poniedziałek, 19 grudnia 2011

Dalej o skarpetach

Będą się pojawiać co jakiś czas  jak seryjni mordercy, będą zanudzać ale nie mogę za siebie, wciągnęło mnie i już. Robię je z prawdziwą przyjemnością trochę po swojemu, złoszcząc się na ilość oczek w obwodzie ( niby nitka cienizna do tak drobnych wzorków ale przepisowe 76 w porywach do 84 oczek w obwodzie - strasznie dużo, a druty nr 2). Z powodu tej ilości oczek nie wszystkie zrobię, niektóre są po prostu za duże a tego typu wzory trudno przerabiać lub ciąć  - tracą wtedy cały urok.

w litewskim stylu :))
ciekawie zbierane oczka na stopie
Nie zraża mnie ta pracochłonność tylko wielkości tych skarpet, dalej brnę przerabiając następne wzory, ciesząc się z nowych skarpet (na razie w nich nie chodzę tylko się napawam ich widokiem ale inauguracja w święta :))

no i przepisowe litewskie łańcuszki 
Przędę jak czas  pozwala, BFL z jedwabiem - w burgund ufarbowany, miała być chusta nawet była już spora ilość ale sprułam i robię coś innego. Kupiłam Limę z Dropsa na sukienkę ale za mało muszę dokupić i marzy mi się również sweterek z Dropsowej włóczki połączenie alpaki z jedwabiem ale zobaczymy. Na razie dzielę czas między pracę a przedświąteczne ogarnianie domu.
Przez te sprzątanie a raczej pranie moich "wełniaków"(fachowo nazywane chyba "flocati") i blog Yadis  oraz jej wpisy co można zrobić z resztek włóczki proponuje takie dywaniki lub narzuty, wiązane węzłem tkackim na siatkach - moje są z 100% wełny, przeze mnie ręcznie przędzionej w grubego singla.

jako narzuta na kanapę (lewa strona wygląda jak kratka)
  Moje czyniłam z premedytacją w naturalnym kolorze, ale z resztek mogą być jeszcze ciekawsze, kolorowe resztki tworzące jakieś wzory. Mam ich dość sporo są ciepłe, wyglądają jak skóry ale nimi nie są, można je prać. To pranie to jedyna wada, piorę ręcznie, takie futro jak naciągnie wody to można wylądować z nim w wannie, więc pranie raczej wysiłkowe. Wysiłek jednak wart widoku czystych i puszystych dywaników, oryginalne skóry niewątpliwie piękne ale trzeba oddać do czyszczenia.

jako dywanik przed łóżkiem (miło wstać i nie dotknąć stopą zimnej podłogi :))

21 komentarzy:

  1. Skarpety są cudne i wcale nie zabijają- no co najwyżej jak się tak napatrzę to mogę zginąć z zazdrości ;) śliczne są i powodują u mnie coraz większą ochotę na wrabiane :))
    A dywaniki ekstra, rewelacja,, powiem szczerze że jak to ujrzałam to zanim przeczytałam co to jest myślałam że to skóra z owiec :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachwycające skarpetki, faktycznie - aż żal nosić ;)
    I fajne flokati - kolejny dowód na to, że rzeczy do wystroju domu można zrobić naprawdę dużo.

    OdpowiedzUsuń
  3. skarpety - cudo - nic dodać nic ująć ;) :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Skarpety dech odbierają! A te dywaniki to jakaś zaraza - u mnie też robótka przygotowana! Cudny futrzak!

    OdpowiedzUsuń
  5. Trafiłam zachęcona tytułem i się nie zawiodłam. Przecudne skarpetki, ech, żebym choć jedną taką parę sobie kiedyś zrobiła, byłabym szczęśliwa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Skarpetki super! dywanik jeszcze lepszy, ale bardzo mi się podobają Twoje meble w sypialni :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Skarpety-r e w e l a c j a.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przyglądam się z bliska skarpetom, nie przyglądam się z bliska skarpetom, nie mogę bo zaczynam myśleć, że też muszę takie mieć.
    Cudne, cudne, cudne. Co z tego, że bardzo pracochłonne za to nikt na świecie takich nie ma. No może na świecie jeszcze ktoś ale w naszym kraju śmiem twierdzić, ze nikt. To są drugie w kolejce po niedżwiedziach konieczne do wydziergania. R e w e l a c j a .....

    OdpowiedzUsuń
  9. Źle napisałam, nie muszę mieć. Ja muszę je zrobić bo chodzi najbardziej o samo dzierganie i perfekcyjne wykonanie.

    OdpowiedzUsuń
  10. ...skarpety zabójczo piękne, podziwiam precyzję z jaką je wykonujesz:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jej, te wzory wymagają chyba ogromnej cierpliwości i precyzji. Wyszły pięknie!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Chmurko - zachęcam do wrabiania, miła rozrywka o moje "wełniaki" latem suszące się na dworze zapytała pani - dlaczego te skórki w kwadraty przycięte ?, więc nie tylko Ty odniosłaś takie wrażenie
    Alicjo - dużo można uczynić samemu dla wystroju tylko czas trzeba przydepnąć by tak nie pędził
    Anno - dziękuję :))
    Skriptorio - witaj - proszę rozgość się :)
    Violu - te meble mnie też się podobają, to stara sypialnia mojej babci, mam jeszcze stół do jadalni i krzesła od niej. Kocham takie meble miłością wielką, dlatego nie jeżdżę po targach staroci skończyło by się totalnym bankructwem :(
    Babciu Maryniu - również pozdrawiam i dziękuję :)
    Angelu S - już się poczęstowałam :D
    Kryniu - moja droga no przecież Ty to choćby spod lady uczynisz :D, zrobisz sobie takie bez dwóch zdań to co potrzebne to trochę spokoju no i czas, dziękuję za miłe słowa:))
    Incognito - dziękuję za pochwałę :))
    Asiu - trochę cierpliwości, trochę precyzji i trochę matematyki :D - dziękuję
    Patrycjo - dziękuję :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Kankanko - ja mam 19 dywaników, niektóre wiodą już drugi żywot (były tak wytarte że, dorobiłam nowe frędzle), to miły sposób spędzania czasu a taka narzuta prezentuje się bardzo efektownie, kiedyś widziałam u Ciebie jakieś zdjęcie ale to chyba była skóra, jak zrobisz swoje flocati to się pochwal - ciekawe czy masz przyrząd do cięcia równych frędzli czy tniesz na oko ?

    OdpowiedzUsuń
  14. Moje flocati ze sklepu, ale swoje odsługuje jako tapicerka fotela znalezionego na śmietniku :)

    Fotel jest bardzo wygodny i kiedyś go zrecyklinguję!

    Natomiast teraz tkam dywan igłą smyrneńską, ale pokażę jak już będzie coś widać!

    Do frędzli najlepsza tekturka :), nie ma nic lepszego!

    OdpowiedzUsuń
  15. Piekne te skarpety, zazwyczaj można spotkać takie w sklepach, ale żeby ktoś takie ręcznie robił-toż to cud świata:)

    OdpowiedzUsuń
  16. o, Mistrzyni!!!
    Skarpetki przyprawiły mnie o ból głowy, zazdroszczę cierpliwości, podziwiam oraz napatrzeć się na nie nie mogę....

    a dywanik mnie zaintrygował, kurczę nie mogę się teraz intrygować niczym, bo nie mam na to czasu...!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. jeeeeny, ten dywanik! ale mnie zachwycił :)
    skarpety boskie, nie dziwię się, że na razie tylko je podziwiasz ;) ale w końcu niech cieszą i oczy i stopy ;)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. O matko. Znów takie piękne skarpetki. Ty przy takich wzorkach odpoczywasz, a ja nie wiem, czy mi by starczyło cierpliwości na takie misterne dłubanie. I w dodatku na czterech drutach !
    Pozdrawiam. I podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Przyszłam po linku chyba od Kankanki i z wrazenia z buzią otwartą zostałam.Też bym nie nosiła , co najwyżej dojakiś bardzo odsłoniętych butów do i zarzucala tak wysoko nogę na nogę ,ze nikt by się nie ośmielił nie zauważyć.Arcydzieło .

    OdpowiedzUsuń
  20. бесподобно! красота!

    OdpowiedzUsuń