba mi się cieniowane tło do czarnego wzoru. Ciekawy efekt. Podziwiam Cię za te wrabiane wzory, także na kamizelce, którą robisz.
OdpowiedzUsuńZ letniej kolorystyki nie rezygnuj, chętnie popatrzymy na coś ciepłego zimą:).
Na alpakę to tylko patrzę z zazdrością, że moja nie doczeka się takiego ładnego wyglądu :)
Pozdrawiam Jola
Jolu miło czyta się takie komentarze:D
UsuńTe rękawiczki to efekt końcowy eksperymentu farbiarskiego + sposób przędzenia, a na dodatek chcę jeszcze pokazać, że naprawdę z bardzo niewielkiej ilości czesanki (niecałe 80 g) można zrobić coś efektownego :)
Myślę, że Twoja alpaka będzie tak samo piękna :)))
Serdeczności
Takich rękawiczek nigdy dość :) Aż chyba pójde do komody i wyjmę te moje moteczki, i zacznę kombinować z przeliczaniem, rozrysowywaniem itp. No chyba że Falkland na szpuli wygra tę konkurencję :) a Twoja suri ślicznie błyszczy, ale że to alpaka, to ja wiesz, w samych superlatywach- mnie nic w alpace nie przeszkadza, nawet paprochy :) A kiedy Szanowna pokaże fair isle? Pozdrawiam, Dorota.
OdpowiedzUsuńOj znam te dylematy - przędzenie lub dzierganie :D staram się godzić obie czynności, trochę prząść i trochę wieczorkami dziergać inaczej się nie da.
UsuńMiło by było tylko się tym zajmować ale cóż na chleb też trzeba zarabiać :)
Alpaka jest rewelacyjnym włóknem ale tak jak wszystko ma swoje wady i zalety :)))
Doroto nie poganiaj z tym fair isle no staram się, będzie już niedługo i mam nadzieję, że będzie się czym chwalić :D
Serdeczności
Bardzo ładne rękawiczki i fantastycznie dobrane kolory [co dla mnie jest dość trudne ] , ale Tobie udało się wyśmienicie .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo dziękuję za miłe słowa, dobór kolorów jest bardzo delikatną rzeczą :)) jedne zestawienia są trafne inne mniej.
UsuńJa cały czas trzymam się podstawowych zasad łączenia barw ale też chętnie podglądam bardziej odważne mieszanki no i sama eksperymentują do czego bardzo Cię zachęcam :))
Serdecznie pozdrawiam
Te rękawiczki są po prostu cudne jak inne twoje tego typu wyroby,skarpetki też.Gdybym takie miała to bym w nich siedziała cały dzień i gapiła się - takie sliczne i pogodne;-)))
OdpowiedzUsuńSuri genialnie uprzędziona,kolorek ma cudny-takie kakałko jak lubię.Ja mam podobne odczucia i dylematy.Jak dla mnie to chyba body blisko ciała byłoby z tego najlepsze.Na pewno cudnie się nosi i nie filcuje.I ja przy takiej opcji najprawdopodobniej zostanę jak już swoja suri ukręcę.
Serdecznie pozdrawiam !
Marylo po pewnym czasie powszednieją i chodzisz w skarpetach na co dzień, ciesząc się ciepłem i denerwując przedartymi zawsze zbyt szybko piętami :)))
UsuńCo do włókna suri to faktycznie jest cudowne ale dla mnie blisko ciała nie za bardzo jakiś otulacz albo coś "napowietrzonego" bym z niej widziała - ale na razie niech odpoczywa :)))
Nie wiem czy suri się filcuje ale dredy z toffi dostałam podfilcowane, alpaka też lubi się filcować a włókno wielbłąda (to ta sam rodzina) filcuje się na pewno więc myślę, że trzeba uważać.
Serdeczności
Te rękawiczki to najwspanialsze modele jakie widuję. A zaglądam po rozmaitych blogach. Nie sposób nie zachwycać się nimi bo każdy model to dzieło sztuki i popis pracowitości połączonej z dokładnością i smakiem. Jesteś Karinko moją Mistrzynią tych form i coraz dalej mi do zaczęcia prac nad rękawicami widząc jakie osiągasz szczyty.
OdpowiedzUsuńZ niedowierzaniem i zachwytem pozostaję w pokłonie!!!!!!
Aniu żadnych pokłonów, bo to ja powinnam się kłaniać Tobie i Twojej pracowitości (szczególnie ta alpaka,którą przerabiałaś dała mi do myślenia).
OdpowiedzUsuńRękawiczki to wariacja na temat beztrosko barwionej czesanki w skręcie navajo w mariażu z przerobionym wzorem Dropsa:))
Robię takie rzeczy chętnie bo przy takich projektach odpoczywam, skupiają skutecznie moją uwagę i przez jakiś czas nie muszę roztrząsać rzeczywistości :))
Dziękuję za tak wspaniały komentarz :))
Pozdrawiam
Rękawiczki piękne, kolorystyka i ten pięknie wrobiony wzór. Ja nie mam do takich rzeczy cierpliwości.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo może nie masz cierpliwości do wrabianych wzorów ale osnuwanie krosien to moim zdaniem większy wyczyn :))
UsuńDziękuję za miłe słowa i pozdrawiam.
Rekawiczki sliczne ! Podziwiam, bo sama nie umiem robic rekawic czy skarpet, wydaje mi sie bardzo skomplikowane...
OdpowiedzUsuńPozrawiam serdecznie !
Alino to tylko tak wygląda jak pozna się szczegóły to człowiek już wie, że to banalne, najbardziej skomplikowane jest rozpisanie wzoru :)))
UsuńSerdeczności.
A co Ty mówisz, jaki koniec kolorystyki, toż ja się dopiero w takich barwach rozkręcam. Jesienne, dyniowe, liściowe, ziemiste :) Kolory czesanki z soją są rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńRękawiczki, będę szczera, podziwiam tę plątaninę niteczek tworzący wzór, bo sama to ja się pewnie w życiu nie odważę na coś podobnego, ale kolory raczej nie moje.
A suri mnie rozczarowała, tylko tyle z aż tylu... szkoda.
Justyno no ja muszę odpocząć od tej kolorystyki, bo chyba mnie poniosło i do więcej niż jeden most :)))
UsuńPrawdę powiedziawszy gdybym chciała użyć "moich" kolorów do tych rękawiczek to wyszło by "śmigło" :D
To też nie moja kolorystyka ale moim zamiarem było pokazanie co wynika z nitki navajo w małym projekcie. Niekiedy dostaję maile z takim pytaniem, jak wygląda taka nitka w dzianinie, więc dobrze mieć jakiś przykład do pokazania :))
Co do suri to może gdybym przędła z ręki, trochę otrzepawszy to było by tego więcej ale ja chciałam mieć nitkę taką "eksklusiv", jakoś do tego materiału styl zgrzebno-rustykalny nie za bardzo mi pasuje - no i wyszło ile wyszło nawet nie mam pomysłu co z tym dalej zrobić, chyba zostanie do miziania :)
śliczne!
OdpowiedzUsuń