Pora zupełnie nietrafiona z tą czapką ale tak to jest jak się za coś zabiera latami to najczęściej realizuje się nie w porę.
Włóczka na nią to moje poczynania od mieszania kolorów, poprzez przędzenie aż po finalizację na drutach. Wełna kolorystycznie odbiega od oryginału ale można to przeżyć (no muszę to już przeżyć :), zdjęcia też nie oddają kolorystyki bo jak zwykle światło o tej porze roku zbyt ostre.
Czapkę robiło się przyjemnie i szybko jedynie martwi mnie spora ilość resztek aż kusi by jakoś wykorzystać kto wie może rękawiczki narysuję, powinny wyglądać przyjemnie do kompletu z czapką.
Zdjęć dzisiaj więcej niż słów ale cóż tu pisać o takiej czapce; zrobiona wg wzoru pod nazwą "Faded Splendor Tam" - można sobie różnie tłumaczyć ale ogólnie to " Wyblakły lub spłowiały przepych, świetność" lub " Miniona chwała" - u mnie mało spłowiał bardziej zrobił się "wytrawny" :) Autorką wzoru jest Janine Bajus.
Jak ktoś potrzebuje czapki na zbliżającą się zimę to polecam szybka i przyjemna robótka.
Najbardziej podoba mi się fakt, że z nudnego i bardzo poprawnego w kolorze i fakturze merynosa można zrobić coś o bardziej rustykalnym wyglądzie, nitka nie jest jednolita nawet można ją pomylić w pierwszej chwili z bardziej zgrzebnymi i ostrzejszymi runami owczymi.
Patrząc na te nitki tęsknię za przędzeniem ale na razie muszę pogodzić się z tym, że dopiero za jakiś czas siądę do kołowrotka.
Prawdopodobnie następne posty będą o szyciu bo robię mały remont w kuchni i potrzebne będą nowe poduszki na krzesła. Z rzeczy dziewiarskich mam jeszcze oprócz swetra dla PM wielką nudę czyli nie taki wielki kocyk dla niemowlaka z Drops'owskiej bawełny.
Pozdrawiam Was bardzo wiosennie bo alergia w rozkwicie.
Podziwiam cię! Po prostu. Ileż ty rzeczy robisz jednocześnie i w dodatku je kończysz!
OdpowiedzUsuńUściski
jakie to ma znaczenie jak taka czapusia to mistrzostwo swiata :) :)
OdpowiedzUsuńNo tak, czapka dziergana o tej porze roku, jeszcze przy tych upałach, trochę traci jako news dnia, ale ... ciągle piękna i precyzyjna, jak każda poprzednia. :)
OdpowiedzUsuńBuziaki !
Czapkę lepiej zrobić sobie wcześniej. Za kilka miesięcy będzie już pod ręką.
OdpowiedzUsuńJa kupiłam śliczne motki alpaki na jesieni z myślą o zimowej czapce i szaliku. Do dziś leżą nieruszone. Chyba pójdę Twoim tropem i zabiorę się za ten komplet latem :)
Ładny kolor kocyka.
Pozdrawiam :))