Ileż to razy się przekonywałam, że robienie planów rozśmiesza nie tylko Stwórcę ale również resztę świata :) A miałam planów sporo, cudnie wolny czas jak się nagle zaczął tak raptownie się skończył, nawet nie zdołałam się nacieszyć planowaniem a co dopiero realizacją :(
Niestety posypało się dzierganie, przędzenie i szycie, w wieczornych godzinach dziergałam rękawiczki a reszta czeka na nowy przypływ wolnego czasu.
Rękawiczki to trochę moja fanaberia, mam ich przecież całkiem sporo ale lubię mieć pasujące do czapki lub szalika o czym pisałam wcześniej. Szalik dostał czapkę, a czapka czekała na rękawiczki :)
Pokazywałam wcześniej już ufarbowaną czesankę pod te rękawiczki, jest to runo nowozelandzkie jagnięce, ładnie przyjmuje barwnik, do tego przędzie się wyśmienicie i jest na tyle mocne, że nawet po dłuższym użytkowaniu wygląda dobrze.
Teraz wiem, że lepiej byłoby dwa pasma podzielić jedno na osiem pasm a drugie na 4 wtedy wyszło by coś na wzór tweedu a tak jednak cieniowanie jest widoczne.
Zmieniłam tylko sam początek, nie podobały mi się te wielkie guzy, więc u mnie drobny ząbek, który tworzy taką kryzę ale o dziwo wygląda to bardzo dobrze. Kciuk nie tworzy się przez dodawanie klina na wnętrzu dłoni ale przez dodawanie oczek na wierzchu dłoni - i to działa. Najważniejsza rzecz to zróżnicowanie poziomów palców dłoni, w rękawiczkach ze wzorem bardzo trudno zastosować obniżenie małego palca, bo trzeba przyciąć wzór ale tu ten problem jest rozwiązany przez rozchodzenie się wzoru na boki i można zrobić te 3 rzędy więcej pod palce wskazujący, środkowy i serdeczny. To na prawdę dobra konstrukcja rękawiczki, już kiedyś pisałam o tym "szyciu na miarę" to jest właśnie taki wzór.
Rękawiczki wyglądają przyjemnie dla oka, wzór pomimo niejednolitej wełny jest widoczny i dodaje im szyku. Lewa rękawiczka jest bardziej jednolita w kolorze, w prawej mieszanie czesanki nie pomogło na cieniowanie palców ale zmieniać nie mam zamiaru. Na pewno są niepowtarzalne :)
Mnie się podobają a jeszcze bardziej podoba mi się, że pomimo oporów do udziwnień rękawiczki pasują doskonale i to nie tylko do czapki i szalika ale również dłoni.
PM na razie nie marudzi bo zrobiło się chłodniej ale jak będzie cieplej to sweter pójdzie w odstawkę.
Pozdrawiam Was niedzielnie :)
PS. Rękawiczki po teście - są bardzo długie, wzór gubi się pod rękawem kurtki i widać tylko wierzch dłoni i palce.
PM czepia się teraz plecków w swetrze - jak nic będzie kurtka lub następny "leżakujący" :(
Czytam, oglądam i szczęka mi opada z podziwu i trochę z zazdrości. Aż się dziwię, że sama owiec nie hodujesz i nie strzyżesz😀 Ale serio. Bardzo podziwiam umiejętność samodzielnego pięknego ufarbowania i uprzędzenia wełny. A rękawiczki - misterna, artystyczna robota. Przepiękna drobniutka przeplatanka. Aż szkoda, że zima powoli się kończy.
OdpowiedzUsuńOj jak ja bym te owce chciała, nie dużo jakieś cztery czy pięć bfl i szczęście gotowe :) Jest tylko problem z ceną takich owieczek i ogródek przy domu to stanowczo za mało by hodowlę zacząć :) Kiedyś przerabiałam runo prosto ze strzyży bo w okolicy sporo gospodarzy miało owce ale jak ktoś tak przerabiał runo to docenia wygodną formę czystej czesanki.
UsuńBrak zimy nie jest dla mnie przeszkodą ja rękawiczki mogę tylko robić nie muszę ich nosić :)
Pozdrawiam
Niezmiennie ubóstwiam Twoje Karino, niedzielne - poranne opowiastki. pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńIzo miło mi, że zaglądasz - ślę uściski z życzeniami wszystkiego dobrego :)
UsuńTyle dobra w tym poście, że nie mogę się napatrzeć. Odniosę się tylko do jednego o czym tu nie wspomniałaś, a zdecydowanie przykuło mój wzrok. :) Sweter cudny w ciekawy wzór stanowi tło dla rękawiczek. Które są dla mnie dziełem samym w sobie.
OdpowiedzUsuńSweter robi za jednolite tło a jest to Brich Bay z Brooklin Tweed w moim wydaniu :)
UsuńDziękuję za miłe słowa i pozdrawiam serdecznie.
Jak zwykle, wspaniałe rękawiczki. Podziwiam po czasie, ale intensywnie, jakby to był świeżutki post. :)
OdpowiedzUsuńA, jak PM będzie marudził, że nowoczesny zegarek kłóci się z niteczkami, to albo kurteczka, albo zegareczek do woreczka. :D
Pozdrawiam gorąco.
Ja też jak mam chwilę wolna to czytam wszystkie zaległości na ulubionych blogach tak jakby to były najnowsze wpisy tylko dla mnie :) Brak czasu wszystkich dopada ale i tak cieszę się, że mogę się relaksować przy rzeczach miłych a nie czytać np. wiadomości i się dołować :)
UsuńPM będzie miał chyba sweter odświętny, chociaż ostatnio się żalił, że zegarkowi szkodzi sauna na basenie kto wie pewnie sweter przeżyje zegarek :)
Uściski