środa, 30 marca 2011

Icelandic




Jak jeszcze ktoś nie zauważył, że mam lekkie odbicie na tle rękawiczek to informuję, że tak właśnie jest. Podobają mi się szczególnie w tak zwane norweskie wzory lub w tym stylu, wdzięcznym materiałem jest na te rękawiczki oczywiście wełna - a dla mnie najpiękniejsza kolorystyka w tym przypadku to naturalna. Zrobiłam już rękawiczki w naturalnej kolorystyce z wełny shetland i BLF - wyczytałam że, wełna owiec rasy Icelandic to wełna prawie wodoodporna, ciepła no i ilość naturalnych kolorów wystarczająca by poszaleć ( 2 szarości, biel, czerń,i brąz) przy wzorach.





Wszystko świetnie ale jak zaczęłam prząść to już wiedziałam, że nie nadaje sie na takie rękawiczki o jakich myślę. Runo jest dwuwarstwowe: długie szorstkie włosy pomiędzy krótką milszą warstwą. Wełna na rękawiczki musi być uprzędziona dość cienko (wskazany 2-ply) a niestety ta wełna nie wygląda ładnie uprzędziona cienko, ładniej wygląda w grubszej nitce ale jest szorstka wręcz gryząca,więc i tak na rękawiczki niewskazana bo będzie gołe paluszki obgryzać, no cóż wrócę do milszych gatunków z skromniejszą kolorystyką.




Dwa tygodnie temu zaczęłam robić sweter w ptaszydła taka moja kombinacja wzory z jednego swetra wykrój z drugiego, wełna sklepowa mieszanka wełny, alpaki i poliestru. Zobaczymy co z tego wyniknie na razie wygląda tak -ptaszydłowo :))




sobota, 26 marca 2011

Jedwab

Jedwab to coś co zawsze pobudzało moją wyobraźnię, kojarzy się z czymś luksusowym, na specjalne okazje, ubrania z niego są znaczne droższe. Przędłam go w mieszankach z merynosem, alpaką, z BFL i kaszmirem ale samego nie - musiał odczekać aż się odważę.
To co kupiłam to taka czesanka sama w sobie piękna, więc dość długo czekała, trochę się jej bałam ale może trochę niepotrzebnie bo przędzie się wybornie, trzeba tylko zdecydować co ma z tej nici powstać i zacząć ją robić :))




Przesuwa się cudnie pomiędzy palcami wymaga uwagi ale właściwie nić robi się sama.


Widziałam pofarbowaną w cudne kolory ale ja nie jestem jeszcze na tym etapie (sama w sobie jest piękna taka naturalna) może z czasem jak kupię więcej to zafarbuję ale na razie cieszę oczy tym.




Robię szalik z 2ply : jedna nitka to jedwab druga jedwab z kaszmirem, wzór nazywa się “Cold Mountain” i zobaczymy co z tego wyniknie.






Na koniec jeszcze uprzędziona "Samarkanda" metodą fraktali.

poniedziałek, 21 marca 2011

Samarkanda

Kiedyś usłyszałam w jakimś programie na Discovery że, istnieją 2 rodzaje ludzi - astronomowie i astronauci. Tych pierwszych jest znacznie więcej i ja też się do nich zaliczam, ci drudzy odkrywają świat bez względu na wszystko, ci pierwsi za pomocą telewizji i książek lub marząc o dalekich krajach i ekscytujących podróżach.

Dostałam w prezencie następną książkę z serii “Arcydzieła Światowej Architektury” czytam, oglądam i farbuję wełnę :))

To Registan w Samarkandzie i wełna Wensleydale błyszcząca tak jak ceramiczna okładzina budowli a kolor w blasku zachodzącego słońca to stare złoto z niebiesko - turkusowymi kopułami. To nie moje pierwsze spotkanie z tym runem zachwyca, zresztą nie tylko mnie, ma ono spore grono wielbicielek. Za pierwszym razem gdy je przędłam popełniłam błąd uprzędłam zbyt ciasno a to runo lubi być luźne, lubi oddychać, niekoniecznie cienkie - teraz już wiem i postaram się by było takie. Jak tylko uprzędę to pokażę.




Przy okazji tego farbowania wrzuciłam 2 motki fabrycznie przędzionego merynosa to samo farbowanie ale efekt inny. Może na jakąś wiosenną chustę.






piątek, 18 marca 2011

Krokusy w merynosie

Po niezbyt przyjemnych doświadczeniach z skrzypiącym bambusem nie odważyłam się na zakup samego tencelu.
“Tencel to włókno celulozowe, wytwarzane w oparciu o technologię, której podstawą jest bezpośrednie rozpuszczenie celulozy w związku organicznym NMMO.Tencel w naturalny sposób łączy wiele zalet innych włókien : włókno tencel jest delikatne jak jedwab, mocne jak poliester, chłodne jak len, ciepłe jak wełna i bardziej chłonne od bawełny.
To takie wycinki, na temat tego włókna, które znalazłam w internecie. Zafarbowałam tę mieszankę na kolor “Krokusowy” oczywiście część zaraz poszła na kołowrotek, przędzie się przyjemnie prawie jak alpakę (z takim poślizgiem) a nić wychodzi połyskliwa bielą bo tencel się nie zafarbował. Mam jednak wrażenie że, sam może trochę skrzypieć ale to moja obsesja.

Dla mojej wygody i komfortu przędzenia, przygotowuję czesankę w takie pasma, ułatwia mi to uzyskanie w miarę równej nitki. Uprzędłam 100g czesanki , skręciłam metodą fraktali i wyszło ok. 225 m całkiem przyjemnej nitki (przyzwoite zdjęcie dodam jak będzie lepsze światło - to ściągnięte z kołowrotka zaraz po skręceniu w 2-ply) .


Od dłuższego czasu przymierzałam się do zakupienia gotowej przędzy która, jest w ofercie WofW. Przy okazji farbowania tencelu zafarbowałam 2 motki merynosa (100 g - 715 m, 2-ply)wełna miła w dotyku, przyjemna w farbowaniu i w dzierganiu zapewne też :))

wtorek, 15 marca 2011

Rękawiczki

Miało go nie być ale jest mój blog, by nie zatracać charakteru“Prząsniczki” postanowiłam od czasu do czasu wrzucać tu moje myśli i zdjęcia poczynań, nie koniecznie tylko z ręcznie przędzionej wełny. Na początek coś takiego materiał wełna merynos 18,5 z kaszmirem uprzędziona w 2-ply (100g - ok. 650 m)


Moja babcia nazwałaby je “paradnymi” - takie miały być i takie chyba są. Zrobione wg mojego pomysłu, widziałam kiedyś podobne w sieci ale to moje wyliczenia a zygzaczki sama dostosowałam do paluszków:)




Merynos nie jest moim ulubionym gatunkiem runa ale tutaj sprawdził się doskonale.