Przędę codziennie, po kawałku mieszankę Bfl, przędę też trochę Corriedale z nylonem, składam nowymi i starymi metodami (opposing-ply i navajo) - będę testować trwałość tych nitek w skarpetach. Mieszankę Bfl nie przędzie się równo biały i oatmeal ma włos wyraźnie lepszy, brąz wygląda jak merynos i zaczynam podejrzewać, że nim jest. Mam oryginalne brązowe Bfl i wygląda zupełnie inaczej niż to w tej mieszance. Na tym samym przełożeniu wyszło mi to Bfl trochę grubsze niż Corriedale, więc przędę następną partię znacznie cieniej. Skarpety robię prawie stale, więc muszę uzupełnić stan włóczkowy a podczas tych zajęć myślę.
Już od dawna wiem, że moim ulubionym ubiorem jest coś na kształt podkoszulka z zapięciem z przodu (nie mylić z polo, które ma kołnierzyk). Bawełniany zwykły podkoszulek taka bielizna, która nią już do końca nie jest. Czytając post u Gackowej na temat podkoszulków i tego, że popełniła dla siebie taki, moje myśli zaczęły krążyć wokół bieliźnianego tematu.
Jest wielki wybór bawełnianych koszulek i można sobie kupić ale właściwie czemu sobie nie zrobić i to nie koniecznie z bawełny czy wełny.
Leżą u mnie motki czystego jedwabiu kupione dla samego posiadania (100 g -900 m), leżą też motki jedwabiu (100 g - 390 m), które kupiłam z myślą o topie z zapięciem na guziczki z przodu - następna forma tegoż podkoszulka tylko bez rękawów. Dzierganie z jedwabiu jest przyjemne ale trzeba pamiętać, że jedwab "zjeżdża" w dół, więc dobrze jest dziergać na drobnych drutach.
niestety stalowe ale inne raczej nie mogłyby być |
Nie obiecuję, że zrobię taką koszulkę, że ją u mnie zobaczycie ale bardzo chcę. Jak na razie obiecałam sobie, że chociaż trochę ogarnę to co mam pozaczynane a jak widać jest tego całkiem sporo.
Niedzielnie Was pozdrawiam.
I love all your knits! Have a nice sunday!
OdpowiedzUsuńThank you very much and warmly greet :)
UsuńNoooo, to będzie odlot, ten jedwab na jedynkach...! Przy takim rozmiarze drutów zaczęłabym myśleć chyba o maszynie dziewiarskiej, bo ręcznie to bym do końca świata dziergała... nawet nie w sensie samego przerabiania oczek, ale częstych przerw dla nabrania oddechu :))). Ale marzenia trzeba mieć i trzeba je spełniać, więc trzymam kciuki za Twoje jedwabno-podkoszulkowe marzenie!
OdpowiedzUsuńDlatego tak delikatnie napomknęłam, że mi się marzy i do końca nie jestem w stanie obiecać, że zobaczycie ten cienki jedwab w kształcie podkoszulka:))
UsuńA marzenia pewnie, że są ważne :D
Pozdrawiam serdecznie
Jęknęłam, jak zobaczyłam te 0,7. Igły normalnie. Toć to oczy mogą wyleźć na wierzch od dostrzegania tej wielkości oczek w robocie :) A w koszyczku dostrzegłam jakieś cudne rudośc,i oprócz innych cudności oczywiście, jak to u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńTe 0,7 mm to na mnie też zrobiły wrażenie :D
UsuńNie jestem pewna czy można coś na nich dziergać ale tak mi się wydaje, że takie serwetki koronkowe z atłaska to chyba by się udało i chyba w tym celu są na koronki a nie na podkoszulki :)
Rudości w koszyku to materiał obiciowy na krzesła - też będzie długo robiony.
Serdeczności
o matuluuuu ja to nawet igły mam grubsze :) dla mnie robienie większych rzeczy na 3,5 to juz męczarnia dla rąk skarpetki na 3 jedne popełniłam i nie wiem czy mam ochotę na więcej. PODZIWIAM :) A wełenki śliczne
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię cienkie druty i dobrze mi się na nich robi - no może te 0,7 mm to jednak trochę perwersja ale 1 mm powinien zdać egzamin :)
UsuńNa podziw zasłużę jak coś na nich zrobię :D
Pozdrawiam
Kobieto ! Ty się od razu domagasz wzięcia 'żywcem' do nieba ! :-)))
OdpowiedzUsuńSamo myślenie o takich drutach wywołuje skrajne emocje od przerażenia, po śmiech - ogólnie już podziw !
Przeraziłaś mnie lekko tymi nioskami o BLF. No, ale cóż. Merynosy też są różne w dotyku, może te owieczki też ?
Oj, ciekawi mnie ten jedwab, ciekawi. Powodzenia ! ;-)
E tam z powodu drutów to chyba nie biorą do nieba inaczej wszyscy by dziergali :D
UsuńSkrajne reakcje jak najbardziej na miejscu ja też miałam uśmiech od ucha do ucha jak zobaczyłam te druty.
Runo Bfl też się różni w zależności od koloru ale nie są to jakieś bardzo drastyczne różnice, ten czekoladowy brąz wyraźnie odstaje i jest stanowczo zbyt czekoladowy jak na brązowe Bfl, które mam niemieszane ale z całkiem ładnym włosem. Mam też brązowego merynosa, który jest krótszy i na dodatek czekoladowy - w przędzeniu nie ma tego "poślizgu" typowego dla runa Bfl, dlatego podejrzewam, że dla koloru go dodano.
Pozdrawiam serdecznie
Ciekawa jestem co wyjdzie z tych jedwabnych planów wyjdzie ;)
OdpowiedzUsuńA sweter z warkoczami wygląda pięknie :) dużo przybyło
A i niteczek nie pochwalilam, bo mnie ten jedwab zakręcił a niteczki piękne :)
UsuńAniu nawet nie wiesz jak ja jestem ciekawa czy mi się uda zrobić ten cienki podkoszulek i czy starczy mi cierpliwości :)
UsuńMam dwa sweterki z własnoręcznie przędzionego jedwabiu, jeden to połączenie z wielbłądem a drugi z kaszmirem, oba uwielbiam nosić ale na letnią porę szczególnie ten z wielbłądem stanowczo za ciepły :))
Sam jedwab powinien sprawdzać się w ciepłe dni a i dla skóry jest niezwykle miły.
Sweter się robi nawet całkiem szybko :)
Uściski
Wow! 0,7, czy mnie oczy nie mylą? Nie miałam pojęcia, że produkują tak cienkie druty :)
OdpowiedzUsuńCzekam na zdjęcie podkoszulka :)
Pozdrawiam serdecznie!
Ja od dawna poszukiwałam drutów poniżej nr 2. Estonki robią rękawiczki we wzory wrabiane na 1 mm, więc wiedzieć wiedziałam, że są ale jeszcze musiałam znaleźć gdziem nożna kupić :)
UsuńTeraz są już u nas też i mogę poszerzyć kolekcję o 1,5 i 1,75.
Serdecznie pozdrawiam
Żeby sobie wyobrazić "grubość" Twoich nowych drutów zmierzyłam moją igłę, którą zszywam i wykańczam dzianinę (tę cieńszą, bo mam jeszcze grubszą do grubszych włóczek) - okazało się, że ma właśnie 1 mm grubości. Naprawdę podziwiam! Dzierganie na takich drutach to prawdziwa szkoła cierpliwości.
OdpowiedzUsuńWełna piękna, to co w koszyku też prezentuje się bardzo obiecująco. O ile dobrze widzę, to dzierga się kolejna para skarpet :).
Trzymam kciuki za spełnienie marzenia o wydzierganiu koszulki z jedwabiu. Bardzo chciałabym ją ujrzeć :).
Ściskam serdecznie :).
Tak Frasiu czynię skarpety ale jak to u mnie i chyba nie tylko u mnie w międzyczasie ciągle coś wpada :))
UsuńMuszę przyznać, że już samo zrobienie próby będzie wyzwaniem i przeliczenie tych setek oczek ale jak napisałam w sferze marzeń ta drobnica, za to z grubszego jedwabiu top na pewno będzie :D
Serdecznie pozdrawiam
Druty 0,7 mm? Fiu fiu! Ambitna jesteś :) To co mnie jednak zaciekawiło przede wszystkim to opposing-ply, a cóż to za nowość, jeśli można zapytać? Splot jakiś inny, będę wdzięczna za słówko wyjaśnienia.
OdpowiedzUsuńByłaś zajęta mieszkaniem, więc może Ci umknęło pisałam o tym tutaj: http://ewelenka.blogspot.com/2013/12/skrecam.html
Usuńtestuję skręty z nowej książki, dość długo się do niej przymierzałam ale dopiero bardzo pozytywna opinia Finextry zmotywowałam mnie do zakupu.
Nie chciałam następnej książki o przędzy artystycznej tylko o uzyskaniu mocniejszych nitek i ta książka spełniła moje oczekiwania.
Jak będziesz miała chwilkę to przeczytaj wydaje mi się, że dość jasno wyjaśniłam na czym polega ten sposób skręcania.
Serdeczności
Bardzo dziękuję, już przeczytałam :)
UsuńJestem pod wrażeniem i podziwiam, chyba nigdy bym się nie zdobyła na dzierganie na takiej"grubości" (a może cienkości) drutach:)))W koszyczku piękne prace widzę i różnorodne,nie siedzisz bezczynnie:)))a podkoszulę z rękawami i na guziczki też sobie zrobię-namówiłaś mnie:)))Pozdrawiam ciepło:)))
OdpowiedzUsuńPiekne jedwabie i jaki ambitny plan z tymi podkoszulkami! U mnie druty 0,7 mm nie pożyłyby długo, chwyt mam konkretny, więc bambusowe dwójki łamię, a 0,7 ze stali spokojnie w dwóch rzędach wygięłabym w głębokie łuki!
OdpowiedzUsuńSerdeczności!