Postanowiłam wykorzystać kłębuszki do końca, żadnych resztek i takim sposobem powstała czapka. Niestety nie mogłam zrobić wykończenia które, mi się podobało w książce, moja wełna jest grubsza i tym samym potrzebowałam mniej oczek na czapkę więc ładnie zbierane oczka pomiędzy wzorem eksponującym go odpadło. Tak też nie wygląda źle a na górze guzik :)
ściągacz mniej barwny ale też mi się podoba |
no i guzik :) |
Komplet całkiem zgrabny niekoniecznie noszony w całości detale też wyglądają nieźle. Runo owiec Corriedale okazało się całkiem wdzięcznym materiałem a do tego przyjemnie miłym w dotyku.
To co widać na zdjęciu pod spodem to początek wielkiego planu wykorzystywania różnorakich motków. Runo owiec NN z starych zapasów trochę podrasowane resztkami alpaki, miałam tego z 5 moteczków o różnej grubości i kolorystyce, postanowiłam zrobić ubranie pod "siedzenie". Do przędzenia siadam na starym kuchennym taborecie siedzisko ma z płyty laminowanej no i ziębi. Podkładanie kocyka i poduszki nie zdaje egzaminu bo gniotą albo są za grube, a inne krzesła są niższe lub mają oparcia co mnie przeszkadza. Nawet myślałam o zakupieniu krzesła do przędzenia ale cena trochę mnie odstraszyła, więc zrobiłam cienkie ubranko. Zrobione oczkami tkanymi więc wygląda tak grubo.
tkane oczka na drutach |
Te przynajmniej są obliczone na nasze stopy nie tak widowiskowe ale też dobre do chodzenia.
Wracaj szybko do zdrowia. Reszty nie komentuje bo złość mnie na siebie bierze,że nie umiem tak robić!Nawet nie wiem co to są oczka tkane,więc lecę szukać jakiegoś filmiku:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTalent kobieto to masz w ręku wielki... Chciałabym choć odrobinkę takiego talentu na szal... :)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę.
Podziwiam Twoje piękne prace nieustannie :)
OdpowiedzUsuńŚliczna czapka!
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia życzę!
Śliczne są Twoje prace. Zachwycam się nimi i zazdroszczę talentu i cierpliwości. Serdecznie pozdrawiam i życzę zdrowia
OdpowiedzUsuńChorowanie to duuuuuużo czasu na dzierganie. Czasem lubię chorować z tego powodu. Zdrowia jednak życzę bo najcenniejsze co mamy. Udziergi cudne jak zawsze.
OdpowiedzUsuńpiękna ta czapeczka podziwiam za cierpliwość te poplątane nitki w trakcie robienia koszmar
OdpowiedzUsuńNo komplecik jest zachwycający !!! rewelacja, siedzisko bardzo pomysłowe ważne żeby pupa nie marzła, skarpety rewelacyjne,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :))
Guzik to świetny pomysł. Taka wisienka na torcie.
OdpowiedzUsuńale piekna robota..polaczenie kolorow...piekny zakard....male slicznosci..choc bardzo pracochlonne..piekne rzeczy robisz...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńparszywe przeziębienie wyssało wszelką wolę czynienia czegokolwiek sił starcz by sięgać po kolejne chusteczki:((
OdpowiedzUsuńPrzepraszam nie odpowiem każdej z Was osobno nie dam rady, ale wszystkim dziękuję za pozostawione komentarze i miłe słowa no cóż i tak długo wytrzymałyście oglądając ten sam wzór :))
Trzymaj się ciepło i najedz się czosnku- pomaga. Ten wzór mogłabym oglądać codziennie bo jest naprawdę zachwycający i do tego te kolory!!!
OdpowiedzUsuńświetna resztkowa :)
OdpowiedzUsuńO matko!!!! W czapce się zakochałam:)
OdpowiedzUsuńPiękna i taka chcę, z guzikiem czy bez!!
Czy mogłabyś podzieli się wzorem?
:D
Thank you for reading my blog. I love your knitting and enjoy trying to read your blog too.
OdpowiedzUsuńMy son Mirek is half Polish :-)
Suuper :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas na ROZDANIE !!!
Naprawdę warto
http://mode-moi-sell.blogspot.com/2012/02/rozdanie-w-stylu-marilyn-monroe.html
Pozdrawiam
Cudowne te kolory!
OdpowiedzUsuńA co do miejsca poddupnego, to najlepiej mi się przędzie na kanapie, ale mam krzesło, niestety z oparciami, więc jedno wkładam pod pachę :)
Очень красивая и стильная шапка. Носочки очень теплые, уверенна.
OdpowiedzUsuń