Dawno temu odechciało mi się wełny, to co mogłam zdobyć u nas nigdy nie było dla mnie na "gołą skórę", skarpety wełniane nosiłam na bawełnianych, bo inaczej kończyło się krwawymi pryszczami, nie mówiąc o noszeniu czegoś z tej wełny na korpusie.
Pozyskiwane z Zoo runo wielbłądów, lam i dzikich owiec nie na wiele pomogło, bez odpowiedniej obróbki te włókna też maja swoje mankamenty w postaci kujących włosów.
Teraz po kilku latach mogę stwierdzić, że wełna zajmuje u mnie pierwsze miejsce nie ma bardziej odpowiedniego dla mnie surowca, później jest jedwab i wielbłąd a reszta to dodatek. Wełna nie musi przypominać włośnicy, nie musi być za karę, wełna może być równie miła dla skóry jak bawełna czy jedwab, nie stronię od gatunków bardziej szorstkich ale teraz mam nareszcie wybór.
jeszcze trochę niezgrabne, moje pierwsze 4-nitki |
zdjęcie pochodzi z tej strony |
Zajęło mi to trochę czasu ale 580 g pozostałego runa zamieniłam w 6 zgrabnych motków 4-nitki. Sweter będzie w oryginalnym kolorze czesanki wymieszanej na moje życzenie.
Już przy poprzednim swetrze zastosowałam metodę hartowania wełny tym razem bardziej ekstremalnie, korzystając z zapasu lodu, który zafundowała nam zima. Przyniosłam trochę lodu z beczki ogrodowej i motki z prawie wrzątku lądowały w lodowej kąpieli. Nie podam temperatury wody bo wyczerpała mi się bateria w termometrze ale jeżeli ten sposób chociaż trochę złagodzi stan kulkowania się na pewno o tym napiszę.
Miał być gładki bo strukturalne wzory powielają moją wielkość ale okazuje się, że mam 6 golfów z różnych materiałów i wszystkie są gładkie z czego dwa beżowe. Koralików w tym tygodniu nie przerabiałam bo robienie tego swetra okazuje się tak samo niezajmujące mózgu jak szydełkowanie koralików, więc mam czas na myślenie a dzierganie o wiele bardziej lubię.
Od ponad 2 lat leży u mnie 200 g Bfl, mieszanka z WofW'a - trzy kolory tegoż runa, miały być męskie skarpety ale nie do końca mnie przekonywało czy wytrzymają, teraz przędę z nich nitkę (opposing-ply) bo mam zamiar testować skręty z nowej książki.
Asia (Jot-Ha) zapytała mnie jak skręcam Bfl - słabiej czy mocniej, zawsze staram się uzyskać najbardziej zrównoważonego singla jakiego dam radę uprząść bez względu na runo jakie przędę. Zrównoważona nitka jeżeli zostanie singlem będzie dobra a i w wielo-nitkach nie sprawi zawodu.
bardzo wymieszany kolor - może wyjdzie jak tweed |
Proszę jak czas gna, mamy luty a u mnie Sarah Bernhardt w "Damie Kameliowej".
Tym teatralnym gestem kończąc pozdrawiam Was serdecznie :)
Przepiękne absolutnie wszystko, jak zawsze... U mnie też zalega Bfl, w formie uprzędzionej i zamyślam z niego jakiegoś utkańca wykonać. Póki co zrobiłam kolejną jodełkę :D Pozdrowienia ślę.
OdpowiedzUsuńOj widziałam Alicjo Twoje kolejne "jodełkowanie" - cudowne to chyba mój ulubiony splot w tkaninie :))
UsuńSerdeczności
Widziałam ostatnio kalendarz z obrazami Alfonsa Muchy i pomyślałam o Tobie ;)
OdpowiedzUsuńSweterek zapowiada się cudnie. Też mam ochotę na warkocze, ale muszę odpowiednią włóczkę znaleźć.
Cieszy mnie, że A. Mucha kojarzy się ze mną to dla mnie taka gloryfikacja :D
UsuńSweter też mnie cieszy i o dziwo pomimo bardzo masywnego warkocza nie wygląda tak ciężko.
Serdecznie pozdrawiam
Chyba na wyczucie wiem, co to zrównoważona nitka. :-)
OdpowiedzUsuńU mnie też zalega 300 g BFL, też z Wow i też myślę o sweterku. I przyznam, że po Twoich pochlebstwach tej wełny zdecydowałam się nabyć. Twój zapowiada się mięciutko. To, że troszeczkę się 'bęckuje', to trudno. Ciekawi mnie efekt stabilizacji lodem. Co prawda u mnie śnieg się skończył, ale lód to nie problem. :-)
Ja już kiedyś pisałam o skrętach i równoważeniu singla, można to sprawdzić w każdej chwili podczas przędzenia.
UsuńHartowanie wełny polega na sfilcowaniu pojedynczych zewnętrznych włosów (środek musi pozostać sprężysty i nienaruszony) co ma
zapobiec wyciąganiu ich i tworzeniu kulek.
Ostateczny wygląd dzianiny ocenię po wypraniu jak na razie jest trochę nierówna ale poprzedni też tak wyglądał a pranie doprowadziło go do całkiem przyzwoitego wyglądu :)
Serdecznie pozdrawiam
I ja lubię bardzo BFL, jeszcze nie weim czy najbardziej, ale bardzo ;) a owsiankowy komplet spodobał się bardzo nowej właścicielce, także ze względu na surowiec ;)
OdpowiedzUsuńNiteczki są prześliczne, jak zwykle u Ciebie ;) no a sweter to będzie rewelacja już to widać, i ten kolor cudny!
pozdrawiam
Aniu po moich doświadczeniach z bardziej ostrymi gatunkami wełny, Bfl jest runem dla mnie idealnym ale to nie oznacza, że teraz u mnie tylko ono będzie występować :))
UsuńMam nadzieję, że sweter faktycznie okaże się taki jak sobie wyobraziłam :D
Uściski
Wełna wygląda pięknie, jak zresztą każda Twoja wełna :). Sweter też zapowiada się bardzo ładnie i z pewnością będzie dobrze dopasowany do figury. Kilka lat (i rozmiarów) temu też chciałam sobie podobny golf wydziergać, ale jakoś się za to nie zabrałam. Teraz za to zaczęłam dziergać sweter w rozmiarze "oversize" - nie mam pojęcia jak się będę w nim czuła, ale dopóki nie sprawdzę to się nie dowiem :). Mam tylko nadzieję, że nie braknie mi cierpliwości, żeby go skończyć - to też jest "dzieło" z gatunku bezmyślnych, same prawe oczka, na dodatek w wielkiej ilości :).
OdpowiedzUsuńSerdeczności :).
Frasiu dziękuję wełna ładnie prezentuje się w motkach w dzianinie trochę się stawia ale to moja wina bo nie tylko single suszę pod obciążeniem. Lubię mieć do dziergania taką trochę wyciągniętą i śliską włóczkę jak wypiorę to nabierze "ciała" i powinna wyglądać dość dobrze.
UsuńA ja właśnie dlatego, że mam kilka rozmiarów więcej a w szafie kilka rzeczy "oversize" zaczynam doceniać dobrze skrojone rzeczy, dlatego też z taką nutką zazdrości patrzę na Twoje ołówkowe spódnice gdzie wszystko jest na miejscu - pięknie leżące na biodrach i udach a talia ładnie podkreślona - czego nigdy nie spotkałam w sklepowych ubraniach.
Dzieła bezmyślne są jak najbardziej wskazane od czasu do czasu mózg musi swobodnie "dryfować" :D
Uściski
Cudna ta wełna,wprost napatrzeć się nie mogę.I to co powstaje też pięknie wygląda już teraz:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :D - wełna cudna bo i runo niczego sobie a myśl o tym, że będę mogła w pełni cieszyć się swetrem nosząc na gołą skórę jeszcze bardziej mnie cieszy :))
UsuńSerdeczności
O matko, jakie mam zaległości w czytaniu!
OdpowiedzUsuń580 g singla na nieprzesadnie grubą czwórnitkę? Odpadłam!
Jestem w absolutnej fascynacji tym, co widzę na szpuli z tej mieszanej Bfl - bajecznie wygląda!
Całusy
Jak się pracuje na trzy zmiany to już tylko rozbiegane oczy zostają :D
UsuńDane techniczne wełny podam przy zakończonym swetrze ale masz rację jest tego w motkach po ok 94 g - 98 g jakieś 270 m - taka wełna określana mianem "Sport Weight" - 18 do 24 WPI ( moja ma 18 - 19 ) - i myślę, że jakbyś dostała możliwość czwartej zmiany to też dasz radę :D
A to co na szpuli może i wygląda przyjemnie ale w 3-nitce to już chyba nie za świetnie - pokażę w niedzielę.
Uściski
Sweterek zapowiada się cudnie :)
OdpowiedzUsuń