niedziela, 20 września 2015

Większy format

Sweter PM po bardzo wielu przerwach technicznych (z powodu upału) został ukończony. Po drodze były przygody z pruciem rękawów, przerabianiem ściągaczy w rękawach i dokupieniem włóczki bo brakło. Wzór "ryżowy" lubię i nie cierpię, nie mogę się zdecydować jest strasznie włóczko-żerny i niekiedy wygląda tak nieciekawie  ale w tym swetrze nawet mi się podoba.   


Na dodatek miejsce dorabiania rękawów przy tym wzorze jest prawie niewidoczne, ogólnie jestem z widoku i swetra zadowolona, jest taki jak miał być prosty bez udziwnień i ciepły. Niestety nie wzięłam jednej rzeczy pod uwagę, że ryż jest jak sprężyna a po praniu sweter się wydłużył :(
Sweter prezentuje męski manekin, PM jest trochę więcej w okolicy pasa więc sweter się znosi ale na rękawach nie ma szans.


Wiem, że sklepowe włóczki rozwlekają się po praniu dlatego robiłam ściśle ale i to nie pomogło - a tysiąc razy sobie obiecywałam,  że będę je prać przed rozpoczęciem robótki. Obawiam się, że chęć zrobienia swetra dla PM to jednak próba nieudana, bo w za dużym nikt nie lubi chodzić a prucie nie wchodzi w grę bo nie dość, że włóczki łączone (dodałam cienką by złamać zbyt jasny kolor), to Karisma bardzo się źle pruje, nitka jest dość luźno skręcona i włoski przy pruciu czepiają się. PM twierdzi, że przesadzam i jest dobrze ale ja w 100 % nie jestem zadowolona. 



Sweter ma zgrabną listwę na 4 guziki z przodu, wykończony jest półgolfem co było życzeniem PM, który nie nosi szalików, rękawy ma wykończone bez ściągaczy też na życzenie PM,   tyle by zamknąć oczka sposobem włoskim. Takie wykańczanie dzianiny  nadaje jej moim zdaniem ładniejszego wyglądu, nie we wszystkich rzeczach się to sprawdza ale tutaj wygląda ładnie.


Do tych nieudanych udziergów doszło jeszcze wyczekiwanie na towar do sklepiku zakupiony na początku miesiąca, pieniądze poszły od razu a towaru nie ma, no coś musi się udać :(
Po ostatnich niepowodzeniach z dużymi formami wzięłam się za coś co znam, rozumiem, z własnej włóczki bo niepowodzeń na razie mi starczy. Ciekawe, że takie niespodzianki zawsze spotykają mnie przy robótkach ze sklepowej włóczki własna przędza zawsze wygląda dobrze a rzeczy są dokładnie takie jak zaplanowałam na początku - chyba coś w tym jest :)



Pozdrawiam Was serdecznie z zamiarem nie kupowania włóczki  - ciekawe na jak długo :))

18 komentarzy:

  1. Piękny sweter, chyba jestes wobec siebie zbyt krytyczna.
    Zakardy w Twoim wykonaniu kocham niezmiennie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa :))
      Nie jestem zbyt krytyczna wobec siebie po prostu się dziwię, że po raz kolejny popełniam ten sam błąd - sklepową włóczkę należy wyprać przed robótką by później się nie dziwić :)
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. Najważniejsze, że PM zadowolony. Reszta, to pikuś. Bywa, że po czasie wykonania, ma się inne przemyślenia, co do jego samego, ale to przecież twórcze jest. :)
    Nie bardzo załapałam z tymi ściągaczami, zwłaszcza na rękawach, bo jednak chyba coś tam jest. Ale, jak rozumiem, górę kończyłaś sposobem włoskim, tak ? Mnie wcale włoskie nabieranie oczek sprężystości w ściągaczu nie dało. Może wybrałam nie tez sposób (w necie było bodajże 3, czy 4).
    Ciekawi bardzo dostawa do sklepiku. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak ja zawsze mam po czasie te same przemyślenia, że nie zamoczyłam włóczki przed dzierganiem :D
      W włoskim zamykaniu oczek dwa ostatnie rzędy są przerabiane trochę inaczej tzn.: prawe oczka przerabiamy a lewe przekładamy z nitką z przodu - przynajmniej ja tak robię stąd te dwa rzędy a'la ściągacza :)
      Ja też mam nadzieję, że doczekam się tych czesanek do sklepiku.
      Uściski

      Usuń
  3. Sweter wyszedł bardzo ładnie, kolor ma śliczny. Co prawda ja akurat ściegu ryżowego nie lubię ale w tym swetrze nawet mi pasuje :). Najważniejsze, że PM jest zadowolony :).
    Czyżby powstawały nowe rękawiczki?
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z tym ściegiem też mam problem bo nie wiem czy go lubię czy nie i od zachwytów nad fakturą po odczucia prostackiego wyglądu mną miota :)
      PM kocha bluzy (wykonywana praca nie wymaga bardziej oficjalnego ubioru) - tylko z kupieniem takiej bluzy jak PM sobie życzy jest już inaczej - po prostu zawsze znajdzie coś co jest nie tak. Postanowiłam sprostać jego wymaganiom i wszystko byłoby ok gdybym tą włóczkę zamoczyła przed robótką.
      No i będą rękawiczki :)
      Serdeczności

      Usuń
  4. No właśnie, ja też za ryżem nie przepadam, ale w tym swetrze wygląda świetnie. I kolor też mi się bardzo podoba ! I czekam, cóż to z gwiazdeczek będzie :) Dobrego tygodnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ewo :D
      Jak czytam wpisy to wygląda na to, że nie jestem sama targana różnymi odczuciami przy ściegu ryżowym :))
      Tobie również udanego tygodnia.

      Usuń
  5. Sweter wygląda świetnie i choć ja ryżu nie lubię, w tym swetrze nie mogę go nie podziwiać... A rękawy są robione od góry? może można je tylko podpruć i skrócić?
    Gwiaździste dziergadełko zapowiada się świetnie :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu rękawy są robione od góry i to jest pocieszające, że zawsze mogę przerobić tylko to prucie :(
      Gwiazdki to dalszy ciąg kompletu do czapki i getrów :)
      Uściski

      Usuń
  6. W nie kupowanie włóczki to jakoś nie bardzo wierzę, hehehe :)))
    Sweter wspaniały, bardzo mi się podoba! Ale sama nie miałabym zdrowia dziergać takiej połaci ryżem - uwielbiam ten ścieg pod warunkiem, że dzierga ktoś inny, nie ja, bo strasznie długo mi to idzie, no i też przeżyłam kiedyś niespodzianki z dziwną rozciągliwością :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak pisałam o tym nie kupowaniu to też się z siebie śmiałam :D
      Mnie jakoś samo dzierganie ryżu nie przeszkadza ale nie mogę się zdecydować czy go lubię - raz mnie zachwyca a niekiedy patrzę na niego z niechęcią - takie dziwactwo :))
      Na rozciągliwość przędzy ma wpływ wiele czynników i dlatego bezpieczniej jest zrobić "próbę wody" - szczególnie jak robimy z jakiejś włóczki po raz pierwszy.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  7. Świetny sweter:) Lubię ryż i chociaż nieciekawy jest w przerabianiu, to idealny na męski sweter. PM zadowolony to czego chcieć więcej;) Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic tylko się uśmiechać czytając takie słowa :)))
      Uściski :D

      Usuń
  8. Sweter wygląda świetnie, a PM zadowolony, czyli: czepiasz się. Ja na ryż bardzo lubię patrzeć, ale przerabiać prawych na lewych i wice wersja nie znoszę. Podziwiam zatem za cierpliwość. Jeśli cię te przydługie rękawy drażnią, to przecież robiłaś od góry, tym łatwiej podpruć i zakończyć resztką nieprutej włóczki. Ja kiedyś dla PMa zrobiłam metodą klasyczną, w kawalkach, sweter z alpaki Schachenmayra (ta to się dopiero rozciąga po praniu) w pionowe irlandzkie wzory (!). Cóż, rękawy trzeba było skrócić o 20 cm, już wszyte! Cynicznie chlasnęlam nożyczkami, doprułam, żeby nabrać oczka i spokojnie wykończyłam ku dłoniom. Nie jest to wprawdzie ukochany sweter (korpusik też stosownie się rozwlekł niemal do postaci tuniki), ale służy :-)
    Czekam na rękawiczki :-)
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Twoich doświadczeń z tą włóczką wywnioskowałam, że nie powinna się rozciągać ale nie wzięłam pod uwagę, że ryż to jednak sprężyna :)
      Rękawy skończą prawdopodobnie tak jak piszesz będą podprute i skrócone, chyba też użyję nożyczek w tym celu bo prucie włoskiego zamykania oczek jest ponad moje siły :))
      Rękawiczki zaczynają mnie uzależniać jak skarpety zawsze znajdę jakieś do zrobienia, które są niezbędne.
      Uściski

      Usuń
  9. Sweter wygląda bardzo dobrze i najważniejsze, że podoba się właścicielowi. Zastanowiło mnie to rozciąganie włóczek. Zaryzykuję tezę, że włóczki z polskiego Aniluxu nie rozciągały się tak, jak te tureckie. Mam szydełkowy sweterek z Aniluxu sprzed lat, który nie rozciągnął się w żadną stronę i dla porównania ubiegłoroczne mężowskie czapki, też szydełkowe, które szybko się rozciągnęły, choć były dopasowane. Swetra na drutach jeszcze nie odważyłam się zdziałać, choć kuszą różne wzory, więc tym bardziej podziwiam Twoją robótkę. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa - sweter faktycznie przypadł PM do gustu więc może trochę wyolbrzymiam :))
      A co do włóczek z Aniluxu to raczej nie mają prawa się rozciągać bo są z dużą przewagą włókien syntetycznych lub zupełnie z nich zrobione. Ja jedyny dodatek sztuczności dopuszczam we włóczce na skarpety do innych wyrobów zawsze wybieram włókna naturalne a tutaj to raczej trzeba się spodziewać, że włókno naturalne ma prawo pracować. Skoro się tego spodziewałam to zwykłe zamoczenie motków mogło mnie uchronić przed późniejszym zdziwieniem, chociaż sam ryż też ma swoje prawa :)
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń