niedziela, 22 października 2017

Taka torba

 Na początku października byłam z PM w Warszawie na targach multimediów reklamowych. PM był zainteresowany nowym laserem no i ogólnie chciał zobaczyć "co w trawie reklamowej piszczy na nową nutę" ja pomimo pokrewnych zainteresowań bardziej zwracałam uwagę na tekstylia,  materiałów reklamowych przywieźliśmy dość sporo ale jak to zwykle bywa praca nas dorwała i dopiero całkiem niedawno zrobiliśmy dokładny przesiew tego co nam się przyda na przyszłość.


 Mnie na pewno zainspirował katalog firmy oferującej gadżety z filcu, było tego całkiem sporo ale mnie interesowały torby, które mogą się przydać dziewiarce lub prządce. W drodze do stolicy robiłam na drutach i wiem, że wiele dziewiarek nie będących kierowcami tak wykorzystuje czas spędzony w trakcie podróży.


Torby oferowane przez wspomnianą firmę dla dziewiarki są za duże (tamte służyły między innymi do noszenia drewna kominkowego), ja moją wzorowałam na projekcie dziewiarskiej torby znalezionym w internecie. Tamta jest materiałowa co ma swoje zalety ( czesanka się nie czepia ) ale również wady jest wiotka i nie stoi a nie zawsze musi wisieć nam na ramieniu.
Jedna z współpracujących z nami firm zajmuje się właśnie filcem więc o materiał nie musiałam się martwić bo mam katalog z próbkami koloru i grubości wystarczyło tylko zamówić i spróbować coś stworzyć.


 Filc cięty laserem ma ładnie wykończony brzeg bo poliester lekko się nadtopi, niestety laserowy stolik ma ograniczone pole robocze więc wycięcie torby odpada. Wpadłam na pomysł przyszycia lamówki by brzegi wyglądały zgrabniej no i muszę przyznać, że tak wyglądają, tylko najpierw lamówkę musiałam przyfastrygować bo przyszpilić się nie dało do 3 mm filcu.


 Taką torbę z filcu można dowolnie ozdobić więc na początek postanowiłam wyhaftować moje logo ale można coś wyciąć laserem lub ozdobić metodą flock i chyba wszystkie te metody kiedyś wypróbuję bo zabawa całkiem przyjemna. Oczywiście jednej torby szyć nie będę, od razu wycięłam trzy a dwie już uszyłam no i uważam, że jest całkiem poręczna dla kogoś z drutami czy wrzecionem, ale nawet jako pojemnik na czesanki przy kołowrotku się sprawdzi. Nad torbami jeszcze muszę pomyśleć by w jakiejś formie mogły zaistnieć w sklepiku wełnianym czy jako towar lub gadżety ale na pewno zaistnieje tam coś innego - etui na druty dziewiarskie.


To czego mi brakuje to etui na druty dziewiarskie, zapewne pamiętacie moją dumę z tego na poniższym zdjęciu ale duma dumą a życie swoje. Po pierwsze jest za śliskie, po drugie ja nie mam jednej pary drutów z danego rozmiaru w przypadku nr 2 i 2, 25 to są 3 pary, niektórych drutów w ogóle nie wykorzystuję albo tak sporadycznie, że mogą mieć osobne miejsce do leżakowania. 
No i długość drutów najczęściej używanych to 13,5 cm i 15 cm. Muszę opracować jakieś zgrabne etui dla "skarpeciarek" drobno dziergających i średnio bo z bardzo grubej włóczki to chyba skarpet się nie robi. Takie etui na druty na pewno się przyda tylko muszę się jeszcze zorientować jakie preferujecie długości tych drutków - gorzej jak są z żyłką :) bo na to nie mam zgrabnego pomysłu. 
Wszystkie gadżety są ze sztucznego filcu nie jestem jego zwolenniczką ale cena za wełniany jest taka jaka jest ale kto wie może kiedyś się odważę popsuć wełniany. 


                                 


Muszę napisać jeszcze kilka słów o tym niebieskim cudzie - to wełna farbowana w indygo przez Monikę (Incarna). Już kiedyś miałam przyjemność dostać od niej kawałek tak zabarwionej czesanki i jak zaproponowała, że może mi ufarbować więcej to szybko przyjęłam jej propozycję. Mam czesankę cudownie wybarwioną w kilku odcieniach - na razie będę patrzeć ale jak tylko znajdę trochę czasu zaraz zacznę prząść bo pomysł przyszedł z kolorem :)


Od Moniki dostałam również kawałek mieszanki poddanej takiemu barwieniu a w mieszance jest merynos, jedwab i len i muszę przyznać, że jak Monika o tym opowiadała to sceptycznie podchodziłam do tematu dopiero ten kawałek uświadomił mi, że to bardzo ciekawa mieszanka a jeszcze ciekawsza może okazać się nitka ten len daje jej to coś czego poszukuję w mieszankach :)




Monika posłała mi również chmurki czesanej alpaki - no same dobroci :) 



W deszczowy niedzielny poranek pozdrawiam Was z tęsknotą za słońcem minionego tygodnia.

11 komentarzy:

  1. Torba wyglada bardzo zgrabnie, etui na druty także. Drutów skarpetkowych w długości 15 cm w grubościach powyżej 3,5 mm używam namiętnie do robienia rękawów w swetrach. I wiem, ze nie jestem w tym odosobniona, tak lubię i tak mi wygodniej.
    Czesanki barwione Moniki znam z fb, umie kobieta to robić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No normalnie mi wstyd bo ostatnio bardzo się zawiodłam odkryciem braku drutów skarpetkowych nr 5 właśnie celem przerabiania rękawów :) Masz rację ja też używam w taki sposób drutów - nie ma innego wyjścia tylko przemyśleć następne etui.
      Bardzo się cieszę, że Monika mi zaoferowała czesankę barwioną w indygo ja pewnie nigdy nie będę barwiła naturalnymi barwnikami więc to dla mnie rarytas :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Torba jest fantastyxzna, świetny pomysł, no a czesanki są przepiękne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu oby wszystkie inne pomysły tak szybko i bezboleśnie się realizowały :)
      Uściski

      Usuń
  3. Torba wygląda na pojemną, więc na pewno sporo można do niej włożyć. Na taką dłuższą podróż się nadaje :)
    Właśnie. Etui na druty z żyłką na stałe z podziałem na rozmiary. Coś takiego by mi się przydało, ponieważ jak na razie trzymam je w opakowaniach, w których kupiłam.
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Torba faktycznie sporo pomieści a w oryginale są jeszcze wewnętrzne kieszonki więc nie dość, że pojemna to jeszcze uporządkowana :)
      Na druty z żyłkami to jednak problem zrobić zgrabne etui, trzeba pamiętać by nie ściskać zbytnio żyłek. Wymaga to dość sporej ilości materiału i chyba filc w dodatku dość gruby nie za bardzo się do tego nadaje.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Fajna torba. Mnie się filc bardzo podoba, ale nigdy w arkuszu na tyle grubej, by była ok. Jakiej firmy masz ? Można kupować w małych ilościach ?

    A indygo, cóż... moje marzenie, może kiedyś i mnie się uda. ;-)

    Przyjemności ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod spodem link do firmy, w której kupiłam filc ale na złość nie mają w tej chwili tego co ja kupiłam (Berlin 3 mm).
      https://www.profilc.com.pl/
      Cena całkiem przyzwoita ale nie wiem jak wygląda u nich kupno przez stronę i jak traktują zamówienia ok 1 m - musisz dopytać.
      A co do grubości to całkiem możliwe, że to spełni Twoje oczekiwania bo jest ich kilka.

      Mnie też się marzy naturalne barwienie ale jak na razie to bardzo odległe marzenia, więc przynajmniej uprzędę coś tak pięknie wybarwionego :)
      Uściski.

      Usuń
  5. O takim etui na druty i szydełka to ja myślę już od bardzo dawna, tylko ciągle mi się pomysły zmieniają i w efekcie nie powstało jeszcze nic ;)
    Twoja torba i etui są rewelacyjne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proces wymyślania też może trochę potrwać by wybrać ten najidealniejszy sposób na ogarnięcie chaosu przyborów :)
      Ja też mój przyborniki rysowałam kilka razy a i tak w konsekwencji muszę zmienić bo szybciej kupuję druty niż je niszczę.
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  6. Torba świetna. U mnie raczej zagości szyta z materiału, ale nie będę się zarzekać :). Świetny pomysł z tym obrabianiem rękawów na pończoszniczych! jak to całe życie człowiek się uczy! Dzięki Babaruda!

    OdpowiedzUsuń