Będzie o sukience ale najpierw trochę nitek, przędę i to nawet całkiem sporo. Na zdjęciu bfl kiedyś ufarbowany, ciąg dalszy alpaki z kryształkami górskimi, naturalny bfl z jedwabiem i merynos taka ciepła zieleń. Merynos jest z WofW, kupiłam takie resztki (odpady) ten był pocięty nożyczkami więc trochę źle się przędło ale kolor mi się podoba a do nowych projektów w stylu "Fair Isle" w sam raz się nada.
to ten ufarbowany bfl w blasku flesza |
Teraz przędę brązowego merynosa i takie 50 gramowe moteczki corriedale do farbowania pod nowe projekty.
Sukienka skończona, projekt może pójść do szafy. Dało mi to projektowanie, liczenie, przeliczanie, dodawanie i odejmowanie oczek, planowanie oraz rozkład wzorów, wydłużanie tyłu za pomocą rzędów skróconych , dopasowanie dekoltu oraz wrabianie rękawów z główką od góry całe pokłady radości i satysfakcji.
projekt |
całość jeszcze bez prania i blokowania |
dekolt taki jak chciałam |
tył również lekko zebrany w tali |
Sukienka nawet mi się podoba tylko jest jeden mankament ja nie chodzę w sukienkach ...
Jak zaczynałam ten projekt to Pan Mąż z lekką kpiną w głosie wyraził swoje wątpliwości co do przyszłości tej rzeczy (oby nie zalegała w szafie bo szaf nam niedługo braknie). Teraz pełna dumy z uczynionej rzeczy myślę i faktycznie mam słownie TRZY sukienki letnie (spódnic więcej ale też mniej niż 10), ja chodzę w spodniach, krótszych, dłuższych, cieplejszych lub cieńszych ale spodniach.
Mam nadzieje że, ta jednak będzie używana bo miła w dotyku i ciepła, nawet ciepłe rajstopki zakupiłam pasujące kolorystycznie - wszystko przede mną :)
Szkoda by bolo aby taka sukienka zalegala w szafie.
OdpowiedzUsuńOj z zachwytu to ja dziś nie wyjdę do końca dnia !!! Wełenki cudne!!! (ja nie mogę doczekać się weekendu kiedy to chwycę za kołowrotek ;) )
OdpowiedzUsuńI Nakazuje Ci chodzić w sukienkach !!! ;)))) a przynajmniej w tej, takie cudo nie może wisieć w szafie, to byłby po prostu grzech, świat je musi oglądać !!
Pozdrawiam
To zrób Panu M niespodziankę (albo na złość :-) ) i odziej się w sukienkę. Jest śliczna. :)
OdpowiedzUsuńteż myslę ze do szafy to takiej sukienki szkoda, zakładaj i noś, do tego ekstra żakiecik i będziesz na topie ;) :)
UsuńŚliczna jest i dopracowana w każdym szczególe! Noś ją dumnie!
OdpowiedzUsuńMnie się podoba pofarbowany bfl:)
OdpowiedzUsuńTo rzecz gustu oczywiście, ale sukienkę ze spodniami można pogodzić i nosić jednocześnie.
W sklepach jest bardzo duży wybór rajstop- wczoraj oglądałam świetne rajstopy ocieplane w środku leciutkim polarem.
Sukienka jest śliczna i zdecydowanie powinnaś ją nosić - przynajmniej raz na jakiś czas :). Szkoda ją chować w szafie.
OdpowiedzUsuńPofarbowany bfl wygląda świetnie!
bardzo Wam dziękuję za miłe słowa i te komplementy :D, właściwie to ja też patrzę na nią przychylnym okiem :)))
OdpowiedzUsuńniestety nawet własna rodzicielka powątpiewa czy będę w niej chodzić, więc coś w tym jest - muszę się przyznać że, sama praca nad projektem jest dla mnie fascynująca to nie to samo co skarpety robione nawet wg najbardziej wymyślnego ale książkowego wzoru.
co do bfl w intensywnych barwach to macie rację że, może się podobać mnie też się podobał ale ja to raczej gustuje w kolorach ziemi z "akcentem" ale żeby same "akcenty" ufarbować to trochę jakby nie ja :))
Noś koniecznie. Bardzo ładna jest!!
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem! Duuużym. Też nie chodzę w sukienkach, ale dla takiej piękności zrobiłabym wyjątek:) Tym bardziej, że piszesz, że kosztowała Cię sporo wysiłku.
OdpowiedzUsuńA bfl jest bardzo ładny.
Śliczna sukienka, trzeba zabrać się za moje zapasy wełny może tez sukienka powstanie:)
OdpowiedzUsuńJest jeszcze jedna opcja dla sukienki.
OdpowiedzUsuńJa noszę sukienki na spodnie - jeansy, sztruksy, leginsy. Jak pozbędę się kiedyś nożnego kompleksu to spodnie zdejmę, ale na razie sukienki kryją je świetnie, oczywiście w parze ze spodniami.
Nie chowaj do szafy, bo to zbrodnia!!! Za śliczna jest na to.
Pozdrawiam
Sukienki są dla osób z płaskim brzuchem, więc nie dla mnie, ale kiedyś chętnie nosiłam sukienki. Wyszła Ci rewelacyjnie, szkoda żeby wisiała w szafie. Dobierz odpowiednią halkę pod spód żeby nie przyklejała się do rajstop i noś ją dumnie.
OdpowiedzUsuńA ja się chciałam w tym roku przerzucić ze spodni na sukienki. Kiedy przeczytałam o tym brzuchu straciłam odwagę ;)
UsuńTwoja sukienka zajęłaby pierwsze miejsce w konkursie na SUKIENKĘ 2012 ROKU :)
OdpowiedzUsuńdzięki Elu ale Ty wiesz to dopiero początek roku :))
Usuńmyślę że, jeszcze niejedno cudo powstanie u kogoś - dla mnie to była super zabawa
Karina - jak masz sukienkowstręt to sobie powiedz, że to tunika. Będziesz w niej lśnić wdziękiem. Nie otwieraj nawet szafy! Wkładaj i już!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAniu nie mam sukienkowstrętu tylko kocham rzeczy wygodne a sukienki do nich nie należą, nie lubię czepiania się jak przez chaszcze w ogrodzie się przedzieram, zaczepiania rąbka o różne rożki i takie tam.
UsuńTa jest dopasowana i na "wyjścia" może będzie w sam raz - szczególnie że, tak zimno
Śliczności
OdpowiedzUsuńNie do szafy! Koniecznie do założenia!!!
OdpowiedzUsuńbajeczna!
OdpowiedzUsuń