niedziela, 19 maja 2013

Drobiazgi

"Wdzięcznościowe" skarpety skończone, obdarowana osoba zadowolona, przynajmniej na taką wyglądała :) Wzór na małą i wąską stopę - 64 oczka,  darmowy do znalezienia tutaj,  praca przyjemna jak dla mnie. Góra bez tradycyjnego ściągacza tylko w ząbki robiona na drutach 1,75 tak jak pięta reszta na drutach nr 2.



Jedyny fragment gdzie widać przejście do następnego rzędu to dosłownie sama góra reszta rzędów mija się wzdłuż pionowego paska co skutecznie maskuje przeskok. 


 Ostatnio pokazywałam czesankę pt. : "Owoce leśne" nazwy nitki nie zmienię chociaż podczas przędzenia odnalazłam też trochę śliwki i wiśni :))
Bfl z dodatkiem jedwabiu bardzo mi się podoba ale nie do końca sposób w jaki jest czesanka mieszana, runo owcze i jedwab przenikają się pasmami co w czesance wygląda nieźle ale w nitce nie do końca mi się podoba, chociażby ze względu na komfort w przędzeniu (nierównomierny poślizg). Tym razem podczas zakupów w WofW'e poprosiłam o równomierne wymieszanie obu materiałów (opcja płatna) bardzo jestem ciekawa czy nitka będzie bardziej równomierna a podczas przędzenia odczuję różnicę.

"carte d'or" owoce leśne - same owoce :))

 Pierwszy raz też wzięłam jedwab morwowy, bardzo chcę uprząść z niego nitkę i porównać czy przędziony do tej pory "tussah silk" różni się  tylko kolorem i ceną czy czuje się  różnicę pod palcami.
Wymyśliłam sobie jeszcze dwie inne mieszanki ale o tym napiszę następnym razem :))
Będzie mnie trochę mniej wiec oszczędzam tematy od poniedziałku "bawię się" w tym miejscu. Dolegliwości astmatyczne (już w lutym) zmusiły mnie do wizyty u lekarza, jak zwykle powiedziałam, że ręka mnie boli i jakoś dziwnie drętwieją palce. Zrobiłam zdjęcie odcinka szyjnego kręgosłupa i okazało się, że jest - prosty - tylko chwilę byłam dumna z "prostego" jak się okazało ma być odpowiednio krzywy - stąd ucisk na nerwy odpowiedzialne za drętwienie. Muszę ograniczyć czynności manualne a już zupełnie odciążyć szyję więc teraz wszystko będzie "trwało i trwało". Najgorsze jest to, że nie mogę już prząść bez przerwy a przerwy muszę robić coraz dłuższe więc coś trzeba na to zaradzić.

jak zakwitnie reszta to będzie pełno takich kiści 

Widok z mojego okna kuchennego, przy którym przędę :) W tym roku łagodna wiosna bez przymrozku pozwoliła zakwitnąć glicynii, same kwiaty nie są jakieś powalające ale świetnie wyglądają owoce, to takie fasolki a sama roślina jest jako pnącze cudnie poskręcana.
Powolutku kończę sweterek z poprutego bolerka pokaże jak skończę rękaw i plisę na guziki. Oczywiście mam zamiar się zabrać za piękny len z bawełną, o którym wspomniałam ostatnio ale na spokojnie.

Pozdrawiam Was po burzowej sobocie w błękitny niedzielny poranek :))

16 komentarzy:

  1. Baaaaaaaaaardzo piekne skarpety, po prostu cudne,al niestety takich w tym zyciu juz nie zrobie, druty 1,75, dla mnie druty to powyzej 2.5,pozdrawiam,cudne,ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu myślę, że to kwestia czasu ja cały czas robiłam skarpety na 2 a teraz marzą mi się druty nr 1 - takimi Litwinki robią rękawiczki.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  2. Prześliczne i skarpety i glicynia.W Reptach cię naprawią i dalej bedziesz przedla takie cuda .Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mam nadzieję, że w Reptach naprawią, bo trudno zarzucić to co się lubi robić :))
      Za komplementy dziękuje i serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Skarpety piękne! Tym wzorem miałam zamiar wydziergać moje kolejne skarpety. Już go nawet wydrukowałam, wybrałam włóczkę, tyle że .... zrobiło się ciepło i moja wena do drutów mocno zmalała. Ale zrobię je na pewno, tylko nie wiem kiedy :)).
    Owoce leśne wyglądają bardzo smakowicie - cudne kolory Ci wyszły!
    O Reptach słyszałam kiedyś wiele dobrego - mam nadzieję, że to się nie zmieniło i wrócisz stamtąd całkiem zdrowa :). Uściski serdeczne :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Frasiu ja nawet podczas największych upałów mogę dziergać skarpety :))) Teraz z niecierpliwością czekam na przesyłkę z WofW'a, kazałam namieszać runo Corriedale z nylonem (75%/25%) - właśnie na skarpety. Marzą mi się wrabiane z własnej wełny i w dodatku do chodzenia :D
      Za życzenia pięknie dziękuję - raczej kręgosłupa nie naprawią (to znaczy chcieli operować ale ja nie chciałam) mam nadzieję , że pokażą zestaw ćwiczeń by wzmocnić mięśnie odcinka szyjnego no i na masaże się cieszę :)
      Serdeczności

      Usuń
  4. Glicynia jest rzeczywiście efektowna- moja babcia miała z niej pergolę tuż przed wejściem do domu, teraz oplata pół ściany, ślicznie to wygląda i ślicznie pachnie :) Niteczka jest świetna, też takie kolory mi chodzą po głowie, ale najpierw muszę uprząść to, co mam na stanie :) Swoją drogą dawno nie buszowałam u Ciebie z sklepiku... :) A- i skarpety "wdzięcznościowe" bardzo wdzięczne, dzieję właśnie swoje pierwsze w życiu- całkiem niezła zabawa :))
    Pozdrawiam bez burzy, bo w mój region jeszcze ani jedna nie dotarła. Odpoczywaj i wracaj do zdrowia :*)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja glicynia jakoś co roku bardzo ucierpiała od przymrozków, to pierwszy raz kiedy kwiatostanów jest bardzo wiele. Masz rację jak kwitnie wygląda pięknie ale mnie bardzo podobają się owoce i skręt samej rośliny :)))
      Do sklepiku zapraszam, wprawdzie to uzupełnianie stanów ale będzie też coś nowego :)))
      Pięknie dziękuję za życzenia i równie serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Gorgeous socks!! Love the picot edge :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Skarpetki są prześliczne... te Twoje podobają mi się o wiele bardziej niż te Pani Różyczki..
    Owoce leśne - kurczę ślinotoku na ich widok dostałam, ja tam bardzo wyraźnie widzę jeżyny, a na te z maminego ogrodu już czekam z niecierpliwością, choć dopiero kwitną..
    Trzymam mocno kciuki za Twoje zdrówko, mocno mocno mocno...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu dzięki Tobie trafiłam na te wzory za co jestem ogromnie wdzięczna bo na małe stopy (a takie osoby też mam w rodzinie:))
      Owoce leśne to mój ulubiony dodatek do wszelkich deserów, jest nawet taki sos z czerwonych owoców, na który poluję u nas w Aldi'ku :))
      Dziękuję za życzenia zdrowia zachłannie zbieram wszystkie bo jakże to w moim przypadku zaprzestać prząść czy dziergać - no koszmar byłby :(
      Serdeczności

      Usuń
  7. Witamy w klubie wyprostowanych odcinków szyjnych ;) U mnie objawy poszły po bandzie: przewlekły, sprowadzający do parteru ból głowy trwający po kilka dni. Na szczęście mam zestaw ćwiczeń, który niweluje te dolegliwości. Mam też mnóstwo roboty na działce, co też można zaliczyć do ćwiczeń :P
    Mam nadzieję, że u Ciebie też choć trochę to drętwienie przejdzie.
    A skarpety - jak ze sklepu. Śliczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tatsu no właśnie słyszałam, że jednym z objawów zwyrodnienia odcinka szyjnego jest potworny ból głowy, u mnie jak na razie tylko drętwienie palców i ból ręki.
      Przez 5 lat ratowałam odcinek lędźwiowy za pomocą jogi (pomogło rewelacyjnie) i gdyby nie to, że astma i niemożność wykonywania pompek (ten ból ręki) to nawet bym nie poszła z tym do lekarza.
      Masz rację ogród a jeszcze jak ma się warzywnik to całkiem niezłe miejsce ćwiczeń :)))
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  8. Obdarowana osoba to szczęściara :) Skarpetki są śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Skarpety powalające. A czy ta rozpiska byłaby na stopę 35, 22 cm obwodu?

    OdpowiedzUsuń