Posiadam wielką słabość do naturalnego barwienia, mam spory zapas ufarbowanego przez Monikę merynosa w indygo, sama ufarbowałam trochę wełny w orzechu włoskim. Dawno temu za czasów "Prząśniczki" dostałam od dziewczyn marzannę barwierską wyszedł cudny kolor pomarańczu z podtekstem. Od zeszłego roku zbierałam łupiny po avocado, pierwsze moje barwienie w ten sposób wyszło dość marnie, prawdę powiedziawszy nie wyszło ale też łupin miałam mało, do tego wełna taka prosto z marszu, niczym niezaprawiona.
Mam motek lekko pocieniowany w ciemniejsze i jaśniejsze ecru, chyba wrócę do marzanny bo to wyszło mi od razu a jeszcze lepiej wychodzi mi barwienie w Jaquard'ach :) Zostałam z motkiem do ponownego farbowania i gazą w beżowo-pomarańczowo-brudnym kolorze.
Całkiem przyjemnie przyrasta rękawiczki na drutach, pomimo dość drobnych drutów wyraźnie działa na mnie relaksująco takie dzierganie. Dwa razy rysowałam palce bo ciągle mi coś nie pasowało mam nadzieję, że to co wymyśliłam będzie wyglądało dobrze ale o tym opowiem jak rękawiczki skończę.
Chodzi mi już po głowie taka para w niebieskościach z indygo, z dodatkiem bieli i może tym razem z jednym palcem by nie "kroić" tak bardzo wzoru od wewnętrznej strony dłoni. Przy zbliżającej się porze roku mogę już bez oporów wełnę tu serwować :)
Po ostatnich zakupach na chińskim Ali moja kolekcja nożyczek się powiększyła, już prawie wiem jakie potrzebuję do ścinania nitek łączących, które zostawia hafciarka tyko czy takie znajdę bo te są świetnie ale do cięcia innych rzeczy.
Pozdrawiam Was niedzielnie :)
Rękawiczki zapowiadają się jak zwykle cudne!!!!
OdpowiedzUsuńpowiedz mi albo podeślij linka gdzie kupujesz na Ali i jak długo idzie przesyłka ?
Pozdrawiam mila
Dziękuję oby takie cudne wyszły :)
UsuńKupuje mój syn bo on ma konto ale tu masz link https://pl.aliexpress.com/
a przesyłki chodzą różnie więc trzeba sprawdzać w opisie (zawsze podają orientacyjny czas dostawy)- my szukamy tych darmowych i te idą dość długo ale niekiedy nie ma takiej opcji.
Pozdrawiam serdecznie
Podziwiam Cię za tworzenie własnych włóczek i ich farbowanie. Wiem, że to czasochłonne zajęcie a efekty są różne. Szkoda, że tym razem wyszło inaczej niż oczekiwałaś ale dobrze, że można przefarbować ponownie:)
OdpowiedzUsuńDzierganie żakardowych rękawiczek na tak cienkich drutach to też wielkie wyzwanie!
Ja również natknęłam się na te grzyby i tak samo nie odważyłam się na zjedzenie:)
Pozdrawiam:)
To bardzo przyjemna i satysfakcjonująca rzecz, jak można od początku do końca wszystko zrobić samemu i wg własnego uznania - no nie zawsze można niekiedy nie wychodzi :D
UsuńDo wszystkiego można przywyknąć nawet do cienkich drutów :) potem nawet nr 3 wydaje się gigantem.
Pozdrawiam serdecznie.
Te grzyby to ceglastopore, jadalne, ususzone baaaardzo pachną. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo dobra wiadomość. Przynajmniej nie muszę jadać awokado (a nie lubię), żeby sprawdzać, czy to wyjdzie. Bardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuńDawno nie farbowalam z tym że ja robiłam to z muliną o awokado tez słyszałam..widzę ze też kolekcjonera nożyczki, ciekawe ktora z nas ma wiecej 😂
OdpowiedzUsuń