Jedwab z kaszmirem mieszanka ekskluzywna i bardzo wydajna sweterek, który zrobiłam waży 160g. Nitka 2-ply, dość cienka w 170g było niecałe 1000 m.
Wiedziałam, że jedwab się "leje" więc przerabiałam na drutach nr 2 jak na mnie dość ściśle, z sweterka, który przymierzałam w trakcie dziergania ( trochę za pas) pozostało tylko wspomnienie - jest tunika.
Pomimo rodzinnych zapewnień, że kolor jest ciekawy i niepowtarzalny ja nie jestem w stanie w tej chwili podjąć ostatecznej decyzji bo nie podoba mi się na dżerseju ale na ryżu dostrzegam coś, może nie powalającego ale do przyjęcia.
![]() |
kolor prawie idealny z oryginałem |
![]() |
manekin |
![]() |
i ja |
Nie mam zupełnie zastrzeżeń co do fasonu, jakości dzianiny, użyte wzory mi odpowiadają nawet nieoczekiwana długość prawie tuniki jest do przyjęcia tylko ten kolor nie "przemawia" do mnie. Mam nauczkę na przyszłość nie farbować dla siebie motków tylko czesankę.
Tyle narzekań na kolorystykę więc jeszcze muszę się pożalić, że oprócz małego projektu dla Alicji z barku czasu nic nie przędę - tak źle już dawno nie było. Wełna na zdjęciu to Shetland przędziony bez czesania "z ręki", jak na osobę, która ma raczej tendencje do mocnego skrętu wyszło dość luźno ale za to puszyście:)
Jeszcze to trochę potrwa zanim siądę na dobre znowu do kołowrotka, chodzi za mną Bfl z moherem w tonacji lawendy więc może za jakiś czas uda mi się zaprezentować coś uprzędzionego.
Na razie pruję, przeglądam zakamarki, pudła, reklamówki i szafy - znajduję porzucone próby, projekty i wprawki do wzorów. Znalazłam niecałe 5 motków bawełnianej włóczki, wyrysowałam zapinany sweterek z kieszonkami całkiem prosty i dziergam. Kolorystyka jak widać letnio zielona zobaczymy czy projekt doczeka szczęśliwego zakończenia.
![]() |
kawałki do sprucia |
P.S. W locie poczytuję wszystkie Wasze wpisy na blogach podziwiam nowe projekty tylko na komentarze już nie starcza czasu, obiecuje poprawę za chwile - tylko trochę dobę naciągnę :))
Ja z przyjemnością zaglądam do Ciebie bo tu się zawsze coś dzieje, coś tworzysz, robisz... a ja po ostatnich "doświadczeniach" nie potrafię się zebrać, żeby coś z siebie wykrzesać... mam do zrobienia 5 kartek a vena mnie opuściła... po prostu pustka....
OdpowiedzUsuńZawsze jak zabierałam się za kartkę to wiedziałam jak ma dokładnie wyglądać na koniec, w wyobraźni była gotowa zanim ją zaczęłam robić.
Wpadłam do Ciebie, bo wizyta na Twoim blogu zawsze mi poprawia humor... miłej niedzieli- pozdrawiam MontanA
Ja też szukam inspiracji w różnych miejscach, nawet rzeczy kompletnie odmienne mogą nas zachwycić kolorem, fakturą lub kształtem :))
UsuńMiło mi, że choć trochę poprawiam Twój nastrój mam nadzieję, że znajdziesz natchnienie i wytchnienie - serdeczności Karina
Mnie się tunika baaaaardzo podoba i uważam że świetnie w niej wyglądasz, może daj jej szansę, pofarbować na coś innego zawsze zdążysz ( ja przynajmniej tak czasem mam, że coś ni nie bardzo leży a po pewnym czasie się przekonuję i myślę że jak mogłam tego nie lubić)szetland jest super, a te ażury mnie zachwycają :D
OdpowiedzUsuńAniu ja też niektóre projekty zostawiam do "odpoczynku" - by po pewnym czasie zdecydować co z nimi zrobić ale tu wyraźnie kolor mi nie pasuje.
UsuńZostawiam decyzję do najbliższego farbowania :))
A te ażury to właśnie sprułam bo to takie nie wiadomo co :))
Też głosuję za daniem szansy, bo ładnie w niej wyglądasz. Kolory fajnie pasują do spodni. Te zielone ażurki są takie śliczne, aż żal, że do sprucia.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa ale myślę, że będę się czuła lepiej w bardziej ujednoliconej kolorystyce :))
UsuńTunika jest bardzo ładna, dobrze Ci w niej i niech Cie ręka boska broni przed pruciem !;) Pozdrawiam, Elżbieta.
OdpowiedzUsuńElżbieto nawet nie myślę o pruciu toć to na drutach nr 2 robione więc czasu pochłonęło masę tylko kolor podrasuję :))
UsuńDziękuję za miły komentarz :))
Uważam, że niepotrzebnie tak martwisz się o kolor, bo bardzo Ci w nim ładnie. Ale jeśli nie chcesz tej bluzeczki, to na candy chętnie się zapiszę ;)))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że bluzka się podoba ja też nie narzekam na ogół tylko kolor podrasuję.
UsuńA co do candy to może jednak wymyślę coś bardziej uniwersalnego :D
Ja co prawda we własnych ubraniach za takimi melanżami nie przepadam, ale Twoja tunika ma bardzo ciekawe odcienie, fajny wzór, i całość świetnie się prezentuje, więc głosuję za pozostawieniem tak jak jest :)) Shetland cudowny! a te zieloności - prześliczne!
OdpowiedzUsuńKalliope - jak nie lubię melanży ale ufarbowałam motki i wyglądały cudnie, nitka była obiecująca tylko kolorystyka dzianiny rozczarowała :))
Usuńale na szczęście na to mogę coś poradzić:))
Witaj:) A ja dziś Cię pierwszy raz zobaczyłam na oczy:) I po pierwsze to wywal manekina, bo przy Tobie nieforemny i bez figury!:)A po drugie to też się przyłączam do prośby o niefarbowanie,bo tunika jest świetna i niepowtarzalna.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńViolu - no trudno mi zrobić zdjęcie sobie a reszta domowników się nie kwapi ku temu :)
UsuńManekin firmowy (więc nietykalny) wywalić się nie da - no i pewnie, że nieforemny bo on ma rozmiar 40 a mnie jest trochę więcej więc wypełniam tą nieforemność :))
Świetnie wyglądasz w tych kolorach,mnie się bardzo podoba.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowo :))
UsuńKarinko, jeśli masz się tak męczyć i zastanawiać to rozrób ten głęboki burgund i już :D ja tam jestem bardzo ciekawa efektu :)
OdpowiedzUsuńJustyno i tak będzie ja to chyba muszę spróbować bo to nowy eksperyment a ja takie rzeczy lubię :))
UsuńTunika ma świetny fason - bardzo mi się podoba. Co do koloru, to nie jest zły (chociaż bardziej podobał mi się w motku) i nieźle w nim wyglądasz. Jeśli jednak nie możesz się do niego przekonać to przefarbuj! Szkoda, żeby taki fajny sweterek leżał nie używany :).
OdpowiedzUsuńFrasiu dziękuję i masz rację bo dzianina niezwykle miła i przyjazna dla skóry a przed nami lato - to przecież szkoda by czekała do zimy na jakąś decyzję - trzeba mu farby :D
UsuńNa Tobie zdecydowanie lepiej niż na manekinie! ZdecydowanieTAK! Kolory (wiem, że upodobania to rzecz gustu) świetnie wyglądają z dżinsami i pasują Tobie do włosów :)
OdpowiedzUsuńAgato no pewnie, że na mnie lepiej bo manekin chudziutki a mnie jednak więcej :D
Usuńdo dżinsu masz rację całkiem nieźle pasuje ale burgundowi też będzie dobrze :))
swietnie wygladasz w tunice..bardzo ladny fason i wzor...kolor moze troche smutny...ale w zyciu i takie dni sąpoza tym jakas apaszka? korale? w zywym kolorze i od rau wszystko sie rozjasni/...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńobawiam się, że tym melanżom to apaszka lub korale nie wiele dadzą :)) ale masz rację tonacja w czerń wpadająca więc może być postrzegana jako smutna :)
OdpowiedzUsuńSzczęściara ze mnie :))
OdpowiedzUsuńŚwietna tunika i Ty świetnie w niej wyglądasz. Ale jeśli kolor Cię niepokoi to faktycznie powinnaś go zmienić.
OdpowiedzUsuńFantastyczną masz figurę, moja zaginęła w akcji.
Pomidory posadziłam. W garach. Glinianych bez dna, pokażę niedługo. d-:-b
Kryniu - kolor faktycznie mnie niepokoił i zmieniłam (pokażę niedługo)
UsuńFigura już taka se bo doprawiam się sterydami ale dziennie ćwiczę jogę więc jeszcze ostatkiem sił trzymam się :)
Pomidorów jestem ciekawa bo w glinianych garnkach to pięknie będą wyglądały, mnie się marzą wielkie donice z terakoty ale cenowo na razie nie do przejścia.
Wpadłam jeszcze na chwilę... cały czas chodzi za mną przeświadczenie, że już Cie kiedyś spotkałam... Tylko do której "bajki" Cie włożyć..? Możliwości jest wiele tylko która jest właściwa. Tak właśnie siedzę i kombinuję... odzieżówka, GCR, drukarnia... nie wiem ale mam coraz bardziej jestem pewna, że już się spotkałyśmy...
OdpowiedzUsuńMiłego dnia- MontanA
Niestety nie za wiele mogę pomóc, szkoła odzieżowa odpada bo ja po Sempie, w GCR pracuje moja siostra a drukarnia to raczej zna mojego męża.
UsuńTG nie są aż tak wielkie może spotkałyśmy się i nawet zamieniłyśmy kilka słów ( bo ja raczej gaduła jestem :)
Do Sempy chodziła moja siostra... ale już jestem pewna, że się spotkałyśmy...
UsuńWiesz... wyglądasz świetnie!
OdpowiedzUsuń