niedziela, 4 maja 2014

Oby nie falstart

Trochę za wcześnie pokazuję ten zaczęty golf bo nie wiadomo czy w tej formie zostanie ukończony. Może nie starczyć włóczki i trzeba będzie przerabiać, wiem jak ale wolałabym nie robić tego. Zostało mi jeszcze jakieś pół motka do uprzędzenia ale jakoś nie mogłam się powstrzymać od zaczęcia tego swetra. Pomysł kołatał się w głowie od dłuższego czasu, więc jak tylko powstał pierwszy motek (nieudana nitka "crepe") zaczęłam robić ściągacz.



 Nie jest to typowy ściągacz wzór nazywa się "fałszywym angielskim" i jak na same prawe i lewe jest wręcz denerwujący, przynajmniej mnie się robiło źle. Strasznie włóczko-żerny, totalna sprężyna - z lekką obawą dziergam dalej bo na sam ściągacz poszło ok 65 g - w rękawach raczej nie powtórzę tego motywu.
Nie obeszło się też bez prucia, sam ściągacz jest ozdobą ale chciałam czymś zaburzyć tą dżersejową pustynię powyżej i postanowiłam zrobić pas wzoru, niestety wybrałam tak subtelny wzór, że musiałam wypruć ponad 30 rzędów i zastąpić innym wzorem. Nie prułam całości tylko ten fragment, który był do niczego i zrobiłam "celtycką" plecionkę za pomocą drutów do skarpet.
Teraz wygląda lepiej a góra nie będzie taka nudna z samymi prawymi oczkami, bo jest drobny przerywnik.



W motkach i kłębkach ta włóczka wygląda nijak, pierwsza moja myśl po zobaczeniu tego tworu to ujednolicić kolor powtórnym farbowaniem. Po prezentacji nitki na blogu mój pomysł na "rasowanie" farbą został jednogłośnie obalony w komentarzach i bardzo dobrze, w dzianinie kolor wygląda pięknie nawet nie spodziewałam się, że aż tak może mi się spodobać jest autentycznie "żywy". 
Jest jeszcze jedna rzecz, której się spodziewałam, i która bardzo mi się podoba to meszek z angory, już ten niewielki fragment dzianiny chciałoby się założyć jest tak miły w dotyku. Angora sama nie jest rewelacyjna, owszem jest bardzo miła ale pozbawiona całkowicie sprężystości, uwielbia się filcować a rzeczy z samej angory zupełnie nie trzymają kształtu. Za to w mieszankach to cudo, dodatek angory uszlachetni każdą dzianinę nadając jej wyjątkowej miękkości, takiego ciepła na "sam widok" - już teraz myślę, że to będzie mój ulubiony sweter - oby tylko włóczki starczyło na to co chcę. 


Uprzędłam nitkę na skarpety (farbowanie daliami + czerwień nn.) kolor nie do uchwycenia nawet przy zdjęciach w plenerze.



Jedno co mogę napisać nie jest jednolicie czerwony, Corriedale + nylon, opposing- ply, w 96 g - ok. 380 m.
Powinno na skarpety starczyć.


Magnolie prawie w rozkwicie zdjęcia  dla Asi (Jot-Ha) i nie tylko :) - chociaż nie wiem co zostanie z nich po zapowiadanych przymrozkach.
Nigdy nie przypuszczałam, że magnolie mogą mieć tak intrygujący, delikatny zapach z lekką cytrusową nutą, bardzo mi się podoba.

Dziękuję za słowa otuchy pod poprzednim postem, niby to blog o wełnie i przędzeniu ale jak się coś pisze od ponad 3 lat trudno uniknąć "wycieczek osobistych" a jeśli przez ten czas zawarło się jakieś znajomości to tym bardziej kiełkuje chęć podzielenia się swoimi przemyśleniami. 


Serdecznie pozdrawiam.

13 komentarzy:

  1. Oj ! Tak czekałam i mam ! Dzięki Dobra Kobieto ! :-*
    Piękne te zdjęcia, a jak dopiero musi wyglądać to zjawisko w naturze. :-)
    Urzekła mnie też czerwień dalii (ta bardziej nasycona ze zdjęcia, dużo ładniejsza niż mój bladzioch z buraka) i .. rudości w dzierganiu. Piszesz, że nie wiesz, czy to nie falstart. Hmmm... daj spokój, wystarczy, że ja pruję właśnie zaczęty wczoraj 'kadłub'. :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od lat zachwycała mnie magnolia odmiany "Solange" blado różowa, kilka bardzo starych okazów rośnie niedaleko mnie przy równie starych willach. Magnolia jest rośliną tak mało praktyczną (bez owoców, bardzo krótko kwitnie i zajmuje sporo miejsca), więc w moim małym ogrodzie mam już 4 w tym odmianę parasolowatą - wręcz ogromną :)

      To nie czerwień z dalii dalie ufarbowały mi wszystko na żółto i jedną porcję potraktowałam czerwonym proszkiem nieznanego składu ale jak widać barwi całkiem dobrze.
      Prucia nie lubię ale wolę coś spruć i zacząć od nowa niż brnąć dalej z świadomością, że coś może być nie tak - jak na razie postanowiłam dofarbować wełny, więc prucia nie powinno być :)
      Uściski

      Usuń
  2. Dzianinka z włosem angory wygląda cudownie! Kolor przepiękny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję ja też spodziewałam się właśnie takiego efektu, w nitce jeszcze tego nie widać ale podczas dziergania te włoski same wychodzą nadając dzianinie taki delikatny meszek.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Co jest z tym pruciem :). Właśnie zrobiłam plecy i pół przodu swetra z nitki bąbelkowej, i nie popatrzyłam, na resztę motków. I okazało się, że żaden motek nie zaczyna się tak samo (bo nitka jest cieniowana) Więc te pół przodu sprułam, ale że wiadomo, jak się taka nitka pruje, to plecy zostawiłam. I zaczęlam robić na okrągło. Ale już więcej nigdy z takich nici nie będę robić. Okropnie się robi.
    Natomiast Twoja rudość wygląda przepięknie. Też od razu zauważyłam, i zachwycił mnie angorkowy meszek. Napewno będzie ulubionym sweterkiem.
    Ależ mnie ciekawi jakie skarpetki wyczarujesz z tej czerwoności :)
    Magnolie są obłędne. Kiedyś byam w Iłowej koło Żagania. A tam jest cały park magnoliowy. Czułam się jak w zaczarowanym ogrodzie. Jak się da, to opatul je jakąś włókniną, albo papierem. No tak, ale z magnoliami co roku ten sam problem.
    Dobrego tygodnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo tak jak napisałam Asi (Jot Ha) wolę spruć niż być niezadowolona z efektu końcowego. Pewnie, że to lekka załamka jak trzeba pruć i to dużo a na dodatek z problematycznej włóczki, dlatego nie cierpię moheru. Nasze hobby jest dość drogie, szczególnie jak lubi się ekskluzywne gatunki włókien :), więc jak dziergam to staram się by nie mieć poczucia, że coś zmarnowałam.
      W rudościach brnę dalej a zapowiedź skarpetek już była pokazywana przy okazji tego farbowania daliami, będą to takie letnie skarpetki z wełny :D
      W moim mieście rośnie wiele magnolii ale taki park to musi być coś niesamowitego, byłam w Mosznej jak kwitną rododendrony to też wygląda zjawiskowo :)
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  4. Zapowiada się cudnie, ogromnie podoba mi się ten kolor :) i to taki kolor że każdemu w nim ładnie :)
    Podziwiam za prucie fragmentu dzianiny, ja jak podpruję 4 rzędy to już zaczynam się gubić,
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieoczekiwanie "lis" we wszystkich odsłonach razem wygląda w dzianinie faktycznie bardzo dobrze aż jestem zdziwiona tak harmonijnym wyglądem.
      Aniu ja prułam niewiele bo wzór jest na 24 oczka, więc nawet te 30 rzędów całkiem dobrze się przerabiało, sprucie wszystkiego (w okrążeniu 340 oczek) to by mnie bardziej zabolało :)
      Uściski

      Usuń
  5. och, już ze zdjęć widać, jakie to będzie miękkie i miłe!

    Też uwielbiam ten lekko cytrynowy zapach magnolii!! mogłabym mieć taki perfum ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no miękkie i miłe, że aż się boję jak zacznę ten królik fruwać mi koło nosa to będzie mniej miło ale jak na razie jest ok :)

      Nie pamiętam ale jakieś perfumy za ciężkie pieniądze z wielkim nazwiskiem z nutą magnolii w składzie, miałam okazję wąchać i jakoś mnie nie zachwyciły - widać to nie była ta nuta :D
      Uściski

      Usuń
  6. Sweter zapowiada się na cudnie ciepły i miły, aż się chce do niego przytulić :). Dobrze, że nic z tą włóczką nie robiłaś - wygląda rewelacyjnie. Ta czerwona też bardzo mi się podoba, nawet jeśli kolor na monitorze jest nieco przekłamany :). Ja na razie walczę z bawełną (robię sobie tunikę na lato) no i przędę cierpliwie moją czerwono-czarną mieszankę. Zostało mi już "tylko" spleść ją w podwójną nitkę - ładnych kilka godzin gimnastyki przy kołowrotku ;)).
    Uściski :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Frasiu ta czerwień zupełnie nie jest do "siebie" podobna ale tak to już jest jak nie che się wyciągać namiotu bezcieniowego - za to mam głęboką wiarę w Waszą wyobraźnię :D
      Bawełniana dzianina na lato to całkiem dobry pomysł ja mam w szafie cudowny len z bawełną i też zaczynam o nim znowu myśleć może w tym roku uda mi się coś z tego wydłubać.
      Na razie postanowiłam, że dofarbuję "lisa" by nie pruć :)
      Uściski

      Usuń
  7. Będzie cudny - trzymam za włóczkę , oby starczyło !

    OdpowiedzUsuń