Nic już nie stało na przeszkodzie by zacząć chustę, która tak mi się spodobała z książki M. Stove. Shetland uprzędziony, kolor mi się podoba, faktura nitki też , projekt wymagający uwagi, co bardzo dla mnie ważne, lubię takie wzory. No i
Agata uczyniła sama od siebie, bez wzoru chustę w oparciu o ten projekt, więc jak pokazała swoją, na nowo zachwycił mnie ten wzór - i zaczęłam dziergać.
 |
to na razie liście, pąki są później |
"Pąk róży" bo taki ma tytuł - jest chustą, którą zaczyna się od dołu czyli tytułowych rożków, a żeby było inaczej to nabieramy oczka na cały dół (coś ponad 300) przerabiamy kilka rzędów ściegiem francuskim a potem robimy każdy z 11 rożków osobno.
 |
lepiej widać na białym - serwetka też różana :)) |
Pisałam już kiedyś, że tradycyjna konstrukcja chusty nie za bardzo mi się podoba głównie przez ten środek, po bokach którego dodajemy oczka, tutaj w środku jest motyw
wzoru przez co chusta wydaje mi się atrakcyjna a bogaty koronkowy dół ładnie równoważą proste kawałki robione wzorem francuskim. Muszę jeszcze dodać, że jest to trochę inne dzierganie niż typowych szali estońskich gdzie wyraźnie mamy dwie strony: prawą (najczęściej oczka prawe) i tu robimy wzór, a na lewej lecimy lewymi. W przypadku tego projektu lewa strona też wymaga od nas uwagi nie jest to typowy dwustronny wzór ale trzeba uważać gdzie są oczka prawe lub lewe albo niekiedy jakiś motyw wzoru.
 |
no jeszcze raz - bardzo mi się te rożki podobają |
Skarpety Pana Męża skończone, trochę marudził ale stwierdził, że będzie chodził. Pan Mąż twierdzi, że ubrania nie nadają się na prezenty, więc pytam go :
- A takie skarpety robione przez 12 dni wieczorami to nie mogą być prezentem ??
W odpowiedzi słyszę : - No cóż to nadal tylko skarpety ...
 |
włóczka z Dropsa - Fabel |
Nie mogę odmówić logiki takiemu stwierdzeniu, no bo przecież przeznaczenie ich się nie zmieniło, jakoś specjalnie ich się nie nosi, nie mają magicznych właściwości - w dalszym ciągu to skarpety :)))
Z danych technicznych to wzór rozrysowany na 84 oczka, druty 1,75 i ok. 110 g włóczki. Fabel jest mało sprężysty, nie wiem jak skarpeta będzie wyglądała po praniu ale jest robiona bardzo ściśle więc mam nadzieję, że nie rozwlecze się za bardzo.
 |
skarpety mężowskie nogi moje :))
|
Jedyną zmianę jaką wprowadziłam to przy zbieraniu palców zostawiłam po bokach 4 a nie jak zawsze 2 oczka, jednak palce potrzebują trochę miejsca. Dwa oczka za bardzo się rozpychały i powstawały takie drobne prześwity.
Skarpety i rękawiczki to rodzaj dziergania, który nie kończy się u mnie na jednej parze, to serie zaraz po 2, 3 lub więcej par - Frasia coś o tym wie :)))
Więc oczywiście teraz kiedy to ja dopasowuję wzory to skarpet a nie tak jak bywało kiedyś, że ja się dopasowywałam do znalezionego wzoru - narysowałam następne skarpety - dla mnie.
Czerwień malinowa Fabel, szary jakaś niemiecka włóczka, wzór rozrysowany na 72 oczka, już się dzieje.
 |
góra i wierzch skarpety a kwiateczki to spód |
Bardzo lubię rysować takie wzory ale moim noworocznym postanowieniem jest wizyta u okulisty, po dłuższym rysowaniu jakoś tak brak ostrości obrazu i nijak podkręcić :)
Pięknie dziękuję za odwiedziny i życzenia pod świątecznym postem, a że następna okazyjna data się zbliża przyjmijcie moje :
Szczęśliwego Nowego Roku,
wszelkiej pomyślności
i oby nie zabrakło owiec :)))