niedziela, 20 października 2013

Słodycze bez psikusów

Nie będzie mnie przez dwie następne niedziele, to znaczy będę ale zajęcia "poboczne" tak mnie zaabsorbują, że nic nie wydziergam, nie uprzędę, nie ufarbuję, więc nie będzie czego publikować. Komentarzy też nie będę miała czasu zamieszczać ale czytania Waszych wpisów sobie nie odpuszczę.  Tak sobie pomyślałam, że skoro nie będę dawać znaku życia to przynajmniej wymyślę coś co sprawi, że tak bardzo nie będziecie rozczarowane jak zajrzycie do mnie a tu ciągle to samo.
Dam Wam do myślenia a przynajmniej mam taką nadzieję, że będziecie mieć nad czym się zastanawiać :))
Dawno nie było u mnie "słodyczy" trochę z braku czasu, trochę z braku pomysłu. Pomysł wpadł mi dzięki dwóm osobom Aldonie (Finextra) i Ani (Chmurka). Aldona napisała co mam zakupić książkę, nie dyskutować tylko zakupić, tak też zrobiłam i kupiłam to. A Ania ostatnio na FB pokazała przędzę i pytała jak to jest zrobione. Mam książkę o robieniu fantazyjnych splotów, a że zakupiwszy bardzo obszerne wydanie ta wydaje mi się zbędna, więc może być jednym z "cukierków".
Takim oto sposobem ogłaszam, że będą podarunki dla chętnych, taki Halloween bez psikusów. Dla osób, które zapiszą się pod tym postem, oczywiście jak to u mnie można zapisać się tylko na jedną rzecz ale uszczęśliwię trzy osoby.



Pierwsza rzecz to wyżej wspomniana książka tytuł w wolnym (moim) tłumaczeniu to:  " Tradycyjne techniki przędzenia w nowej odsłonie".



Druga rzecz to 100 g czesanki i tu są do wyboru 4 różne ale by nie było tak prosto to można wybrać sobie jednolite 100 g lub np.: po 50 g z dwóch lub nawet po 25 g z każdej - tak by było bardziej interesująco :))


Przede wszystkim kocham prząść ale ja przędę by dziergać i często moje posty traktują właśnie o dzierganiu. Wiem, że zaglądają do mnie osoby, które nie przędą ale podzielają moją miłość do dziergania, więc mam dla nich też drobną niespodziankę - kłębuszek prawdziwej estońskiej wełny na ich słynne szale. Włóczki jest 100 g jest to 2-ply (dubel :) i ma 1700 m, czyli wystarczy na naprawdę wielki szal, a dzianina będzie tak cienka, że można ją będzie przeciągnąć przez obrączkę. Kolor nazwałabym seledynem. Oczywiście jest to 100 % wełna.  
Jedyna zasada taka, że należy się wpisać pod tym postem zaznaczając co się chce (dla mojej ciekawości można napisać dlaczego prawie to :))  - i poczekać do 11 listopada wtedy ogłoszę komu przypadną "słodycze". 


Jeżeli ktoś ma ochotę umieścić u siebie informację o candy to proszę taki oto banerek,  w minimalnej tonacji  Halloween :)) 


Pozdrawiam Was serdecznie i zapraszam do zabawy. 

41 komentarzy:

  1. Jaaaaa pierwsza! Książkę proszę! Tak mi się marzy! Może tym razem mi się uda?

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurczepieczone, tak od rana w niedzielę zabawy urządzasz? Bardzo mi się podoba, bardzo bardzo ;) Cukierasy są śliczne, a ja ustawię się w kolejce po 50 gramów wielbłąda z jedwabiem i 50 g alpaki z jedwabiem- już czuję tę miękkość w łapkach, fiu fiuu :) życzę spokojnych tych dwóch tygodni, owocnych w pracę, intensywnych pod względem kreatywności tylko. Buziaki, do przeczytania :))

    OdpowiedzUsuń
  3. to ja się ustawię, dla mnie po 25 g z każdego, nie miałam styczności z takimi naturalnymi produktami, chcę tego dotknąć, spróbować jak się pracuje na takim cudzie.Czy ja muszę coś jeszcze z tym robić?poskręcać? trochę w tym temacie nie do końca jestem doinformowana.Podziwiam Twoją twórczość,po prostu od A do Z zrobione, u mnie tylko od S do Z bo kupuję włóczki w sklepie i wykonuję jakąś rzecz.

    OdpowiedzUsuń
  4. to ja się ustawię, dla mnie po 25 g z każdego, nie miałam styczności z takimi naturalnymi produktami, chcę tego dotknąć, spróbować jak się pracuje na takim cudzie.Czy ja muszę coś jeszcze z tym robić?poskręcać? trochę w tym temacie nie do końca jestem doinformowana.Podziwiam Twoją twórczość,po prostu od A do Z zrobione, u mnie tylko od S do Z bo kupuję włóczki w sklepie i wykonuję jakąś rzecz.

    OdpowiedzUsuń
  5. No weź i się oprzyj! To się nie da! To ja się zapisuję na wielbłąda z jedwabiem w pełnym wymiarze. Dlaczego na wielbłąda? Bo wielbłąd w tej mieszance bielony! Dlaczego w ogóle (bo ja raczej niecukierasowa jestem)? Bo 11 listopada (tzw. dno roku!) akurat ja mam największą szansę!
    I życzę, żeby Cię "poboczne" zajęcia nie zamęczyły, bo one mają, niestety, tę "cudowną" właściwość!
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiem, że to bezczelne z mojej strony stawać w kolejce, bo raz już wygrałam u Ciebie, a poza tym bardzo dawno takiej zabawy u siebie nie organizowałam (zbieram się od dłuższego czasu, ale nie wyprodukowałam jeszcze słodkości), ale nie potrafię sobie odmówić.... no dalej mnie skręca z ciekawości, jak to jest zrobione... więc po książkę się uśmiecham :)
    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  7. no własnie oprzeć się trudno... tym bardziej , że zawsze chciałam uprząść własną włóczkę... zdecydowanie ustawiam się po książkę:-)))

    Pozdrawiam
    ma

    OdpowiedzUsuń
  8. Książeczka, chociaż przyznam, że bez przekonania na los.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ponieważ nie przędę, a jestem jedną z tych, które lubują się ostatnio w zwiewnych pajęczynkach, staję grzecznie w kolejce po estońską wełenkę :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. To ja też chętnie ustawię się w kolejce :). Po dłuższym namyśle wybieram 100g wielbłąda z jedwabiem. Takiej czesanki jeszcze w rękach nie miałam więc chętnie się przekonam jaka jest :).
    Serdeczności :).

    OdpowiedzUsuń
  11. Z pewną dozą nieśmiałości ustawiam się po estońską wełenkę, z której niezwykle chętnie bym zrobiła wieeelką chustę.

    pozdrowienia serdeczne!

    OdpowiedzUsuń
  12. No i co tu wybrać, co tu wybrać? Aaaa... z samego rana takie trudności. No dobrze, wielbłąda z jedwabiem już trzymałam w ręce, cudo nad cudami, miękkość nad miękkościami. Więc po niego stoję grzecznie, może do mnie się przytuli.

    OdpowiedzUsuń
  13. Się daję naciągnąć na cukierka ;)
    Poproszę o wielbłąda z jedwabiem i alpakę z jedwabiem po 50 g. Nigdy czegoś takiego w dłoniach, na kołowrotki i wrzecionie nie miałam, a chciałabym spróbować uprząść coś innego, niż tylko wełnę owczą.
    Pozdrawiam :)
    tatsu

    OdpowiedzUsuń
  14. No to ja ustawiam się po wielbłąda z jedwabiem:)

    OdpowiedzUsuń
  15. I ja, i ja!:)))) Dopiero rozpoczęłam swoją przygodę z przędzeniem na wrzecionie i wpadłam jak śliwka w kompot!:) Stawiam na wielbłąda z jedwabiem i liczę na wielkie szczęście!:) Serdecznie Cię pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo chciałabym dotknąć tych dwóch pięknych czesanek z garbatych przyjaciół po 50g (wielbłąd z jedwabiem oraz jedwabiem, alpaka i merynosem) i zrobić z nich coś pięknego:)

    OdpowiedzUsuń
  18. No tak... kolejka długa , pomarzyc mozna... ale ksiązkę pożądam !dlatego ustawiam sie w kolejce, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. A ustawię się w kolejce do wełny... prząść jeszcze dłuuuugo nie będę :( i teraz czekaj aż do 11... no nic... :)) a u mnie na blogu aktualnie Twoje corriedale przeze mnie wydziergane:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj kochana ale wspaniałe candy wymyśliłaś:) ale wybór nagrody to straaaasznie trudne zadanie. Dosłownie osiołkowi w żłoby dano.... :)
    Chyba wybiorę gotową wełenkę:)

    OdpowiedzUsuń
  21. jestem 'nowa', tzn. nowa na waszych blogach, podglądam Was od paru dni.
    założyłam swoje konto, ale nic na nim nie ma.
    za to zawartość waszych stron zapiera dech, chciałabym ustawić się w kolejce do wełny na estoński szal. jeśli mogę oczywiście? pozdrawiam, adogaj@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  22. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  23. To i ja stanę w kolejce. Myślę zrobić chustę, bo tyle już ich widziałam, więc może 100 g czesanki z wielbłąda z jedwabiem. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  24. Posta przeczytałam już dawno, a dopiero dziś zadecydowałam, które z tych cudownych cukierków chętnie przytulę. Wybieram wielbłąda z jedwabiem i alpakę z jedwabiem.

    Bardzo ładne projekty z poprzedniego posta.
    Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  25. o i ja się ustawiam po cukierasy nr 3.... marzy mi się cudny szallllll pozdrawiam Pstro

    OdpowiedzUsuń
  26. Prząść nie umiem, ale chciałabym się nauczyć. Ustawiam się po książkę. Teorii nigdy za wiele.:-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Witam serdecznie,
    dziś właśnie zachwycałam się Twoim najnowszym sweterkiem Fair Isle, który tak cudnie dopracowałaś(wzór na główce itd),po prostu miodzio,kolorki fantastycznie dobrane.Tak mało czasu mam teraz na zaglądanie do blogów, dlatego ciesze się,że zobaczyłam twoje candy.

    Chętnie spróbowałabym wełenki: wielbłąd z jedwabiem i BFL z jedwabiem,na pewno super wełenki, zgłaszam się więc i życzę dalszych cudnych tworów.

    OdpowiedzUsuń
  28. Dla mnie wybór jest prosty, prząść nie umiem i raczej już się nie nauczę... a szale i chusty owszem, robię ;) dlatego poproszę wełenkę :))

    OdpowiedzUsuń
  29. Marzy mi się estońska wełenka, oj marzy mi się.....:)
    Pozdrawiam. Danka
    kopiecd@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  30. Witaj! Bardzo chętnie ustawiam się w kolejce po 25g z każdej czesanki, a dlaczego właśnie taki wybór ? A bo te naturalne produkty tą bardzo interesujące, jeśli troszkę szczęścia by mi dopisało to po raz pierwszy miałabym takie moteczki w rękach ;) i byłabym mega zachwycona ;)
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  31. Witaj :) Ustawiam się grzeczniutko w kolejce po te wspaniałości... Oj, jak trudno było wybrać... Trzy dni się zastanawiałam, ale w końcu wybieram 50 g Alpaki i jedwabiu i 50 g Wielbłąda, alpaki, jedwabiu i merynosa. A dlaczego - bo właśnie zaczynam swoją przygodę z czesankami i to byłby cudny początek... Może się szczęście do mnie uśmiechnie...
    Pozdrawiam serdecznie :-)
    Marille (z http://marilles-crochet.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
  32. To może i ja, a co mi tam :) ostatnio wszystko u mnie takie alpakowe, to może mogłoby być jeszcze bardziej, więc puszczam mój los na alpakę z jedwabiem.

    OdpowiedzUsuń
  33. jeszcze mnie tu nie ma? co za niedopatrzenie z mojej strony ;)
    nadrabiam więc i czaję się na czesankę bfl+jedwab, bo ponieważ lubię bfl, a w połączeniu z jedwabiem jeszcze nie miałam, oraz jak już ukręcę, to pewnie zrobię kolejny "sweter z elementem" :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Very nice gift, hope for the best.
    hugs
    Gerda

    OdpowiedzUsuń
  35. Dłuuuuuuuugo, bardzo długo zastanawiałam się czy wypada wpaść i od razu wyciągać rękę po prezent, Ale ta cieniutka wełenka tak bardzo nęci ;-)

    OdpowiedzUsuń
  36. Prząść nie potrafię( może kiedyś.....) więc zapisuję się na gotowa wełenkę. Och gdyby mi się udało!!!!!!! Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  37. Tyle cudowności do wyboru ,jedna jako miłośniczka dziergania poproszę wełenkę 100g(1700m)miałam już cieniutkie niteczki ,ale takiej pajęczynki nie miałam
    byłabym zachwycona gdyby udało się wylosować .
    Bardzo serdecznie pozdrawiam ;-))

    OdpowiedzUsuń
  38. Zapisuję się, choć tylko goszczę czasem, bo chcę wygrać wielbłąda z jedwabiem bielonego dla Aldony, która 11 listopada ma urodziny, a nie znam prezentu godniejszego i bardziej wymarzonego od tej czesanki.
    Małgoś

    OdpowiedzUsuń
  39. Zapisuję się, choć tylko goszczę czasem, bo chcę wygrać wielbłąda z jedwabiem bielonego dla Aldony, która 11 listopada ma urodziny, a nie znam prezentu godniejszego i bardziej wymarzonego od tej czesanki.
    Małgoś

    OdpowiedzUsuń
  40. Korzystając, że jest jeszcze przed północą ustawiam się pokornie po wełenkę:)

    OdpowiedzUsuń