niedziela, 28 sierpnia 2016

Na koniec wakacji

Wolno, leniwie ale jednak przyrastało mężowskiego swetra i takim to sposobem na koniec wakacji jest gotowy. Oczywiście prezentacja trafiła na tak ciepłe zakończenie wakacji, że nawet nie miałam odwagi prosić PM o włożenie swetra do zdjęć. Już dwie końcowe przymiarki wzbudziły stanowcze protesty i utyskiwania, że chcę ślubnego przegrzać :)



Sweter powstał z Drops'owskiej alpaki (50 g - 167 m) więc trochę dłubania i to nudnego było, druty 2,75 - rozmiar pośrodku zalecanych przez producenta. Cały sweter zrobiłam na drutach ChiaoGoo, bambusy z czerwoną żyłką - muszę przyznać jak na razie to najlepsze druty na jakich dziergałam no nie mogę się doczepić niczego. 


 A teraz o swetrze chociaż co tu pisać jak taka prostota, że aż boli jedynie kilka detali, które trochę uszlachetniły wygląd swetra. Rękawy, kołnierz i dół wykończone są ściągaczem na mniejszych drutach oraz mają podszycie w innym kolorze co nadaje swetrowi szlachetniejszy charakter. Nie wiem czemu ale sam ściągacz w męskim swetrze kojarzy mi się jakoś tandetnie więc staram się unikać takiego wykończenia, podbudowując je lub zaczynać sweter na sposób włoski, co zdaje egzamin przy grubszej przędzy.

 Tym razem nie zamykałam żywych oczek za pomocą szydełka tylko imitowałam lewy rząd oczek igłą, trochę przy tym zabawy ale nie jest tak grubo jak przy łańcuszku szydełkowym a równie plastycznie. Niestety PM ma wrodzoną niechęć to czegoś co opina zbyt mocno więc wszystkie łączenia plastyczne bez sztywnych szwów.


 Jedynie kawałek taśmy rypsowej wszyty pod listwę guzików jest pozbawiony plastyczności ale guziki na takiej podbudowie nie wiszą bezładnie i się nie wyciągają.


 Zastanawiam się jeszcze nad dorobieniem takiego "karczku" na plecach od wewnętrznej strony, często spotykany w sklepowych bluzach, może podwójna stójka będzie ładniej się układała.



Z danych technicznych to na sweter w rozmiarze męskim 54-56 poszło ok. 8,5 motka grafitu i jeden motek jasnej szarości do tego druty 2,27 i 2,25 a listwa na guziki na nr 2. Sweter wg mojego pomysłu bez jakiś udziwnień, robiony od dołu bezszwowo, szwy boczne fałszywe, nawet stójka nabierana z żywych oczek. 


Mam nadzieję, że zimową porą będzie noszony :) Włóczki zostało jeszcze na rękawiczki i czapkę więc jak tylko wymyślę jakieś wzory to możecie się takich rzeczy spodziewać. 
Mam nadzieję, że za niedługo siądę też do kołowrotka więc będzie o nowych pomysłach. 
A na sam koniec ogłoszenie na początku września wyjeżdżam na kilka dni więc wszystkie zamówienia ze sklepiku wyślę dopiero po 8 września. 

Pozdrawiam Was w tą cudną pogodę świętując bardzo okrągłe urodziny PM :D

15 komentarzy:

  1. Jest po prostu zachwycający, może i prosty do bólu, ale te detale rzobią z niego taką męską wersję "chanelki" prosty ale klasyczny i piękny.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu bardzo dziękuję :D no cóż "chanelki" PM i tak nie doceni ale za to plastyczne szwy i owszem :)
      Niestety w przypadku mojego męża wszystko musi być jak najprostsze co dla dziewiarki znaczy po prostu nudne.
      Uściski

      Usuń
  2. Ale cudny! Fantastycznie wykończony. Podziwiam twoją dbałość o szczegóły. Prostota jest najpiękniejsza dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uczę się tej dbałości o szczegóły od innych dziewiarek, ile to razy wzdycham patrząc na idealnie wykończone robótki innych :)
      Ja też uwielbiam prostotę stroju w noszeniu ale jako dziewiarka szczerze nie cierpię :D
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. tylko mogę pozazdrościć takie cudnego swetra, ja jakoś nie mogę się zebrać, żeby mężowi zrobić sweter ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, że nie możesz się zabrać za coś tak nudnego :)
      Podziwiałam u Ciebie wysyp pięknych ubrań robionych ręcznie nie dość, że ciekawe wzory to jeszcze w robótce niosące wyzwania więc same prawe w mężowskim swetrze cóż to za wyzwanie :))
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Prosty, ale piękny i elegancki - bardzo mi się podoba. No i te wykończenia w innym kolorze - super! Piękna jest ta grafitowa alpaka.
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ten grafit też bardzo się podoba ale zupełnie nie dla mnie po prostu mnie dźga :( Jedynie co mogę zrobić dla siebie to rękawiczki alpaka w ubiorze jest dla mnie nie do przejścia za i aż się boję czy PM da radę w tym chodzić - pewnie, że nie na gołe ciało ale mnie nawet przez spodnie dźgała :(
      Uściski

      Usuń
  5. Świetny jest! Taka prostota z przemyślanymi wykończeniami sprawdza się niezależnie od płci osoby noszącej sweter :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie ja też preferuję prostotę w ubiorze tylko byleby jej nie robić bo to straszne nudne:)
      W tej chwili mam zamiar zrobić rękawiczki i czapkę z resztek tego grafitu i tu już nie będzie tak prosto :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Pierwszy raz tu zajrzalam przypadkiem i bede zagladac bo blog bardzo ciekawy.Sweter ma piekne wykonczenia i starannie jest zrobiony.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam serdecznie rozgość się :D
      Podpatruję i inspiruję się pracami innych dziewiarek i nie tylko i niekiedy udaje mi się uczynić coś przyzwoitego :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  7. Świetny sweter , mężuś na pewno zadowolony ! Coś jest w prostocie , ponadczasowość itd itp , w moim guście , pięknie wydziergany ! Pozdrawiam ! Marzena

    OdpowiedzUsuń
  8. Karinko jak zwykle piękny. Czysta elegancja. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajne te wykończenia. Ja kilka razy podjęłam się robienia swetrów dla męża , więc podziwiam odwagę. :)

    OdpowiedzUsuń