Nie lubię prząść merynosów, więc nic innego mi nie pozostało tylko uporać się z moją niechęcią. Postanowiłam zastosować się do rady instruktorki jogi "jak jakaś pozycja (asana) jest niewygodna lub jej nie lubicie to należy ją ćwiczyć". No i ćwiczę tego merynosa, a może on mnie :)
Bardzo mi się spodobało pokazane jakiś czas temu runo, które ufarbowała Finextra takie ładne przejście tonalne pomiędzy dwoma kolorami - obecnie zmieniła je już w szalik.
długie przejście tonalne od szmaragdowej zieleni do szaro-niebieskiego |
Pod spodem to jeszcze jedna partia merynosa z soją, też całkiem ładne połączenie, niestety czesanka była wymieszana bardzo delikatnie, szerokie pasma merynosa na przemian z pasmami soi, moim zdaniem o wiele lepiej by prezentowała się nitka gdyby runo było wymieszane równomiernie.
Takie nierównomierne mieszanie moim zdaniem utrudnia przędzenie a nitka w miejscach samego merynosa jest puchata, a tam gdzie soja, błyszcząca ale pozbawiona objętości, o wiele lepiej by wyglądała gdyby była puszysta i błyszcząca równomiernie.
Nitki wszystkich merynosów w skręcie navajo. Przeglądając książkę Jacey Boggs natrafiłam na skręt navajo, autorka zalicza go do technik artystycznych mnie to cieszy bo ostatnio spotkałam się z opinią, że taka nitka wygląda na sklepową - może wygląda ale nie jest:))
Uprzędłam na nowym kołowrotku ponad 900 g można uznać, że podaliśmy sobie rękę na wcześniejsze "dzień dobry" - no i poznajemy się dalej :)
merynos z soją |
Miłej niedzieli i uwierzcie mi, dzisiaj rękawiczki się przydały, oj bardzo :))
Piękne wełny. Merynos bardzo mi się podoba. O rękawiczkach nawet nie wspomnę:) Ostatnio zaraziłam się od Ciebie żakardami i nawet popełniłam kilka,ale nie pieję z zachwytu:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAch jakie wszystko piękne!!! z powodu moich osobistych skłonności kolorystycznych, wolę tę niteczkę z soją, od czystego merynosa. Rękawiczek w całości wprost nie mogę się doczekać, pozdrawiam serdecznie, u mnie też zima :D
OdpowiedzUsuńPretty pattern for your "mittens"?
OdpowiedzUsuńObydwie niteczki są cudne, ale mi się chyba też ta z soją podoba bardziej - lubię pstrokatki. W sprawie navajo podpisuję się obydwiema rękami. I z niecierpliwością czekam na prezentację rękawiczek w całości!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, jak zwykle z resztą. :-)
OdpowiedzUsuńJednak bardzo bardzo intryguje to, co na wrzecionie. Intryguje bo... jest tak nawinięte, jakby po kolei były nawijane kolejne kolory i odcienie. No chyba, że jest warstwowo nawijane każde pasmo z warkocza tak pięknie i równo. :-)))
Piękne wełny! Szczególnie podoba mi się kolorystyka tego merynosa w niebieskościach i zieleniach. Na szpuli wygląda cudnie, ale gotowa nitka też mi się podoba :).
OdpowiedzUsuńCzekam na zdjęcie gotowych rękawiczek, bo już ten fragment bardzo mi się podoba. A rękawiczki i dzisiaj bardzo się przydają :).
Serdeczności :)
Bardzo piękny merynos!!!!
OdpowiedzUsuń