niedziela, 11 lutego 2024

Trochę koloru

Tym razem więcej zdjęć niż tekstu, ale one mówią same za siebie, cóż to za działalność uprawiałam. Farbowanie zawsze mnie cieszyło, można od początku nadać naszym nitkom nie tylko kształt (przędzenie), ale najbardziej wymyślny kolor, jaki nam się zamarzy. 
Tylko tym razem farbowanie nie było z myślą, o moich potrzebach tylko klientki :)

 

Od dawna robię mieszanki dla tej klientki i zawsze sobie po takim mieszaniu obiecuję, że zrobię też coś podobnego dla siebie. Jak dotąd pozostało na obietnicach...

Za to nic nie zmienia faktu, że znowu zachwyciła mnie zabawa z farbami, te niuanse kolorystyczne powstałe w wyniku mieszania się barwników, niedopowiedziane kolory i zachwyt nad jedwabiem w kolorze. 






Barwienie jedwabiu wymaga dość sporej ilości barwnika, by uzyskać intensywny kolor, ale nic wdzięczniej nie wygląda niż kawałek połyskliwego jedwabiu w intensywnym kolorze. Taka czesanka aż się prosi, by ją podziwiać :) 



Wszystkie kawałki, które zafarbowałam to resztki białych czesanek, Kent, Bfl, South American, Shetland i chyba nowozelandzka. Różnią się stopniem bieli, łatwością przyjmowania farby oraz miękkością, ale to raczej zaleta, bo posłużyły do tworzenia mieszanek. 
A mieszanki lubią różne faktury, łatwość lub trudność czesania niektórych włókien, pasma jedwabiu morwowego i "grudkowatość" jedwabiu sari, a gdzieniegdzie angelina, to wszystko sprawia, że powstaje unikalna nitka.  









 

Powstało trochę jesieni, trochę cukierkowych jednorożców, intensywna magenta oraz czerwono niebieski prawie jak pepsi :) Wszystko już spakowanie i w poniedziałek pojedzie w świat. 

Może kiedyś też zrobię coś takiego dla siebie i będę mieć kolorowe nitki - tylko pewnie na skarpety :D

Zaczęłam robić sweter dla siebie, ten co to zupełnie nie jest w moim stylu, na razie cieszy mnie samo przerabianie oczek inaczej niż w skarpecie. Sweter opiszę jak skończę. 




No i żeby nie było, że skarpet nie robię, robię w dalszym ciągu i nic nie wskazuje bym miała przestać. 



Pozdrawiam Was niedzielnie. 

4 komentarze:

  1. Czesanki śliczne a sweter ciekawie się zapowiada,ładny wzór.Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, wzór swetra bardzo mi się spodobał, ale forma zupełnie nie w moim stylu :) Zobaczymy czy nie będzie to trzeci z chybionych projektów.
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Piekne te czesanki, cudowne kolory, juz czekam na zakonczenie swetra,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sweter powoli zmierza do końca i sama jestem ciekawa co z tego wyniknie :) Pozdrawiam

      Usuń