niedziela, 16 sierpnia 2015

Chubut

Ostatnio pisałam, że zaczęłam prząść runo Chubut, jest to runo pochodzące z Argentyny z prowincji o tej samej nazwie co runo a znajdującej się na terenie Patagonii. W Ameryce Pd. jest sporo owiec a ich runo słynie z delikatności i chyba nawet częściej do nas dociera w postaci przędzy niż osławione runa nowozelandzkie czy australijskie. To wychwalane Malabrigo pochodzi z Urugwaju, Araucania, Manos to wszystko przędze z Ameryki Pd. 


Runo nie pochodzi od konkretnej rasy jest to raczej mieszanka run owiec tam hodowanych a te owce to krzyżówki. Krzyżówki wszechobecnych merynosów z takimi rasami jak Corriedale, Polwarth, Romney, Texele, Lincoln i prawdopodobnie jeszcze inne. Ta mieszanina wpłynęła na jakość runa i moim zdaniem wyjątkowo korzystnie bo runo prawie nie przypomina merynosów co dla mnie jest zaletą.
To co ja przędłam ma 19, 5 mic i jak już wspomniałam przędzie się bardzo dobrze i źle, idealnie sunie podczas przędzenia, żadnych hamulców, jednolita długość za to przy tak drobnym włosie nie można zapanować nad idealnie równą nitką, jakaś bardzo cierpliwa prządka pewnie dałaby radę ale nie ja, do 3- nitki nie można się już specjalnie doczepiać ale przed przędzeniem singla z tego runa bym się wzbraniała.


Po ściągnięciu z motowidła jeszcze przed praniem runo pokazało, że jest czymś więcej niż następny miękki merynos ten włos ma blask, no może nie błyszczy jak Wens ale błyszczy. Pranie takiego runa to już inna bajka, no właściwie nie prałam tylko moczyłam i mąciłam wodę no bo to przecież 19,5 mic a mnie Merynos 21 mic od samego patrzenia się na niego sfilcował. 
Ociekający motek powiesiłam na dworze by odciekał (zaliczył burzę) po wyschnięciu na wietrze i słońcu ujawnił się merynos - przędza jest totalnie sprężysta i nie błyszczy już tak cudnie chociaż coś tam satynowego blasku pozostało. Runo o takim mikronarzu wymaga specjalnego traktowania i właściwie nie dziwi mnie, że włóczki z jemu podobnych poddaje się obróbce by były "superwash". Zawsze wtedy mam dylemat czy to jeszcze wełna, by uzyskać wełnę superwash runo poddaje się kąpieli kwasowej lub powleka polimerem by spalić lub skleić łuski na włosie odpowiedzialne za filcowanie się wełny. 


Ostatnia rzecz, która została mi do sprawdzenia to jak się to runo farbuje, tym razem farbowałam w kąpieli wodnej ale najpierw miałam poważny problem z zamoczeniem tego motka. Wełna bardzo długo nie chciała się poddać pływała po powierzchni nie przyjmując wody trochę to trwało zanim motek był mokry.

Kolory wybrałam w pastelowej tonacji jest tam trochę oliwki, szałwii, szarości taka delikatne chłodna kolorystyka z odrobiną ciepła.


Martwiłam się, że tak delikatna wełna na pewno mi się sfilcuje, przestrzegałam zasad ale i tak zajrzałam pod pokrywkę co wyszło i nie wiem czy to gorąc na dworze czy to, że runo nie jest typowym merynosem ale farbowanie nie wyrządziło żadnej szkody a wręcz przywróciło część utraconego podczas prania blasku. Runo godne polecenia wszelkim nadwrażliwcom, nieprzyzwoicie miłe - motek trafi do sklepiku bo ja nie wiem co mogłabym z niego zrobić ta "nad miękkość" mnie przeraża :)



Uważam, że krzyżowanie merynosów by uzyskać takie runo jest najbardziej wskazane to wyjątkowy włos a na dodatek prawie pozbawiony nieprzyjemnej cechy run merynosów, którą mogę określić jako "budyniowatość". 
A z rzeczy innych przybywa tylko haftu reszta czeka aż upalne lenistwo mnie opuści. 



Pozdrawiam Was niedzielnie :)

12 komentarzy:

  1. O ! Zaciekawiłaś mnie bardzo tę miękkością runa. Myślisz, że mikrony będą wielkim problemem ? Niecierpliwie czekam na opinię o wełnie. U mnie dziś już tylko 20 st C, wiec czas myśleć o wełnie na zimę. :)))
    Fajne te kolorki w moteczku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mikrony zawsze są problemem przy takiej delikatności. Jeżeli z tak delikatnej wełny jest zrobiona czapka lub szal, to też nie ma większych problemów z odświeżaniem takiego ubioru a i nie zużywa się tak intensywnie. Gorzej jak mamy z niej rękawiczki lub sweter nic lepiej nie filcuje jak pocieranie i wilgoć co przy rękawiczkach czy newralgicznych częściach swetra się zdarza.
      Własnych obserwacji z użytkowania takiej dzianiny nie będę miła bo to jak dla mnie zbyt delikatne runo a ja użytkuję intensywnie :)
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. Hallo, ich versteh leider kein Wort von dem was du berichtest und Google-Translate ist grottenschlecht wenn ich das mal so schreiben darf. Wie auch immer ich kann mich also an deinen Bildern erfreuen und das tue ich jedes Mal. Sie sprechen für sich und zeigen eindrucksvoll deine Kunst. Chapeau - ich ziehe ehrfurchtsvoll meinen Hut. LG bjmonitas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Meine Liebe BJ Monitas ich freue mich und danke für Ihre nette Worte . Es ist schön zu wissen das Sie in meinen Arbeiten was wirdiges zur beachten finden. Ich selbst schon längere Zeit staune über das was Sie zum Werk bringen . Zwar mit lesen habe ich keine Probleme aber Antwort habe mir erlaubt von meine Schwester zu übersetzen. Sende auch Ihnen liebe Grüße aus Polen.

      Usuń
  3. Znowu stworzyłaś coś przepięknego :)). I dzięki za zastrzyk wiedzy na temat mojego ukochanego malabrigo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Tobie też się podoba taki "rozwodniony" kolor :)
      Dokładnie nie wiem z jakiej mieszanki ras powstaje malabrigo - to tylko moje przypuszczenia, że skoro mają tak delikatne runa to te przędze, nad którymi zachwyty roztaczają dziewiarki muszą być z podobnych :))
      No i informacje o tym, że to przędze "superwash" też mnie w tym utwierdzają bo taką delikatność bardzo łatwo zniszczyć a na to producenci sobie nie pozwolą.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  4. Och, chyba znów popełnię grzech przędzenia :-)
    Jeśli ten haft to jest tylko, to nie wiem, co mam o tym myśleć. Fałszywa skromność! Każdy, kto haftuje (ował) wie, ile to zajmuje czasu!
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam takie grzechy aby wszyscy tylko takie mieli na sumieniu :)
      NO tego haftu przybywa tak wolno, że nawet nie wiem czy widać jakiekolwiek postępy :(
      Serdeczności

      Usuń
  5. Efekt końcowy wart wszelkich wysiłków- śliczna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :)) - dzianina też powinna powalać miękkością.

      Usuń
  6. Nitki piękne, jak zwykle zresztą u Ciebie :). Mój kołowrotek niestety stoi bezczynnie, bo upały pozbawiły mnie całkowicie chęci do zajmowania się wełną i wszelkiej innej aktywności "twórczej". Na szczęście pogoda już się poprawiła i wreszcie jest czym oddychać, więc może i wena twórcza do mnie powróci :). Szkoda tylko, że urlop właśnie mi się skończył :(.
    Haft śliczny i całkiem sporo go już widać :).
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak przędłam to runo to myślałam o Fouzune prawdopodobnie to runo w sam raz pod jej perfekcjonizm :)
      No tak upał może być przeszkodą w zabawie z wełną ale u nas tak rzadko bywa, że ja się z niego cieszę.
      Uściski

      Usuń